Reklama

"Jesteśmy inni niż wszyscy"


Grupa Tewu-Tuwandaal powstała w 1992 roku w Świętochłowicach, a jej założycielem był Dono. W latach 1996/97 wydali kilku utworów w poznańskiej firmie "RR Kopalnia", założonej przez Krzysztofa Kozaka. Z biegiem czasu skład poszerzył się do pięciu raperów. Pojawili się na scenie z kawałkiem "Tempo", który od razu wzbudził wiele kontrowersji na polskiej scenie hiphopowej. Jedni ich chwalili, a inni krytykowali za sposób bycia i to, co sobą reprezentują. Bardzo szybko udało im się pozyskać szacunek "oldschoolowych" słuchaczy hip hopu, którzy docenili oryginalne bity i niepodrabialny styl. Materiał na ich debiutancki album "Wyrwani ze snu", którego realizatorem był Grzegorz Gutowski, powstawał dość długo. Efektem jest 18 numerów, a w ich nagraniu wzięli udział liczni goście, m.in. Bolec, Lady, Ania Sool, Zoee, Żeton, Vincent Rullez, Styl VIP i Edyta(551). Za muzykę odpowiadał Zbyszek Wolny (instrumenty klawiszowe, bity), Dono zrobił bity, Grzegorz Bagiński i Jarek Titow grali na gitarze, Andżelika na Flecikach, a Dj Dexs & ? zrobili skrecze. Efektem jest 18 numerów i liczni goście, m.in. Bolec, Lady, Ania Sool, Zoee, Żeton, Vincent Rullez, Styl VIP i Edyta(551).

Reklama

Członkowie Tewu opowiedzieli Emilii o płycie "Wyrwani ze snu" i o kilku innych ciekawych rzeczach.


Zacznijmy od waszej płyty "Wyrwani ze snu". Jak długo pracowaliście nad tym materiałem?

G2E: Około pięciu lat. Ostatnie kawałki pochodzą z 2003 roku. Tyle to trwało, bo musieliśmy znaleźć DJ-a, wymasterować wszystko, żeby była zaj***sta produkcja, no i przez to materiał ukazał się dopiero na Walentynki 2004. TEWU rap yo!

Czy spotkaliście się z opiniami, że utwory sprzed 4 czy 5 lat mogą być nieaktualne?

Dono: Niektórzy mówili, że na przykład kawałek "Z nimi ruszaj" z 1998 roku jest słaby technicznie czy coś w tym rodzaju. Z kolei w innym gronie strasznie się podoba, więc nie można się kierować takimi opiniami. Wiesz, to są oldschoolowe kawałki, którymi się jara naprawdę dużo osób. Zresztą następna płyta to będzie dopiero rozp***ol na maksa.

Jak doszło do waszej współpracy z Grzegorzem Gutkowskim (HH Poland)?

G2E: Na samym początku trafiliśmy do wytwórni Kozaka, który miał nam zapłacić za kawałki, ale sami mieliśmy znaleźć sobie studio. I właśnie poprzez studio poznaliśmy się z Grzegorzem. Współpraca z Kozakiem szybko dobiegła końca i zaczęliśmy nagrywać po znajomości w HH Poland.

Powiedzcie coś o featuringach na płycie, szczególnie interesuje mnie ten z Diggi B w kawałku "Na luzie"...

G2E: Na płycie można usłyszeć Lady K, naszą koleżankę ze Starego Miasta, Edytę z 551, Zoee, Anię Sool, Andżelikę na flecie. Poza tym jest jeszcze Bolec, Żeton, no i ziomek z Holandii, o którego pytasz - Diggi B. Mamy z nimi kontakt, więc pewnie Diggi będzie często nas odwiedzał. Swojego talentu udziela też najmłodszy członek Papu składu - małolat Donata.

Spotkałam się z opinią, że bity na waszej płycie przypominają trochę podkłady z pierwszej, oldschoolowej płyty Kalibra 44.

Cham Pion: Uważam, że jeśli ktoś zna się na muzyce i na rapie, to od razu pozna, że nie mamy nic wspólnego z Kalibrem. Jesteśmy indywidualistami, to jest nasz TEWU rap yo!

Dono: Zresztą kiedy wyszedł pierwszy Kaliber, a kiedy nasza płyta? Przecież to jest zupełnie inna jazda. Pierwsza płyta K44 była plastikowa, a nasze brzmienie nie jest plastikowe, jest nowe, świeże i zaj***ste. Bardzo dużo ludzi w Polsce ceni te bity, bo są nie do porównania.

Co w takim razie powiecie na określenie was przez WSZ i CNE "katowickim ZIP składem"? To porównanie też wam się nie podoba?

Dono: Nie podoba nam się pakowanie wszystkiego co jest hardcore'owe czy ostrzejsze do jednego worka. ZIP są zaj***ści, ale nie można nas do nich porównać - my mamy swoje jazdy, oni swoje. To porównanie to też g**no prawda. Nie próbujcie nas do nikogo porównywać. Posłuchajcie płyty i sami zobaczycie, że jesteśmy inni niż wszyscy.

G2E: Zresztą, my mamy tak zryte łepetyny, że nawet gdyby ktoś chciał, to nas nie podrobi (śmiech).

Ned: A jak to się komuś nie podoba, to niech nie słucha. Nie robimy tego po to, żeby się sprzedawać.

Dono: Najważniejszy jest szacunek, a nie to, ile sprzedaliśmy płyt.

G2E: Rap powinien być hardcore'owy, a nie cukierkowy dla mamisynków i dupowłazów.

Ale chyba zwróciliście uwagę, że właśnie taki cukierkowy rap jest ostatnio bardzo popularny i robi karierę?

Dono: No i właśnie przez to, że w radiu czy telewizji puszczają taki chłam, ludzie klasyfikują i porównują rap do jakiegoś tam pier****nego Jeden Osiem L, który zapycha g***em rynek. Słuchajcie K.A.S.T.A Składu, ZIPów, Włodiego, Fu. Poza tym wszyscy, którzy robią rap, nie od dziś wiedzą, o co w tym biega i co jest ważniejsze od szmacenia.

Właśnie - przez to małolaty sugerują się tym, co jest modne, nie znając prawdziwego hip hopu. To też nie jest pozytywne zjawisko...

Ned: Masz rację, oni nic nie wiedzą o prawdziwym, undergroundowym rapie. O tym, że kiedyś na osiedlach były po trzy osoby, które słuchały tej muzyki, a nie wszyscy. A winni są ci wszyscy, którzy robią taki ch***wy rap i wypuszczają go na rynek. To już nie jest hip hop - to jest rap disco polo. To jest po prostu pranie mózgu małolatom!

Dono: Ale oni i tak kiedyś zrozumieją, kto stoi na scenie od początku i kto jest prawdziwy. Kiedy dorosną zrozumieją, jaką wartość ma prawda płynąca z serca.

Wróćmy jeszcze na chwilę do waszej płyty. Dlaczego na singla wybraliście właśnie "Tempo"?

Dono: Chcieliśmy hardcore'owo zacząć i zaczęliśmy. Nie wiedzieliśmy na początku czy będą chcieli to w ogóle puszczać, ale puszczają i jest zaj***ście.

Cham Pion: Zdecydowaliśmy się na ten ostrzejszy utwór, żeby pokazać siebie i już na początku dać do zrozumienia, co to jest TEWU rap. Byliśmy z tego kawałka bardzo dumni. Zaczęliśmy ostro, a później pojechaliśmy lajtowo kawałkiem "Z nimi ruszaj". Dalej będzie raczej smutno i tak dalej.

Skoro już jesteśmy przy tym kawałku - powiedzcie kim jest Kokot, któremu dedykujecie ten utwór i ogólnie cały TEWU rap?

G2E: Kokot na zawsze będzie w naszej pamięci i pokazujemy to wszędzie: na płycie, teledysku, na murach, na wagonach. W skrócie chodzi o to, że był z nami dobry człowiek, którego już nie ma. Parszywy niefart sp****olił wszystkie plany.

Ned: Przez głupotę zginął 18-letni Kokot, bardzo wartościowy i dobry człowiek. Kochamy go wszyscy, pomimo że go teraz z nami nie ma.

G2E: Zostawił Madzię, dziecko, nas wszystkich i jak tu się nie wk***ić? Koniec wakacji, czterech ziomów piło na dachach wagonów zajezdni pociągowej w Kace, zostało trzech. Nieszczęśliwy wypadek, który niestety dotknął właśnie jego. Oni starali się zrobić wszystko, aby go uratować, ale było już za późno.

Ned: Je**na służba zdrowia, godzinę czekali, aż przyjadą. To przez nich nie ma z nami zaj****tego ziomka.

Pewnie ta śmierć zmieniła wasz stosunek do życia...

Cham Pion: Nigdy nie wiesz, kiedy nadejdzie śmierć, jak szybko cię to spotka. My przekonaliśmy się, jak ważny jest każdy dzień i że należy go w pełni wykorzystać.

G2E: Kiedy zginął Kokot uświadomiłem sobie, jakie mam szczęście, że jeszcze jestem na tym świecie. Było tyle akcji, które mogły się źle skończyć, ale pomimo to jestem na tym świecie i za to mogę dziękować Bogu.

Ned: Zgadzam się. Nikt, kto nie przeżył tego co my - utraty bliskiej osoby - nie jest w stanie zdać sobie sprawy, jak ważny jest każdy moment życia. Dzięki temu co się stało mamy większy szacunek do życia i do każdego dnia.

Wasz rap wyróżnia się spośród innych tym, że jest ostrzejszy i mocno hardcore'owy, przez co budzi kontrowersje. Od początku zamierzaliście zrobić taką płytę?

Ned: Nic nie planowaliśmy, po prostu pisaliśmy o tym co nas boli, jara czy jeszcze co innego. A że to wszystko wyszło tak hardcore'owo to tylko świadczy o tym, że ta płyta jest prawdziwa i bez ściemy.

Cham Pion: Nie wybieraliśmy drogi, którą można by iść, żeby osiągnąć komercyjny sukces. Dlatego właśnie ten album budzi kontrowersje i wiele osób nie może go zaakceptować.

G2E: Zresztą nasza płyta nie jest tylko ostra - są tam też lajtowe kawałki. Jest zróżnicowana, bo opisuje różne rzeczy, które przeżyliśmy. Wiadomo, że w życiu różnie bywa - raz lajtowo raz jest ch***wo. Proste.

Na okładce płyty umieściliście tekst: "my i tylko my na przekór...". Na przekór czemu?

Cham Pion: Na przekór wszystkiemu: policji, frajerom i temu ch****mu rapowi, który teraz wyszedł.

Ned: TEWU - na przekór, robimy inny rap niż wszyscy, mamy swoją zajawkę i swój hip hop. To jest rap z serca z przekazem, a nie pie****nie na scenie - właśnie temu jesteśmy na przekór!

Cham Pion: Jeśli przydarzy ci się coś złego, czy cokolwiek ci się nie spodoba, to stajesz temu na przekór. My stawiamy na przekór właśnie takim rzeczom swój rap.

Dono: Ja uważam, że wszystkie prawdziwe składy w Polsce powinny się teraz trzymać razem - musimy tępić to g**no, które niszczy nasz kochany hip hop. Ja czasem nie mam co do garnka włożyć i walczę o kasę tyle lat, a jakiś g**niany skład hippolowy odbiera mi chleb. "To są moje teksty, nikt nie jest najlepszy, słuchaj, wszyscy muszą żyć i odbierać wynagrodzenia, za lata pracy włożone w budowę podziemia".

Wasze koncerty są tak samo hardcore'owe jak wasza płyta?

G2E: Robimy mały rozp***dol na koncertach, czasami ludzie się z nas śmieją, jak można być takim głupkami (śmiech). Z występu na występ jesteśmy coraz lepsi i robimy coraz większe jazdy.

Dono: Zapraszamy na koncerty! Jest na kim oko zawiesić.

Cham Pion: Tak, na pięciu debilach skaczących na scenie plus supporty (śmiech). Zapraszamy!

Jaki macie stosunek do płci przeciwnej? Bo z tego co wiem, każdy z was ma dziewczynę. Ale to chyba was specjalnie nie ogranicza...

Cham Pion: Ja osobiście jestem bardzo otwarty na różnego rodzaju propozycje. Poza tym mam dość duże możliwości i sporo mogę pokazać, bo jestem bardzo wygimnastykowany (śmiech). Zresztą, tak jak już kiedyś mówiłem, seks mnie jara i patrzę na dziewczynę również pod tym kątem. Bardzo zwracam uwagę na chód kobiety oraz to, jak przemawia przez nią seks, a to można od razu poznać właśnie po chodzie, czy mimice twarzy. A tak na marginesie - dla mnie najlepsza byłaby tygrysica.

G2E: Każda powinna mieć coś z kota.

Cham Pion: Tak, pazury (śmiech).

A co na to wszystko wasze dziewczyny?

TEWU: Pomińmy to milczeniem.

W jaki sposób "trzymacie nad taborem władzę"?

G2E: Od samego początku na Śląsku władza była trzymana przez okolicznych manioli Papu. A to trzymanie władzy polega na tym, że na przykład sokiści są ganiani przez małolatów z pałkami, a nie na odwrót, jak to jest w innych miastach. Były akcje, że piliśmy razem wódkę, byliśmy wtedy jak kumple z podstawówki, jednak poróżniły nas pewne kwestie i już nas nie lubią. Zresztą my ich też nie, a do tego są gejami. Jeszcze jedna kwestia, a propos sponsoringu w postaci darmowych przejazdów przez nasze kochane PKP. I jeszcze kilka kwestii, o których może nie będę gadał.

Funkcjonuje kilka nazw: Tuwandaal, TEWU, Papu skład. Te wszystkie określenia dotyczą tej samej grupy ludzi?

G2E: Kiedyś było Tuwandaal, teraz jest TEWU, a Papu skład to ludzie, którzy robią muzykę, rymują. Jednak są też i tacy, którzy nie mają z tym nic wspólnego, ale są jakoś związani z TEWU. Papu skład to nasza ekipa, która buja się z nami, wstawi się za nami, nie daje dupy i można na nią liczyć.

Najlepszy kawałek z waszej płyty?

Ned: Dla mnie nie ma jednego ulubionego kawałka - cała ta płyta jest zaj***sta i nie mogę wybrać jednego utworu, bo każdy wnosi coś innego na ten album.

G2E: Generalnie się zgodzę, ale na mój gust da radę wybrać jakiś numer, który szczególnie lubię. Np. "Ktoś nawołuje" czy "Na luzie" - taki mały skit. Zresztą nie mam subiektywnej oceny co do tych utworów np. dlatego, że niektóre kawałki są z 1999 roku, a inne z 2002. Znam je już 4 lata i trochę się osłuchałem. Jedynym nowym elementem są skrecze DJ Eproma, które dodają całokształtowi uroku.

Dono: Ja robiłem muzykę na tę produkcję ze Zbyszkiem Wolnym, więc dla mnie każdy kawałek to inne wspomnienia i przeżycia. Ogólnie cała jest zaj***sta, bo ma klimat, zresztą specjalnie tak ją poukładałem, żeby tworzyła jedną całość.

Cham Pion: Zgadzam się z chłopakami - płyta stanowi jedną doskonałą całość, a jednocześnie każdy kawałek to inna historia, opisana w zaj***sty sposób.

Dono: Poza tym każdy kawałek przedstawia nas samych, więc nieważne jaki utwór pójdzie na następny teledysk - on i tak będzie reprezentował TEWU i to, jacy jesteśmy.

Jak oceniacie śląską scenę hiphopową?

Dono: Na pewno się rozwija, nie stanęła w miejscu - cały czas coś się dzieje. Bardzo podobają mi się prawdziwe produkcje Manioli z Rudy Śląskiej. Ta prawdziwość plus śląska gwara mnie rozp****a.

Cham Pion: Dzieje się, bo wyszła nasza płyta (śmiech).

Ned: Wk***a mnie to, że wszyscy kojarzą śląską scenę tylko z Katowicami, a przecież Śląsk to też inne miasta, w których się coś dzieje np. Ruda Śląska, Chorzów, Zabrze, Bytom, Świętochłowice, Gliwice. Poza tym kto jest z Katowic? Tyle się o tym mówi, że to jest stolica śląskiego hip hopu, a właściwie większość zna stąd tylko Kaliber 44, bo jako takiej sceny tu po prostu nie ma.

G2E: Myślę, że śląska scena, a przede wszystkim podziemie się rozwija i to jest pozytywne. Mam tylko nadzieję, że nie zaczniemy się rozwijać w kierunku, w którym wartości hip hopu schodzą jakby na dalszy plan, bo to byłaby tragedia.

Wiem, że ten temat wzbudza wiele kontrowersji, ale muszę zadać to pytanie: co się dzieje pomiędzy wami a innymi śląskimi wykonawcami? Dlaczego nie ma wspólnych koncertów?

Dono: Jak to nie ma koncertów? Przecież gramy z różnymi ziomkami ze Śląska, między innymi Styl V.i.P, Ania Sool, ostatnio również dołączyła do nas ciekawa postać z Ka-ce, człowiek młodego pokolenia Emix. Wiesz, gramy z tymi, z którymi fajnie nam się gada czy imprezuje. A przecież wiadomo, że nie ze wszystkimi można żyć w zaj****ch układach.

G2E: Poza tym nie warto mówić o tym, co się u nas dzieje - to jest nasza sprawa. I nie chcemy, żeby nam się ktokolwiek do tego wszystkiego wp*****lał.

Ned: No właśnie, my się nie interesujemy waszymi konfliktami, więc wy się nie interesujcie naszymi. Zresztą, nieważne są konflikty, tylko muzyka, którą robimy.

Czyli jednak są jakieś konflikty?

Dono: Nie ze wszystkimi da się żyć w zgodzie, chyba sama rozumiesz? My jesteśmy tylko normalnymi ludźmi i też mamy prawo się czasem wk***ć, co nie znaczy, że nie chcielibyśmy, żeby było dobrze.

G2E: Bardzo fajnie byłoby żyć w zgodzie, ale niestety tak nie jest i jak do tej pory nie było.

...i nie będzie?

G2E: Nie wiadomo, to zależy od wielu czynników. Wiesz, to nie jest tak, że wina leży po stronie TEWU. Tutaj akcja wywołuje reakcję. Zresztą nie będzie łatwo doprowadzić do tego, żeby było lepiej, bo sama powiedz - jak zapomnieć niektóre rzeczy?

Dono: O to, jak zapomnieć, zapytaj się tych z Jeden Osiem L (śmiech).

Ned: Trzeba wyjaśnić, że ten konflikt nie jest pomiędzy nami a kimś tam, tylko pomiędzy naszymi a ich ziomkami, to oni się nap*****ją czy coś.

A czy wam zależy na tym, żeby w końcu był spokój?

G2E: Lepiej żeby był pokój, niż zimna wojna.

Dono: Jak Śląsk ma być silny, jak wszyscy będziemy skłóceni? Jasne, że zależy nam na pokoju.

Kogo cenicie na polskiej scenie?

Ned: Łatwiej powiedzieć kogo nie szanujemy. Na pewno tych, którzy robią rap od niedawna, i którzy nie mają o nim pojęcia, tylko chcą zarobić kasę. Pozdro dla prawdziwych rap składów np. Kasta czy Molesta.

G2E: Zipy są dobrzy, poza tym Deluksy i ich nowy skład centralnie północno-południowy. Jest Bolec z Krakowa, jeśli go jeszcze pamiętacie, ludzie. Mam jego nową płytę w domu, jest gitara. Jak będziecie mieli szczęście, to też sobie posłuchacie.

Dono: Jak dla mnie produkcje Magiery & L.A. są zaj****e, Flexip, Kasta, Zipy, WWO, no i odkrycie roku, czyli Sistars - dla mnie rewelacja.

Cham Pion: Na pewno dużo jest takich składów, ale bez sensu jest je wymieniać. Z czasem ludzie się dowiedzą, kogo cenimy.

Jeśli ktoś zaprosi was do komercyjnego programu, który wykorzystuje hip hop do własnej promocji, przyjmiecie to zaproszenie?

G2E: My się wydajemy sami i doskonale wiemy, co mamy mówić i jak się zachowywać. Po prostu jesteśmy sobą i dokładnie to byśmy pokazali w takim programie. Jasne, że przyjęlibyśmy takie zaproszenie.

Cham Pion: Wiesz, mnie to p*****li, co to za program. Ważne jest to, żeby promować swoją płytę i pokazać jacy jesteśmy. W dupie to mam, czy ktoś nas źle oceni przez to, że wystąpimy w takim programie. Od tego właśnie są takie rzeczy, żeby się promować.

Dono: Niech nas zaproszą nawet do "5-10-15", pokażemy małolatom, co to TEWU rap (śmiech). I przekażemy trochę naszej wiedzy na temat prawdziwego hip hopu.

Czy są rzeczy, których się wstydzicie albo których żałujecie?

G2E: Zawsze się wstydzę, kiedy idę z kobietą do łóżka (śmiech). Nie, a tak serio, to wstydzę się tych wszystkich przekleństw na płycie, przegięliśmy chłopaki (śmiech).

Cham Pion: Co do płyty, to nie wstydzę się niczego. A tak poza płytą, to są na pewno rzeczy, których się wstydzę, ale staram się ze wszystkiego wyciągać wnioski i już tych błędów nie popełniać.

Dono: Ja się wstydzę tych wszystkich zdrad, nie wiem ile ich było, ale żałuję (śmiech). Teraz się zmieniłem i chcę, żeby moja kobieta była mnie pewna.

Jak widzicie siebie powiedzmy za 10 lat?

Ned: Nie wiadomo, czy przeżyjemy do końca tygodnia. Tyle się dzieje, że niczego nie można być pewnym, a co dopiero wybiegać tak daleko w przyszłość.

Dono: Będziemy mieli wszyscy po kilku nowych, młodych wojowników Papu składu (śmiech). A tak serio, to nie mam pojęcia, co będzie ze mną za 10 lat. Czasem mam takie chwile, że odechciewa mi się wszystkiego i mocno zastanawiam się nad tym, czy warto jest żyć w tym fałszywym świecie. Jedyne, co po sobie zostawię, to tę muzykę i tych moich kochanych wojowników.

Cham Pion: Ja nie jestem Nostradamusem, żeby zaglądać w swoją przyszłość. Na pewno chciałbym, żeby była świetlana i żeby nie było w niej problemów.

G2E: Nikt nie wie, co będzie za 10 lat. Może nas już wtedy nie będzie na świecie?

Kiedy planujecie wydać drugi album?

G2E: Jutro (śmiech).

Dono: Może za rok, poza tym każdy z nas ma jakieś solowe projekty, więc nie możemy jeszcze podawać żadnych konkretnych dat.

G2E: Poza tym będziemy teraz promować składankę "Kodex 2" Magiery i L.A., na której jest nasz kawałek "Roluj, Roluj".

Czego mogę wam życzyć na koniec?

Cham Pion: Sprzedaży płyt, w p**du pieniędzy za koncerty, dobrych imprez, dużo alkoholu i sporo jarania. Tyle.

Dono: Nie martwcie się, że te pieniądze, które dostajemy za płyty źle zainwestujemy, my je zaj****cie zainwestujemy (śmiech).

Ned: Wspierajcie polskich raperów! (śmiech)

Dzięki za rozmowę.

Foto: Nolcia

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: szacunek | koncerty | śmiech
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy