Reklama

"Nie mieszkam z Mezem i Verbą"

Eldo, naprawdę Leszek Kaźmierczak, to raper warszawskiego składu Grammatik, który nagrywa także solowe płyty. Kolejny album artysty zatytułowany "27" ukazał się pod koniec marca 2007 roku w barwach krytykowanej przez środowisko hiphopowe i kojarzonej z mało ambitnymi wydawnictwami wytwórni My Music. A Eldoka to przecież czołowy przedstawiciel "ambitnego hip hopu"... Z okazji premiery "27" z Eldoką o labelu My Music, sprzedaży hiphopowych płyt w Polsce, islamie i przyszłości Grammatika rozmawiała Emilia Chmielińska.

"27" ukazało się w barwach labelu My Music, który wydaje między innymi Indios Bravos, ale też Meza, Donia, Verbę i tego typu rzeczy. Jak człowiek, który dla wielu fanów jest ikoną szczerego hip hopu, czuje się w tym towarzystwie?

Nie przeprowadziłem się do mieszkania Meza, w którym na dodatek śpi jeszcze Liber, chłopaki z Verby i Gosia Andrzejewicz (śmiech). Ja jestem tym samym człowiekiem, a tylko wydaję płyty w tej samej wytwórni, w której oni wydają swoje płyty. Nigdy nie wchodziłem w osobiste układy z kimkolwiek z kim nie chcę wchodzić w osobiste układy. Wszyscy, którzy mnie znają i śledzą moją twórczość wiedzą doskonale, że moja muzyka się nie zmienia. Bez względu na to z kim robię interesy. Bo jeżeli robię interesy, to robię tylko interesy...

Reklama

Nigdy też nie dam sobie niczego narzucić. Nie znajdziecie Verby w żadnym moim kawałku, a Gosi Andrzejewicz w żadnym z refrenów. Myślę, że ludzie powinni mieć większy dystans do tego co się dzieje. To nie jest tak, że wytwórnia spakowała Eldokę w walizkę, napisała za niego teksty, wybrała za niego muzykę i wszystko za niego zrobiła. A on tylko zarapował. Jeżeli ktoś nie rozumie tej decyzji, to trudno. I tak ja będę za nią ponosił konsekwencje. To jest moja decyzja dotycząca mojego życia. Polecam wszystkim sprawdzić płytę, która na pewno rozwieje wszystkie wątpliwości na temat mojego przejścia do My Music.

My Music znane jest z wypuszczania potężnej ilości składanek z tak zwanymi "przebojami". Czy zgodziłeś się udostępniać mu swoje kawałki na te kompilacje? Widzisz swoje numery w następnej kolejności po Gosi Andrzejewicz a przed Kalwim i Remim?

To jest tak, że wielu ludziom wydaje się, iż My Music narzuca swoim wykonawcom wiele z góry. Otóż nie. To, że ktoś sprzedał swój kawałek do kampanii wyborczej, czy znajdzie się na jakiejś składance, w jakiejś gazecie, "Top Ten Hits" i tak dalej, to jest jego sprawa. Jeżeli mój kawałek będzie "Top Ten Hitem" to nie widzę problemu, żeby się na takiej składance znalazł. Na pewno nie będę zamieszczał moich kawałków na składankach tylko po to, żeby dorobić czy dlatego, że jestem właśnie w tej wytwórni.

Nie znajdziecie mnie także na składankach "Summer Hits 25", bo ja nie jestem żaden tam "Summer Hit". I dopóki tak nie będzie to tak się nie stanie. Spokojnie, różowo-majtkowa stylistyka nie jest dla mnie, pisma typu "Bravo" nie są dla mnie... O wszystkim tym ja decyduję, wszystkie decyzje należą do mnie. Nic takiego się nie stanie.

A jak przyjąłeś informację, że nakład "27" został zwiększony ze względu na zainteresowanie fanów?

To jest bardzo fajna wiadomość, gdyż poprzednia płyta cieszyła się w sumie żadnym zainteresowaniem ze strony fanów i mediów. Są tego różne powody. Wiadomo, że chodzi o promocję i łatwo jest dowiedzieć się o płycie, którą wydaje wytwórnia, niż o albumie wydawanym niezależnie. To jest miłe...

A jeżeli się okaże, że sprzedaż płyty jest wysoka, to należy pogratulować tylko sobie. Że udało się nagrać dobrą płytę i połączyć ją z dobrym planem promocyjnym i wydawniczym.

Zobaczymy jak to będzie, ale już początek 2006 roku był niezły. Płyta Molesty się dobrze sprzedała, Ostrego się bardzo fajnie sprzedała... Teraz wyszła moja płyta, płyta Łony...

Mam nadzieję, że to jest jakiś symptom tego, że ludzie zaczęli szanować muzykę i trochę poważniej podchodzić do tego z czego jej słuchają. Wiedzą, czym jest szacunek do artysty, a co nim nie jest...

Właśnie... Ostatnio przy polskim rapie i przymiotniku "dobry" można postawić znak równości, bo ukazały się niezłe płyt Molesty, Fisza, Peji, Ostrego, Łony i większość z nich ładnie się sprzedała... Ludzie mają dość tak zwanego hiphopolo?

Moim zdaniem zawsze tak będzie, że znajdzie się miejsce na hiphopolo, znajdzie się też miejsce na inny hip hop. Ta forma jest tak szeroka, że w zasadzie w każdym obszarze tej kultury człowiek jest w stanie znaleźć coś dla siebie i na każdy aspekt tej kultury zapotrzebowanie będzie.

Wydaje mi się, że tak zwane płyty hiphopolowe - ja tego w żaden sposób tak nie nazywam, to jest hip hop tylko kiepski - będą się zawsze sprzedawały. Dlatego, że jest to muzyka łatwa. Jest ona łatwiejsza do posłuchania, łatwiejsza do zagrania w mediach i dlatego te płyty będą się sprzedawały.

Ale jak widać, można wydawać fajne hiphopowe płyty, które płytami komercyjnymi nie są, nie są płytami dla wszystkich, a przy okazji być docenionym przez rynek i sprzedać całkiem niezłą ilość kopii. Należy przy okazji podziękować słuchaczom, że wreszcie zaczęli kupować płyty.

Zmieńmy temat. Eldo, jesteś muzułmaninem. Co masz do powiedzenia ludziom, którzy ze względu na obecną sytuację polityczną "zaocznie" osądzają wyznawców islamu?

Mam im do powiedzenia tyle, żeby wyłączyli "Dziennik" czy inne "Fakty" w telewizji i przeczytali jakąś książkę na ten temat. Albo spróbowali porozmawiać z ludźmi, którzy się na tym znają. Redaktorzy w telewizji zazwyczaj dążą do tego, żeby przedstawić fakty, a nie żeby je zinterpretować i o nich opowiedzieć czy tym bardziej opowiadać o kontekście, w jakim te fakty się dzieją. Ignorancja to bardzo, bardzo łatwa cecha. Wystarczy coś zobaczyć i wydać swój osąd na dany temat, nie znając całego zaplecza. A czasami poznając zaplecze można się zdziwić.

To jest bardzo, bardzo złożony problem i długi temat do rozmowy. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest on łatwy... Ciężko jest przekonać kogoś, kto stracił bliską osobę na przykład w zamachach w Londynie do tego, że islam jest religią pokoju.

Ale niemniej islam jest religią pokoju. Wydaje mi się, że im częściej ludzie będą mogli się dowiedzieć, jak jest naprawdę, podyskutować, oglądać nie tylko to, co jest pokazywane w telewizji, ale też przeczytać książkę. I nie mówię tu o książkach zachęcających do przejścia na islam, ale pisanych z różnych perspektywy, przez ludzi "z zewnątrz". Wtedy te wszystkie rzeczy zaczną się wyjaśniać. Ludzie przestaną reagować strachem, bo na razie jest to strach przed czymś innym. A nie strach przed czymś strasznym...

Na koniec powiedz mi co z Grammatikiem?

Co z Grammatikiem? Ciężko powiedzieć... To dlatego, że się starzejemy. Jesteśmy już 10 lat na scenie. 10 lat temu powstaliśmy, od 10 lat razem nagrywamy. A to jest kupa czasu. Ja w tej chwili wydałem 8 płytę w moim życiu. To też jest bardzo dużo, biorąc pod uwagę fakt, że mam dopiero 28 lat (śmiech).

Dlatego nie wiem, czy będziemy to ciągnąć w takiej formie jak do tej pory, czy będziemy się spinać i nagrywać nową płytę... Zobaczymy. Na pewno chcemy się spotkać w studiu, na pewno chcemy nagrać kilka kawałków. Jak to wyjdzie, zobaczymy... Ja bym na pewno chciał to bardzo zrobić. Z drugiej strony słyszę także, że Józek także chciałby to zrobić. Dlatego pewnie od wakacji zaczniemy pracować nad nowym Grammatikiem.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Islam | interesy | mieszkanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy