Reklama

"Zrzynanie jest idiotyczne"

Grupa Paranormal powstała w 2002 roku w Kraśniku pod Lublinem. Tworzą ją: Marek Kuć (gitara), Paweł Szutta (wokal), Michał Wrzos (bas), Grzegorz Siwiec (perkusja) oraz dwóch klawiszowców - Robert "Homa" Pielaszkiewicz i Piotr Surowiec. Nazwa zespołu wzięła się z zainteresowania gitarzysty zjawiskami nadprzyrodzonymi. W najbliższych eliminacjach do festiwalu "TOPtrendy" grupa zmierzy się z Krzysztofem Kiljańskim. Z tej okazji z zespołem Paranormal rozmawiał Paweł Amarowicz.

Jak zaczęła się wasza kariera muzyczna?

Zaczęło się od tego, że najpierw mieliśmy takie małe studyjko i zaczęliśmy tam sobie grzebać w sprzęcie, montować takie różne rzeczy, tworzyć pomysły. Później stwierdziliśmy, że trzeba by zacząć to grać.

Nagraliście w tym studio jakiś materiał?

Nagraliśmy u siebie demówkę, wysłaliśmy to do wytwórni. Wytwórnia się odezwała i tak to zaczęło działać.

Jak traktujecie swój udział w programie "TOPtrendy"?

Staramy się pokazywać wszędzie, a dla nas "TOPtrendy" to bardzo ważna impreza, ważniejsza od Opola, bo wiadomo, jaki jest format tej imprezy - są tu wykonawcy nowi, którzy dopiero wchodzą i chcieliśmy się sprawdzić. Na pewno będzie nam bardzo miło, jeli się dostaniemy na ten festiwal.

Reklama

Poznaliście już "swojego" eksperta, Darka Maciborka z RMF FM?

Nie, ale jesteśmy bardzo zaskoczeni, dlatego że nigdy nie przypuszczaliśmy, że któraś ze stacji komercyjnych, czy ktoś z takiej stacji, mógł na nas zwrócić uwagę, a tym bardziej polecać. To już jest sukces.

Kto jest waszym wzorem muzycznym, jakie kapele was inspirują?

Najgorszą rzeczą dla muzyka jest zrzynanie z innych muzyków, bo to jest idiotyczne. Ale wiadomo, inspiruje nas wiele rzeczy, na pewno nowe brzmienia, które pojawiają się teraz na rynku, nawet niekoniecznie zespoły mocno grające, tak jak my, tylko nawet składy elektroniczne, jak Chemical Brothers czy Fatboy Slim. Ale słuchamy ostrej muzy - angielskiej, amerykańskiej. Masa kapel, ciężko nawet wymieniać.

Jaki jest podział ról w Paranormal? Kto pisze teksty?

Marek: Wychodzi na to, że ja najwięcej zrobiłem. Ale chłopaki też mają talent do pisania. Akurat tak wyszło, że na ostatniej płycie większość kawałków była moja, ale teraz już tak nie będzie. Bo mamy już materiał na kolejną płytę.

Jak oceniacie swoje szanse w starciu z Krzysztofem Kiljańskim?

Trudno nam powiedzieć. Nie chcemy traktować muzyki jak boiska. Ani Kiljański nie zna naszych fanów, ani my fanów Kiljańskiego. Po prostu jesteśmy z całkiem innych epok.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: toptrendy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama