Reklama

"Palenie mnie inspiruje"

Rok 2001 członkowie amerykańskiej formacji Korn spędzili głównie na pracach nad nowym albumem zespołu. Wokalista Jonathan Davis zajął się ponadto pisaniem muzyki do filmu "Queen Of The Damned", zaś basista Fieldy zdecydował się wykorzystać przerwę w działalności macierzystej formacji na nagranie albumu solowego. I tak powstał projekt Fieldy's Dreams, którego członek Korn jest frontmanem. Płyta "Rock N Roll Gangster" to spora dawka hip hopu, czego z pewnością fani zespołu w ogóle się nie spodziewali. Z okazji premiery albumu o gangsterach, marihuanie i tatuażach, z Fieldym rozmawiał Maciek Rychlicki (Sony Music Polska).

Twój debiutancki album nosi tytuł "Rock N Roll Gangster". Czy mógłbyś w skrócie opisać, jak wyobrażasz sobie takiego właśnie gangstera?

Sześć stóp wzrostu, brązowe włosy, masa tatuaży na ciele i... to by było na tyle, jeżeli chodzi o wygląd. Musi się też wywodzić z odpowiedniego środowiska, grać w rockowej albo heavymetalowej kapeli i być też trochę fanem hip-hopu. Na mojej płycie jest kawałek zatytułowany "Rock N Roll Gangster" i on dokładnie opowiada, o co mi chodziło. Czy uważam się za gangstera? Lubię ciężko zagrać z Kornem, ale jestem też fanem soulu i hip-hopu i na tym tak naprawdę kończy się moja 'gangsterka'.

Reklama

Czyli 'gangster' raczej w sensie 'zły chłopiec'?

(śmiech) Nie, to po prostu określenie kogoś, kto trzyma i z heavy metalem, i z rapem, czy hip-hopem. Nie jestem gangsterem w potocznym znaczeniu tego słowa. Nawet nie próbuję być!

Jesteś pierwszym muzykiem z Korna, który zdecydował się na nagranie solowej płyty. Czy oznacza to, że w najbliższym czasie możemy się spodziewać solowych projektów także pozostałych członków zespołu?

Jonathan kończy właśnie pracę nad ścieżką dźwiękową do filmu "Queen Of The Damned". To można nazwać solowym projektem, chociaż nie będzie to ani typowy solowy album, ani typowa muzyka do filmu. Munky też przebąkiwał o tym, że chciałby stworzyć coś eksperymentalnego na gitarze. Ale na razie jest zajęty, dopiero co urodziła mu się córka.

Czy nagrywanie tej płyty nie kolidowało w twoim przypadku z pracą nad następnym albumem Korna, który - jak mi wiadomo - ma się ukazać już na wiosnę?

Faktycznie, w którymś momencie byłem bardzo zajęty jednocześnie szlifowaniem swojej płyty i pracą z Kornem. Wszystko zaczęło się jednak od przesiadywania w studio - na samym początku praca z chłopakami posuwała się wolno i mieliśmy praktycznie bardzo dużo luzu, na przykład kiedy David Silveria przez dwa tygodnie miał sam nagrywać tylko partię perkusji. Siedziałem w domu, zastanawiając się co sensownego mogę przez ten czas zrobić. Zszedłem więc do swojego studia w piwnicy i... resztę możecie usłyszeć na płycie.

Czy w takim razie, mimo rozprężenia, udało wam się nagrać nowy album Korna?

Z tego co wiem, skończona jest już praca nad samą muzyką, do dogrania zostały już teraz same wokale.

Wróćmy więc do rozmowy o twojej płycie. Na "Rock N Roll Gangster" aż roi się od opowieści o marihuanie. Czy sądzisz, że w ogóle nagrałbyś solową płytę bez pomocy wspomnianego ziela?

Chyba nie... Pierwszymi wersami, jakie powstały na tę płytę, był obecny fragment "Are You Talkin To Me":

"Sam w domu, leżę na łóżku,

po głowie kołaczą mi się jakieś głosy"

To właśnie typowa sytuacja, w jakiej zdarza mi się zapalić. Palenie mnie inspiruje.

Czy marihuana to dla ciebie tylko źródło inspiracji, czy palisz ją normalnie na co dzień?

To nie tak. Palę wtedy, kiedy nie mogę zasnąć. Na przykład teraz palę, bo... przed wywiadami nie mogłem zasnąć! Sam rozumiesz, że musiałem zapalić, no nie?! (śmiech)

Kiedyś wspomniałeś, że jeżeli ten album nie odniesie sukcesu, będzie to twój pierwszy i zarazem ostatni projekt solowy. Teraz, kiedy znasz już pewnie pierwsze opinie na jego temat, możemy spodziewać się kiedyś drugiego albumu Fieldy's Dreams?

Nie nagrywałem tego albumu po to, żeby odnieść z nim jakiś oszałamiający sukces. To zupełnie nie było moim celem. Chciałem na nim pokazać siebie, jakim naprawdę jestem. Jakiej słucham muzyki i jaką potrafię z siebie wykrzesać. Jak na razie album słyszało niewiele osób, ale przyznam, że nie słyszałem na jego temat negatywnych opinii.

Czy obawiasz się w ogóle o to, jak płytę przyjmą tzw. 'starzy fani' Korna?

Z góry uprzedzam, że fani Korna, którzy na tej płycie spodziewają się usłyszeć nowy materiał grupy, będą zawiedzeni. Z drugiej strony prawdziwi fani na pewno postarają się zrozumieć o co mi chodziło, bo w końcu wydaję płytę z muzyką, która mi się podoba, którą sam stworzyłem i z której jestem bardzo dumny.

Fieldy's Dreams to prawie w całości twój projekt

Czy wobec tego masz już pomysły na to, jak powinny wyglądać do niego wideoklipy, które piosenki powinny trafić na single itd. itp.?

W tych sprawach radzę się zawsze mojego menedżera. Wiele zależy od jego zdania. Ale mam też własną wizję wszystkiego, co robię - jeżeli coś nie idzie po mojej myśli, natychmiast się wycofuję. W przypadku pierwszego teledysku z płyty przedstawiono mi listę reżyserów klipów i sam miałem wybrać tego, który najbardziej mi odpowiada.

Czy mógłbyś wobec tego opowiedzieć o klipie do pierwszego singla "Are You Talkin To Me"?

Sprawia wrażenie, że kręcono go w jednej kosmicznie wielkiej fajce! Wydobywam się z niej w powietrze razem z dymem. Ostateczny rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wszystko kręciliśmy w Miami.

W książeczce do płyty doszukałem się informacji, że połowa piosenek wyprodukowana została przez niejakiego Dr. Dreams. Czy to jakiś twój pseudonim?

Tak, mój.

Czy w takim razie jest to nawiązanie do pseudonimu słynnego producenta i rapera D. Dre? W druku te dwa pseudonimy wyglądają prawie identycznie!

Ktoś już zwrócił mi na to uwagę, ale to zupełnie przypadkowe skojarzenie. Mniej więcej w połowie procesu nagrywania otrzymałem telefon, który zupełnie mnie zaskoczył. Miałem niemal natychmiast wymyślić nazwę dla swojego solowego projektu. Ze względów prawnych nie mogłem tego nazwać po prostu Fieldy, więc powstał tytuł Fieldy's Dreams, oznaczający moje marzenia i sny o tym, jak powinna brzmieć moja muzyka.

Wiem, że jeszcze w trakcie nagrywania miałeś spore obiekcje przed nazwaniem się raperem. Czy widząc ostateczny efekt swojej pracy nie krępuje cię już takie określenie?

To śmieszne, że ludzie nazywają mnie raperem. Ale faktycznie, na płycie trochę rapowałem. Więc dobrze, jestem raperem (śmiech)!

Czy możesz potwierdzić, że jesteś leworęczny i grasz na gitarze ze strunami przełożonymi na prawą stronę?

W zasadzie jestem oburęczny. Potrafię pisać i prawą, i lewą ręką, ale gram na gitarze tylko prawą. Za to jem lewą.

Czyli nie przekładasz strun specjalnie na prawo?

Nie, nie jestem Jimmy'm Hendrixem! (śmiech)

A kto jest dla ciebie aktualnie najlepszym basistą na świecie?

Jak to kto? Ja sam! (śmiech). A tak na serio... nie wiem, trudno powiedzieć...

W Internecie trafiłem na plotki, że najlepszym basistą na świecie jest Flea z Red Hot Chilli Peppers.

Lubię słuchać jak gra, ale nie inspiruje mnie to, co robi. Grając już parę lat, po jakimś czasie zaczynasz rozwijać swój własny warsztat gry na instrumencie. Gram na basie tak, jakbym grał na perkusji. Tak bym to ujął.

Posiadasz najwięcej tatuaży ze wszystkich członków Korna. Pamiętasz jeszcze, w jakich okolicznościach zrobiłeś swój pierwszy tatuaż i co on przedstawiał?

Jak zwykle wszystko stało się przez dziewczynę. Zanim poślubiłem swoją (a teraz już byłą) żonę, kazała mi wytatuować sobie na ciele jej imię. Od tego jednego tatuażu się zaczęło. A teraz, jak widzisz, cały jestem nimi pokryty. Ostatnio sprawiłem sobie na szyi imię mojej córki.

Na koniec jeszcze raz wróćmy do twojej płyty - najbardziej wyróżniającym się na niej kawałkiem jest chyba "Just For Now", z gościnnym udziałem Jonathana Davisa. Czy ten utwór ukaże się kiedykolwiek na singlu?

Boję się, że wszyscy tak nieodłącznie kojarzą mnie z Kornem, że nikt nie zauważy, że nagrałem solowy, zupełnie odmienny materiał. Nie chcę też robić konkurencji swojej macierzystej grupie. Ale "Just For Now" na pewno zasługuje, żeby stać się takim 'nieformalnym' przebojem z tej płyty.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: palmy | nagranie | Queen | śmiech | rock | gangsterzy | palenie tytoniu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy