Reklama

"Przeszłość jest martwa"

W połowie maja 2004 roku dzięki firmie Oko Kanaloa Entertainment zespół Al Sirat wydał swój długo oczekiwawny, drugi album zatytułowany "Kala". Po pierwszych dźwiękach nowej płyty łatwo zauważyć duże zmiany w porównaniu do debiutanckiego materiału "Signa Tempori" z 1999 roku. Najnowsza propozycja Al Sirat to świetny thrashmetalowy album posiadający potężne i selektywne brzmienie, który nagrany został w opalenickim studiu "Taklamakan". Zapraszamy wszystkich do zapoznawania się z twórczością grupy, ponieważ naprawdę warto oraz oczywiście do przeczytania zapisu rozmowy z Colą, wokalistą Al Sirat, którą przeprowadził Sławomir Czekaj.

Witaj Cola! Niedawno ukazał się wasz drugi album, zatytułowany "Kala" jednak na początku tej rozmowy zapytam cię o okoliczności jego powstania oraz historię formacji Al Sirat.

No jasne, trzeba przez to przebrnąć. Al Sirat powstawał parę lat, zanim można było nazwać go zespołem. W oficjalnej biografii podajemy rok 1994, jako początek funkcjonowania, jeszcze pod szyldem Helgrind, jednak myślę, że właściwszą datą jest marzec 1996. Wtedy określiliśmy się stylowo, ustabilizował się na jakiś czas skład, no i doszło do nagrania pierwsze studyjnego demo "Milczysz..." (grudzień '96), od którego cała przygoda się zaczęła.

Reklama

Potem normalna historia, promocja w zine'ach, koncerty itd. W lecie '97 poznałem na Mazurach zupełnie przypadkowo Tomektora (Metalglory P/D) i Syna. Po wakacjach obydwaj dostali demówki, no i jeden został naszym promotorem a drugi do dziś jest gitarzystą Al Sirat. Zaczęliśmy koncertować ostro, Tomektor zciągnął nas do Niemiec, a po jakimś czasie zdecydował się wydać naszą debiutancką płytę. Miałem już materiał, ale nie poaranżowany, więc koczowaliśmy z Synem w kanciapie przez miesiąc, przygotowując materiał. Nieźle było, materace, butla gazowa, prysznic na stacji paliw i łojenie całymi dniami.

Niestety, to co nagraliśmy uświadomiło nam, że bębniarz nie nadąża. Poszedłem do najlepszego pałkera w gminie, który wtedy już zupełnie się wycofał z grania i zaproponowałem mu nagranie płyty. Sytuacja była napięta, jak baranie jajca, ponieważ do sesji został miesiąc. No ale ciskaliśmy codziennie i jakimś cudem zdążyliśmy. Już po nagraniu przyjechał Tomektor, przesłuchał i stwierdził, że super, ale gdzie jest Vivaldi? O kur....! Kiedyś po pijaku powiedziałem, że muszę nagrać metalową wersję trzeciej części "Lata". Tomektor pomyślał, że teraz to zrobimy i już oparł na tym numerze promocję płyty. Ślicznie, tydzień później zasuwaliśmy z Edem z powrotem do studia i w dwa dni nagraliśmy "Metalstorm", który był potem najczęściej ściąganym metalowym utworem w polskiej Sieci przez jakieś trzy lata!

Doszliśmy już do połowy '99 roku, potem zagraliśmy trasę w Niemczech z Convent i czeskim S.S.O.G.E, to była jazda! W Berlinie wystąpiliśmy razem z Nile. Po powrocie graliśmy sporo w Polsce i stawaliśmy się coraz bardziej zgrani, zaczęliśmy robić nowy materiał, w końcu w 2001 nagraliśmy promo '01, tak dla siebie, żeby sprawdzić się w nowym brzmieniu. Zaraz potem była trasa z Acid Drinkers, parę własnych sztuk no i w 2002 największy zastrzyk adrenaliny - Przystanek Woodstock 2002! 300 tys. ludzi, to nieporównywalne z niczym przeżycie. Gościliśmy potem parę razy w tv, między innymi u Zbyszka Hołdysa w MTV Classic, no i nadszedł czas na nową płytę. "Kala" powstała w lecie 2003 roku, w sklepach jest od 22 maja 2004, także musiała trochę poleżeć w szufladzie.

Gdzie nagrywaliście oraz jak długo przebiegała praca w studiu nad najnowszym albumem Al Sirat?

"Kala" nagrywaliśmy w studiu Taklamakan w Opalenicy pod okiem Przemka "Perły" Wejmanna i Jacka Miłaszewskiego. Zaczęliśmy w marcu 2003, potem krótka przerwa i non-stop czerwiec - lipiec. Nagrywaliśmy swoje partie oddzielnie, żeby każdy mógł zrealizować swoją wizję, bez sugestii innych. To był udany eksperyment, wszyscy byliśmy zaskoczeni końcowym efektem, najbardziej Hoyniak, który wyjechał ze studia po nagraniu bębnów, a przyjechał, gdy już zagrane były wszystkie ślady.

Sesja była bardzo pracowita, siedzieliśmy po 10-12 godzin dziennie z przerwami tylko na jakieś żarcie, czy wyjście do sklepu, ale świetnie ją wspominam. Pierwszy raz mogliśmy zrobić wszystko, tak, jak trzeba, bez ciągłego zerkania na zegarek i słychać tego efekty. Płyta brzmi na światowym poziomie. Poprawki miksów robiliśmy we Wrocławiu, w studiu Jacka, a wersję zmasterowaną przez Grzesia Piwkowskiego odebraliśmy w połowie sierpnia.

"Kala" to świetny album poruszający się w klimatach nowoczesnego thrash metalu, niekiedy jednak słychać tu echa Illusion czy starej Metalliki. Muszę przyznać, że już dawno nie słyszałem tak dobrej polskiej produkcji. Powiedz, jakie zespoły miały na was największy wpływ podczas pisania materiału na najnowszy album?

Żadne zespoły nie miały bezpośredniego wpływu. Już dosyć dawno pływamy we własnym muzycznym świecie i szczerze mówiąc, nie za bardzo słuchamy innych rzeczy. Illusion? No tak, mocne, śpiewane, polskie wokale, tak do tej pory robił tylko Lipa i Olej, ale na tym podobieństwa się kończą, to tylko kwestia techniki śpiewu. Barwa, sposób frazowania, wszystko po prostu, jest zupełnie inne. Nie wspominam o reszcie instrumentów. Dziwne, że nie było porównań do Dave'a Vincenta, czy, nie wiem, Chucka Schuldinera, gdy używałem growlingu. Po prostu 90 procent kapel metalowych tak robiło. Metallica? Bardzo dobrze! Gramy thrash! I chciałbym, żeby nasze płyty też robiły tyle zadymy, co płyty Metalliki!

Oby tak było! Teraz wyjaśnij znaczenie nazwy grupy oraz tytułu najnowszego albumu.

Al Sirat to mityczny most z Ziemi do Raju, rozpostarty nad czeluścią Piekieł. Cienki, jak włos, ostry jak nóż, tylko silna wiara pozwala go przekroczyć. "Kala" to rytuał oczyszczenia się z brzemienia przeszłości, wyrzutów sumienia, wszystkiego, za co się podświadomie obwiniamy i co blokuje nasz dalszy rozwój. Tylko w stanie oczyszczenia mamy możliwość świadomego kreowania własnej rzeczywistości, przede wszystkim tej przyszłej. To magia.

Jakie tematy poruszają teksty zawarte na albumie "Kala" oraz kto jest ich autorem?

To moje teksty, są ilustracją moich zmagań ze sobą, własnymi słabościami aż do kulminacyjnego samooczyszczenia się.

Starałem się wybierać te historie które przeżywamy prawie wszyscy i ubrać je w słowa na tyle ogólnie, żeby każdy słuchacz mógł się z nimi w pewnym stopniu utożsamiać. "Synchronia" to takie didaskalia do reszty tekstów, opisuje właśnie te stany emocjonalne, które wszyscy przeżywamy, pewne fazy w naszym życiu, które zazębiają się z innymi fazami przeżywanymi przez innych.

"Synchronia" to też pierwsze wideo promujące najnowszy album, które czasami można już zobaczyć w niektórych programach telewizyjnych. Planujecie kręcić kolejne klipy do innych nowych nagrań?

W miarę możliwości. Planujemy ubrać w obraz "Zło", zależy to od naszych możliwości finansowych i zainteresowania stacji telewizyjnych.

Co przedstawia oraz kto jest autorem obrazu ilustrującego okładkę albumu "Kala"?

Jak zawsze, oprawą graficzną naszej muzyki zajął się znakomity malarz Leszek Kałuszka. Jego prace każdy musi zinterpretować po swojemu, jest to jego wizja pojęcia "Kala". Ten obraz, to lekkość. Widzimy rogatą postać wynurzającą się z piór, skrzydeł, ta postać jednak wcale nie kojarzy się z czymś demonicznym, wręcz przeciwnie. To wizerunek czystości, ale nie pierwotnej. Tak jak mówię, to moja interpretacja, każdy może zobaczyć coś zupełnie innego. W każdym razie - według mnie - dzieło wybitne.

Jaka firma zajęła się wydaniem i dystrybucją waszej najnowszej płyty?

Płyta wydana została przez Oko Kanaloa Entertainment, natomiast dystrybutorem jest Pomaton EMI. Dzięki temu płyta powinna być dostępna w całym kraju, pod warunkiem, że ludzie będą nią zainteresowani, będą pytać o nią w sklepach. Na razie można ją dostać w EMPiK-ach, sieci Traffic, Media Markt oraz wszystkich liczących się sklepach internetowych. Mniejsze sklepy będą ją sprowadzać w miarę zapotrzebowania.

Podobno jest jakaś niespodzianka związana z płytą "Kala", która dotyczy wszystkich użytkowników forum Al Sirat. Może zdradzisz konkretnie o co chodzi?

Jasne! Chodzi o cenę płyty. Każdy zarejestrowany użytkownik może otrzymać nasze płyty oraz wszelkie inne gadżety, które będą się wkrótce pojawiać (koszulki, bluzy, kubki itd.) za wręcz "stadionową" cenę. Sprawdźcie forum, dowiecie się o co chodzi. Minimalna cena była naszym priorytetem, gdy planowaliśmy wydanie, jednak duży dystrybutor narzuca własne warunki.

Od wydania poprzedniej waszej płyty, zatytułowanej "Signa Tempori", minęło już pięć lat. Poza graniem koncertów w tym czasie daliście o sobie znać jedynie trzyutworowym promo. Czym spowodowana była ta dość długa, wydawnicza cisza?

Nie chcę być kolejną marudą i opowiadać, jak wygląda nasz rynek wydawniczy. Po prostu wszyscy nas olali. Dla "mejdżersów" byliśmy za mało zlinkinparkinsonowani (swoją drogą sprawdźcie, jakie gówno teraz wydają), dla wytwórni heavymetalowych za nowocześni. Gdyby nie wiara w to co robimy i wsparcie fanów, być może dalibyśmy sobie siana. Z drugiej strony, my nie za bardzo już umiemy robić cokolwiek innego.... Nie, Al Sirat jest wieczny!

Na początku tego roku dołączyłeś do zespołu Method, z którym nagrałeś (tu jedynie wokale) świetny materiał zatytułowany "Stalker". Jak traktujesz swój udział w tej formacji oraz jakie są twoje wrażenia z współpracy z nowymi muzykami?

To świetni ludzie, od razu złapaliśmy wspólny klimat. Kolesie na maksa profesjonalni w tworzeniu muzy, tak więc byliśmy w stanie zaaranżować wszystko "korespondencyjnie", bez jednej próby. Mimo tego, materiał brzmi, jakbyśmy grali wspólnie od lat, jestem z niego bardzo zadowolony. Już niedługo, zaczniemy prace nad debiutancką płytą, także bójcie się!

Słuchając najnowszego albumu Al Sirat "Kala" czy materiału Method "Stalker" łatwo zauważyć, że jako wokalista zrobiłeś duży postęp od czasów nagrania debiutanckiego albumu "Signa Tempori". Kto wśród wokalistów jest dla ciebie wzorem do naśladowania?

Rozwój jest rzeczą normalną, a przynajmniej tak być powinno. Pomysł na śpiewane wokale pojawił się w trakcie sesji "Signa Tempori" i wtedy też zdałem sobie sprawę, jaki jestem w tym cienki. Od tamtej pory po prostu bardzo dużo ćwiczę. Głos to bardzo dziwny instrument, ale w tej chwili posługiwanie się nim daje mi erotyczne wręcz doznania. (śmiech) Może nie tyle wzorem do naśladowania, ale na pewno inspiracją do rozwoju był dla mnie Maciek Taff - fenomenalny wokalista, dla mnie numer 1 w Polsce, a także Mike Patton. Ostatnio podjarałem się trochę Zakkiem Wyldem, ale to nie moja bajka o śpiewaniu, zbyt amerykańskie. Zawsze lubiłem też Burtona C. Bella z Fear Factory, za elastyczność i zawodowe growle.

Zespół Al Sirat istnieje na polskiej scenie metalowej już wiele lat. Mimo dłuższej ciszy wydawniczej przez cały czas aktywnie koncertowaliście dając o sobie znać. Co przez te wszystkie lata uważasz za największy sukces zespołu Al Sirat?

Sukces czysto ludzki, to to, że mimo najróżniejszych historii, jakie nam się przydarzyły, ciosów w plecy, tarć wewnątrz, momentów totalnego załamania, jesteśmy ciągle razem, staliśmy się dużo silniejsi i świadomi tego, co robimy i chcemy robić. Sukcesem jest to, że przez tyle lat, bez wsparcia jakiejkolwiek wytwórni zyskujemy coraz więcej fanów, docieramy ze swoją muzą coraz dalej. Największy sukces artystyczny, to jak dotąd, oczywiście "Kala" - żaden nasz materiał nie powstawał i pewnie nie powstanie w takich okolicznościach, w tego typu emocjach. Sukcesem jest uznanie w oczach legendarnych muzyków - Zbyszka Hołdysa, Marka Radulego, Acid Drinkers, Closterkeller. Trzeba też wspomnieć o Przystanku Woodstock. Nasza muzyka przekonała Jurka Owsiaka do wpuszczenia nas, mam nadzieję, że nie po raz ostatni, na jedną z największych scen Europy, to niezaprzeczalny sukces.

Album "Signa Tempori" był dostępny w Polsce, ale oczywiście oficjalnie wydany był jedynie w Niemczech. Macie może w planach polską premierę tej płyty?

Na razie nie planujemy niczego takiego, teraz jest "Kala" i nie ma czasu na reedycje. Być może kiedyś, jeśli będzie taka potrzeba. Faktem jest, że "Signa Tempori" nie miała szansy dotrzeć do zbyt szerokiego grona i może ludzie będą chcieli usłyszeć, jak to się zaczęło. Generalnie nie myślimy o tym w ogóle. Przeszłość jest martwa, my patrzymy w przyszłość.

"Signa Tempori" to muzyka bliska death metalowi, najnowszy album "Kala" to już skok w inne klimaty, Więcej mięsistych gitar i brak growli, a sama muzyka nabrała bardziej thrashowego charakteru. Jak myślisz, w jakim kierunku pójdziecie na trzecim albumie Al Sirat? Mam nadzieję że nie będziecie zmuszać swoich fanów do tak długiego czekania na kolejną płytę jak ostatnio.

"Signa Tempori" to był okres poszukiwania własnej muzycznej tożsamości, już tam było słychać thrash. Tam nie byliśmy jeszcze tak zgrani ze sobą, jeszcze nie wiedzieliśmy też na co tak na prawdę nas stać. No i byliśmy jeszcze małolaty.

Trzecia płyta dopiero kiełkuje w naszych głowach i jeszcze dużo za wcześnie, żeby o tym mówić. Myślę, że będzie jej bliżej do "Kala" niż tej jest do "Signa Tempori". Czy na następną płytę nie trzeba będzie czekać tak długo, jak w przypadku "Kala"? Mam taką nadzieję. Tutaj dużo zależy od samych fanów. Sprzedajemy płytę za minimalną kasę, żeby cena nie była barierą w dotarciu do nas. Prawda jest taka, że "Kala" musi zarobić na swoją następczynię i prawdziwi fani wiedząc to, kupią płytę.

Jeśli nie stać ich na zapłacenie ceny sklepowej, niech walą na nasze forum, albo koncerty - tam płyta zawsze będzie bardzo tania.

W Al Sirat poza wokalami zajmujesz się grą na gitarze, kilka słów o sprzęcie jakiego używasz.

Gitara - Epiphone Firebird na pickupach Seymour Duncan, przedwzmacniacz Mesa V-tween, Wzmachol - P - 100 (Petersburg - taki stary, ruski, lampowy, po bożemu zrobiony Marshall) (śmiech) , paczka Marshall na głośnikach Cellestion Super Lead.

Jakie są plany Al Sirat na najbliższą przyszłość?

Oczywiście promocja nowego albumu. Wakacje to na ogół okres bezpłatnych, bzdetnych, miejskich imprez, gdzie przychodzą mamuśki z pociechami i balonami, także przerwa w koncertach, poza małymi wyjątkami - rok temu byliśmy laureatami Musicoramy w Giżycku, więc pewnie pojawimy się i w tym roku, poza konkursem. Wciąż czekamy na potwierdzenie jednej, bardzo ważnej imprezy, a w okolicach jesieni planujemy trasę koncertową po całym kraju, także bądźcie czujni i już uczcie się tekstów!

Dzięki za poświęcony czas i życzę powodzenia!

Dzięki za wywiad Stary! Oczywiście pozdrawiam wszystkich internautów, właźcie na naszą stronę (http://alsirat.org). Jest tam do zassania parę naszych starszych rzeczy, a także cały numer z najnowszego albumu "Kala" pt. "Zło". Nie zapomnijcie zajrzeć na forum! Jeśli stronka wam się spodoba, świetną nagrodą dla naszych webmasterów będzie oddanie głosu na witrynę miesiąca na stronie www.clubmtv.glt.pl. Wielkie dzięki wszystkim, którzy nam pomagają i od lat są z nami! "Kala" jest dla was!

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: muzyka | forum | przeszłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy