Reklama

"Uwielbiam Michaela Jacksona"

Gareth Gates to jeden z finalistów brytyjskiego programu "Idol". Latem 2001 roku otarł się o zwycięstwo i ostatecznie zajął drugie miejsce, tuż za Willem Youngiem. Wokalista, mimo młodego wieku, ma już na koncie pierwsze sukcesy, głównie w Anglii, w tym trzy nagrania numer 1 na brytyjskiej liście przebojów: "Unchained Melody", "Anyone Of Us" i "The Long And Winding Road" (duet z Willem Youngiem). Jego czwarty singiel "What My Heart Wants To Say" dotarł do miejsca piątego, ale kolejny - tym razem harytatywny - singel "Spirit in the Sky", znów znalazł się na szczycie listy. Wszystkie te przeboje znajdują się na debiutanckim albumie "What My Heart Wants to Say", który w Polsce ukazał się w kwietniu. W rozmowie z Tomaszem Słoniem wokalista zdradza, jak wygląda jego życie od momentu, gdy stał się sławny, co by zrobił, gdyby mógł rządzić światem oraz co myśli o Robbie Williamsie.

Gratuluję kolejnego pierwszego miejsca na brytyjskiej liście przebojów, tym razem coverem utworu "Spirit in the Sky". Jak wpadłeś na pomysł nagrania właśnie tej piosenki?

Nagrałem ją dla charytatywnej organizacji "Comic Relief", która zajmuje się walką z ubóstwem w Wielkiej Brytanii i Afryce. Zwrócili się do mnie z tego rodzaju pomysłem, a ja od razu się zgodziłem. To wielki zaszczyt wziąć udział w tak niesamowitym przedsięwzięciu, tym bardziej, jeżeli w ten sposób pomaga się innym ludziom.

Czym się zajmowałeś, zanim trafiłeś do programu "Idol"?

Reklama

Uczyłem się. Przez większość życia szlifowałem swoje umiejętności muzyczne - ukończyłem klasę fortepianu, wokalną i gitary.

Jak wygląda twoje życie po programie "Idol"?

Moje życie zupełnie się zmieniło. Wszystko sprawia mi jednak ogromną przyjemność przyjemność i nie zamieniłbym się za nic na świecie.

W Polsce mamy już dwoje zwycięzców " Idola". Co ciekawe, oboje w momencie zwycięstwa mieli po 17 lat. Myślisz, że to dobry wiek na rozpoczęcie kariery w show biznesie?

Ja też miałem 17 lat, kiedy zaczynałem. Muszę przyznać, że jest ciężko. Musisz być mocno skoncentrowany, ale musi ci to także przez cały czas sprawiać przyjemność. Młody wiek ma jednak tę przewagę, że masz więcej energii na to, by poradzić sobie z natłokiem zajęć.

Pomimo że nie wygrałeś w "Idolu", stałeś się równie wielką gwiazdą, jak jego zwycięzca Will Young. Jak się układają stosunki pomiędzy wami?

Jesteśmy z Willem bardzo dobrymi znajomymi. Bardzo wiele wspólnie przeżyliśmy, przez co bardzo dobrze się ze sobą rozumiemy.

W tej chwili masz na koncie już kilka utworów Numer Jeden na angielskiej liście przebojów. Przypuszczałeś kiedykolwiek, że odniesiesz taki sukces?

To spełnienie najpiękniejszych snów, coś, na co bardzo ciężko pracowałem.

Jak opisałbyś album "What My Heart Wants To Say" komuś, kto nigdy nie słyszał Garetha Gatesa?

To album będący mieszanką różnorodnych wpływów. Znajdziecie tu zarówno ballady, jak i bardzo żywiołowe kompozycje.

"What My Heart Wants To Say" zawojował angielską listę przebojów i uległ jedynie albumowi Davida Gray’a. Co czułeś, kiedy się o tym dowiedziałeś?

To, że album zawędrował tak wysoko, bardzo mnie podekscytowało.

Czy to prawda, że w myśl kontraktu przez pięć lat nie wolno ci mieć dziewczyny?

To kompletne kłamstwo! Nie zniósłbym tego!

Zagrałeś w reklamach Welli i Pepsi. Czy jest coś, czego nigdy w życiu nie zgodziłbyś się zareklamować?

Rozważę każdą propozycję.

Jakie jest twoje najbardziej szokujące wspomnienie, jeżeli chodzi o fanów?

Zazwyczaj fani są w porządku. Bardzo lubię odrobinę histerii, mnóstwo krzyku i płaczu.

Najpiękniejsza rzecz, jaką pamiętasz?

Prawdopodobnie wyjazd do Malediwy. Niesamowite miejsce. Czujesz się tam jak w niebie.

Jaka byłaby twoja pierwsza decyzja, gdybyś mógł rządzić światem?

Pokój na świecie!

Członkowie kontrowersyjnej grupy So Solid Crew wyrazili niedawno zainteresowanie współpracą z tobą. Czy bierzesz pod uwagę możliwość zaśpiewania duetu z jakimś artystą hip-hopowym lub soulowym?

Oczywiście, że tak. Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.

Który z artystów jest w tej chwili twoim ulubieńcem?

Moim największym idolem jest Elvis. W ogóle kocham ludzi. Uwielbiam Michaela Jacksona i Steviego Wondera.

Co myślisz o Robbiem Williamsie?

Robbie jest super. To jeden z moich idoli.

Co chciałbyś osiągnąć w najbliższym czasie?

Chciałbym odnieść sukces w Europie, a potem zawojować świat.

Nie obawiasz się, że sława może szybko minąć?

Biorąc pod uwagę moje zdolności muzyczne oraz piosenki, które komponuję, nie ma się czego obawiać.

Co będziesz robił za 10 lat?

Mam nadzieję, że odniosę już wtedy międzynarodowy sukces. W każdym państwie świata.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: jak wygląda | nagrania | przyjemność | wokalista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy