Reklama

"Mała dziewczynka z wielkim marzeniem"

Na wyczyny nastoletnich, zbuntowanych gwiazd często patrzy się z przymrużeniem oka i z pewnym dystansem. Blog 27 wyrwał obserwatorów z tego letargu, zdobywając popularność w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i zbierając kilka prestiżowych zagranicznych nagród m.in. MTV Music Award. Chuck Eddy, zastępca redaktora naczelnego amerykańskiego czasopisma branży muzycznej "Billboard Magazine" wskazał singel Blog 27 "Hey Boy (Get Your Ass Up)" jako jeden z pięciu najlepszych singli roku 2006. Po odejściu Ali Boratyn, Blog 27 to przede wszystkim wokalistka, autorka tekstów i muzyki Tola Szlagowska. O nowej płycie "Before I'll die..." i pokusach show-biznesu Tola opowiedziała Michałowi Michalakowi.

W tytule nowej płyty jest umieranie, teledysk do singla pokazuje m.in. ciebie w trumnie. Skąd takie ponure, żeby nie powiedzieć mroczne, klimaty?

Tola: Dla mnie to wcale nie jest mroczne, dla mnie śmierć po prostu istnieje, tak samo jak na przykład miłość. Jak o tym pamiętam, jest mi łatwiej, przestaję się dołować i myślę: "wake up, leave the shit behind...", i po prostu wystarczy coś zrobić, żeby było fajnie, zrobić to, czego się naprawdę chce i o czym się marzy.

Jaka będzie płyta "Before I'll die..."? Czy muzyka Blog 27 dorasta razem z tobą?

Reklama

Tola: Ona będzie całkowicie moja, prawdziwa. Nie zależy mi na tym, żeby była dojrzała i ambitna, tylko taka, jaka ja jestem - przede wszystkim szczera. Muzykę i teksty napisałam sama, jeśli dla kogoś będzie zajebista, to ja się cieszę, jeśli ktoś powie, że mało ambitna i dziecinna, też nie mam z tym problemu. Jak mówi Polański - "koty musza się wymiałczeć".

Wspomniałaś o pisaniu muzyki i tekstów. Jesteś też współproducentką albumu, współautorką scenariusza do teledysku. Dlaczego wzięłaś na swoje barki aż tyle obowiązków?

Tola: Bo płyta to jakiś przekaz, moja muzyka i moje teksty to przekaz prosto z mojego ja. Współprodukuję z zespołem Plastic, bo nie mam takiego doświadczenia jak oni, nie znam "Protoolsa" i tak dalej. Ale mam wizję, jak to powinno wyglądać.

Mówi się czasem o tobie "polska Avril Lavigne". Jak ci się podoba takie porównanie?

Tola: Bardzo! Nie mam kompleksów i problemu z tym.

Nie będzie chyba na wyrost stwierdzenie, że Blog27 ma już na swoim koncie solidną karierę zagraniczną. Wielu polskich artystów od lat próbuje na to zapracować i mimo że w kraju są cenieni, za granicą nie mogą się przebić. Co sprawiło, że wam się udało, a np. grupie Myslovitz nie? W czym jesteście lepsi?

Tola: Może dlatego, że od początku mieliśmy nastawienie, że chcemy to robić nie tylko na Polskę. Oczywiste było dla mnie to, że piosenki muszą być po angielsku, a klipy, okładka płyty na takim poziomie i w takiej estetyce, jaka jest na całym świecie. Moim marzeniem nie jest granie mnóstwa koncertów na każdym możliwym festynie tylko dla kasy. Każdą współpracę, koncert czy program telewizyjny wybieramy po zastanowieniu.
A co do Myslovitz, to nie zgodzę się, że im się nie udało, w końcu dostali nagrodę EBBA , tak jak Blog, i zagrali mnóstwo koncertów w Europie. Dla mnie to coś. Udało się też Edycie Górniak, ludzie ją pamiętają w tych krajach, w których byłam na promocji.

Głośno było swego czasu o waszych wspólnych występach z Tokio Hotel. Gdybyś mogła wybierać spośród wszystkich wykonawców, kogo najbardziej chciałabyś supportować?

Tola: Bardzo lubię Tokio Hotel i to było niesamowite przeżycie grać tę trasę. A marzyłabym o zagraniu trasy czy koncertu z Fall Out Boy, Fergie, Will I Am'em, Amy Winehouse, Red Hot Chili Peppers, Justinem Timberlake'iem - mogłabym tak jeszcze długo wyliczać.

Grasz w serialu "39 i pół" - masz aktorskie aspiracje, czy to tylko taki jednorazowy "wyskok"?

Tola: Absolutnie jednorazowy. To dobry moment i możliwość promocji nowej płyty.

Słuchałaś płyty Ali? Co o niej sądzisz?

Tola: Nie chcę się wypowiadać, mogę nie być do końca obiektywna, oceniłabym ją przez moje doświadczenia.

Jesteś na tyle popularna, że to pytanie musi paść: miałaś już propozycję z któregoś z "gwiezdnych" programów ("Taniec z gwiazdami", "Gwiazdy tańczą na lodzie", Jak oni śpiewają" czy "Gwiezdny cyrk")? W którym byś najchętniej wystąpiła (jeżeli w ogóle)?

Tola: Nie i myślę, że nie prędko padnie, bo jestem zbyt kontrowersyjna dla wielu ludzi, a do takich programów wybiera się tych, których wszyscy kochają. A mnie albo nienawidzą albo kochają. Ale jakbym miała wybierać to chciałabym wystąpić w "You Can Dance".

Zderzasz się już z pokusami show-biznesu, popularności, tak zwanej warszawki czy jest to jeszcze gdzieś daleko od ciebie?

Tola: Jakie pokusy? Ja jestem małą dziewczynką z wielkim marzeniem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: show | dziewczynka | blog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy