Reklama

"Niespokojny duch" (wywiad z Kostkiem Joriadisem z Human)

Wydana pierwotnie w 1993 roku płyta "Earth" grupy Human znalazła swoje miejsce w historii polskiego rocka. Tak - mieszając m.in. hard rock, klimaty funkowe i soul - wówczas u nas nie grał nikt. Raptem po roku zespół dowodzony przez wokalistę Kostka Joriadisa zawiesił działalność, a teraz wraca z niebytu.

Wokalista i klawiszowiec Kostek Joriadis przed powstaniem Human miał na koncie współpracę z czołówką polskiej sceny (m.in. Papa Dance, Lady Pank, Bajm, Maanam, Izrael). Płytę "Human" nagrali z nim gitarzysta Maciek Gładysz (później m.in. Edyta Bartosiewicz, Wilki, IRA, Urszula), basista Piotr Urbanek (wcześniej Lady Pank, obecnie Perfect; współpracował także z m.in. Kasią Kowalską, Tadeuszem Nalepą i Kostkiem Joriadisem przy jego solowej płycie "Costec" z 1996 r.) i perkusista Krzysiek Patocki (eks-Bracia, jako muzyk sesyjny nagrywał z m.in. Kasią Kowalską, Edytą Bartosiewicz, Marylą Rodowicz, Justyną Steczkowską i Eweliną Flintą).

Reklama

Kostek Joriadis unika odpowiedzi na temat składu reaktywowanego Human. Wg krążących po sieci informacji u boku wokalisty występują Krzysiek Patocki oraz nowi muzycy: Krzysztof Kurzepa (gitara), Kamil Wyziński (gitara) i Marcin Pendowski (bas).

Na 8 października zaplanowano wydanie (kolejnej już) reedycji od dawna niedostępnej płyty "Earth".

Human powraca do życia po 20 latach. Jak do tego doszło?

- Iskrą zapalną była propozycja ze strony Klubu Fugazi aby zagrać jubileuszowy koncert z okazji 20-lecia istnienia klubu.

Czy planowany występ na Fugazi Festiwal (ostatecznie impreza nie doszła do skutku) to jednorazowa akcja, czy Human powraca do regularnej działalności? Jak wyglądają plany zespołu na najbliższy czas?

- Wykorzystując iskrę zapalną - Fugazi - postanowiłem pociągnąć ten temat dalej i przygotować zespół do działań estradowych. Aktualnie pracujemy nad nowym singlem zespołu, który wkrótce (mam nadzieję w tym roku) ukaże się w stacjach radiowych i być może zostanie zrobiony klip do tej piosenki. W planach mamy też nową płytę.

Co się u ciebie działo przez ostatnie lata - pamiętam płytę "Sen o miłości" z 2007 roku i od tego czasu kamień w wodę. Jak po kilku latach oceniasz ten materiał, który mocno różnił się od tego, co pamiętamy z czasów Human?

- To była próba stworzenia paru piosenek w innej estetyce, w zupełnie innym stylu, z której jestem zadowolony. Moja twórczość pokazuje, że zawsze byłem niespokojnym duchem, poszukującym czegoś nowego. Uważam, że świadczy to o odwadze artystycznej a z drugiej strony wielką nudą byłoby granie przez 30 lat tych samych utworów w jednej tylko stylistyce. Postrzegam muzykę jako wielorakość stylistyk i emocji i właśnie ukończyliśmy produkcję z Milo Kurtisem zespołu NAXOS, która to płyta jest nagrana w stylu etno-jazz-pop, co było dla mnie kolejnym doświadczeniem. We wszystkich produkcjach mojego autorstwa pozostaję wierny sobie, co uważam za największą prawdę.

Wtedy mówiłeś nam, że kiedyś liczyła się muzyka, a w tej chwili obecność w tabloidach, skandale i pyskówki. Coś się zmieniło przez te kilka lat, czy raczej sytuacja uległa pogorszeniu?

- Myślę, że dalej tak jest - co widać i słychać - a ja dalej pozostaję tam gdzie jestem, czyli przy muzyce.

Sięgnijmy pamięcią do debiutu Human, płyty "Earth" - często do niej wracasz? Wydaje mi się, że materiał wciąż się broni, choć przecież na początku lat 90. niemal co tydzień ukazywała się płyta, która mocno mieszała na scenie polskiego rocka.

- Nie wracałem często - wracam do niej po 20 latach, w dużej mierze dlatego, iż uważam, że materiał jest cały czas świeży i nikt do tej pory nie zbliżył się w te rejony.

"Earth" to materiał w większości anglojęzyczny, ale największą popularnością cieszyły się piosenki śpiewane po polsku: "Polski" właśnie, "Słońce moje" i "Bardzo kocham moją mamę" (na płycie była wersja anglojęzyczna, później pojawiła się polska). Czy to dla was jakaś wskazówka na przyszłość?

- Na pewno. Wiadomym jest, że aby utrzymać komunikatywność ze słuchaczem w danym kraju należy posługiwać się językiem mu znanym. Ułatwia to nawiązanie kontaktu i zrozumienie dzieła przez słuchacza.

Zobacz teledysk "Polski":

W sieci pojawiła się nowa wersja "Polskiego", przygotowana w związku z reaktywacją. W stosunku do oryginału wielkich zmian nie zauważyłem (poza szczyptą elektroniki) - takie było założenie? Pytanie w takim razie - po co to zrobiliście? I czy zamierzacie w ten sposób odświeżyć cały materiał z debiutu?

- Nie. Nowe nagranie pokaże naszą jakość i drogę, którą podążamy. Ten remiks to taki mały żart - chyba nieudany - nie brałem udziału w przygotowaniu tego chochlika.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Earth | Kostek Joriadis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy