Reklama

"Lepiej jest wygrywać, niż przegrywać"

Moonspell to grupa kultowa, ciesząca się uznaniem na całym świecie. Po raz ostatni ekipa wokalisty Fernando Ribeiro zagrała w naszym kraju cztery koncerty, kolejno we: Wrocławiu, Krakowie, Warszawie i Bydgoszczy. Występ w stolicy oprotestował Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami, oskarżając Portugalczyków o propagowanie satanizmu.

- Myślę, że oni promują głupotę, ponieważ tak naprawdę nic nie wiedzą o Moonspell - tak ten pomysł skomentował Ribeiro. Wokalista przed krakowskim koncertem (18 kwietnia 2007 roku w klubie "Studio") w rozmowie z Anną Grzegożek opowiedział również o swojej twórczości literackiej, pasji czytelniczej, zdradził również, jak ważny jest dla niego mit Fausta.

Właśnie gracie wiele koncertów, które promują wasz nowy album "Memorial". Jakie są twoje wrażenia z tych koncertów?

Jest naprawdę świetnie. Rozpoczęliśmy we Włoszech, a potem jeździliśmy po całej Europie, teraz gramy cztery koncerty w Polsce. Minęło już trochę czasu, od kiedy ostatni raz graliśmy tutaj w klubach. Zwykle, prawie co rok, gramy na festiwalu Metalmania.

Reklama

Wracając do tej trasy - wczorajszy koncert we Wrocławiu był niesamowity. Idzie świetnie. Zostały nam jeszcze dwa tygodnie w trasie, potem jedziemy na koncert do Hiszpanii, a następnie do Portugalii, gdzie znów zagramy. Jestem bardzo zadowolony z tych koncertów.

Moonspell był wiele razy w Polsce. Jaka jest twoja opinia o polskiej publiczności?

To zdecydowanie jedna z najbardziej szalonych, szczerych i gorących publiczności. Bardzo miło wspominamy nasz pierwszy koncert w Polsce 12 lat temu, w 95 roku. Nadal po tych wszystkich latach czujemy, że tu ludzie naprawdę lubią Moonspell.

Polacy byli pierwszymi ludźmi, którzy skandowali nazwę Moonspell na koncertach i teraz wciąż lubią nasze piosenki, dlatego jest to wielka przyjemność być znów w Polsce i grać dla polskiej publiczności. Polacy wkładają całe swoje serca w muzykę, a Moonspell tego potrzebuje.

Album "Memorial" został wydany rok temu. Jeśli mógłbyś cofnąć czas, to czy zmieniłbyś coś na tej płycie?

W trakcie pracy nad tym albumem byliśmy bardzo pewni tego, co robimy, więc na końcu nie pozostało zbyt wiele miejsca na poprawki. Oczywiście patrząc wstecz zawsze jest tak, że chciałoby się zmienić jedną czy dwie rzeczy, że np. gitary powinny być głośniejsze czy cokolwiek w tym stylu.

Lecz uważam, że płyta nigdy nie powinna być idealna, powinno być na niej coś, co nie jest perfekcyjne, co pozwala na to, by na kolejnym albumie stać się lepszym. Na "Memorial" nie zmienilibyśmy niczego w sposób radykalny, bo jest to album, który uchwycił cały entuzjazm zespołu, a potem ten entuzjazm przeniósł się na fanów. Można by zmienić jeden lub dwa mniej ważne elementy, lecz zasadniczo uważam, ze ten album jest dobry taki, jaki jest.

Ostatnie zdanie w utworze "Blood tells" z albumu "Memorial" brzmi: "What the soul hides, blood tells". Przeczytałam, że planujesz sobie wytatuować tą sentencje - zrobiłeś to?

Jeszcze nie. Przyznam, że nie tylko ja planowałem zrobić taki tatuaż, lecz również Pedro [Pedro Paixao - klawisze, gitara - przyp. red.]. Zajmuję się pisaniem tekstów i jak dotąd napisałem ich naprawdę dużo, a wśród nich znalazło się wiele ważnych sentencji, choć nie wszystkie są aż tak znaczące.

Kiedy wymyśliłem to zdanie byłem z siebie nawet trochę dumny, bo znaczy ono dokładnie to, co miałem na myśli. Można to przekazać wypowiadając je, ale czasem widać to z naszego zachowania, spojrzenia na świat. To bardzo mocne, znaczące zdanie, to rodzaj pewnego przesłania. Wzbudza ono w ludziach silne reakcje. Poza tym zdecydowanie ładnie wyglądałoby jako tatuaż.

Album "Memorial" zbiera bardzo dobre recenzje takie jak np.: "wszystko na Memorial jest pierwszej klasy (recenzja płyty w "PopMatters"). Czy spodziewałeś się tak pozytywnej reakcji na tą płytę?

Raczej się nie spodziewałem. W Moonspell najważniejsze jest dla nas to by spełnić swoje oczekiwania. Jeśli uda nam się zrobić to odpowiednio - to jestem przekonany, że fanom się spodoba.

Lubią naszą muzykę i oczywiście ufają nam, przynajmniej czasami. Oczywiście byłem bardzo zadowolony z reakcji na tą płytę. Dziś w muzycznym przemyśle ciężko jest przewidzieć jak album zostanie odebrany, dlatego też byłem szczęśliwy, że zrobiliśmy album pełni entuzjazmu i został on przyjęty z równym entuzjazmem.

Płyta "Memorial" to odpowiednia muzyka dla obecnych czasów. Widziałem bardzo mało złych recenzji, prawie wszędzie jesteśmy chwaleni, zwłaszcza fani doceniają tą płytę - a to liczy się najbardziej. Ludzie, którzy recenzują w prasie to mniejszość - większość to ludzie, których spotykamy na co dzień, którzy wypowiadają się w internecie, komentują - i ich reakcja na album była bardzo pozytywna, co mnie bardzo cieszy.

Który album Moonspell cenisz najbardziej?

Trudno powiedzieć, to jest tak jak wybieranie ulubionego dziecka, syna, kogoś z rodziny. Nadal twierdzę, że "Irreligious" z roku 1996 był bardzo ważny dla nas, bo byliśmy młodzi, niedoświadczeni, a zrobiliśmy album, który stał się klasyką dla sceny niezależnej. Zawiera on utwory, które są niezaprzeczalnie bardzo dobre i nadal je gramy.

Bardzo cenię także "Memorial", "Butterfly effect". Lubię wszystkie nasze albumy, bo stanowią świadectwo pewnych etapów naszego życia, egzystencji. Gdy będziemy już starzy - słuchając ich - będziemy mogli przypomnieć sobie nas wtedy. Nie wiem czy to dobrze, czy to źle, ale mam nadzieję, że będzie to przyjemne uczucie.

Dlaczego zmieniliście wytwórnię płytową z Century Media na SPV Records?

Z wielu powodów, ale można streścić je w trzech. Po pierwsze nie do końca identyfikowaliśmy się z muzyką jaką promuje obecnie Century Media. Zaczynali jako wytwórnia wydająca nasze ulubione zespoły jak Samael, Tiamat - większość z tych kapel jest już związanych z innymi wytwórniami, więc teraz przyszedł czas na nas.

Powiedzmy, że nie było tam niszy, miejsca dla naszego rodzaju muzyki, głównie kapele blackmetalowe, hardcore'owe, ale nikt w stylu podobnym do Moonspell.

Poza tym - dla fanów stało się dość przewidywalne, to w jaki sposób Century Media wyda i będzie promować ten album. Potrzebowaliśmy małej rewolucji w naszej karierze, więc uważam , że dobrym krokiem była zmiana wytwórni, pojawiły się nowe pomysły, świeża krew.

Nie mam nic przeciwko Century Media, zrobili kawał naprawdę dobrej roboty w związku z każdym albumem, który wydaliśmy z nimi, ale uważali naszą współpracę za rzecz zbyt oczywistą, nie walczyli jakoś specjalnie o to, by ją kontynuować.

Sądzę, że teraz trochę żałują, bo gdy usłyszeli "Memorial" - bardzo spodobała im się ta płyta. Ale takie jest życie, to nic dramatycznego. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z SPV i zrobimy kolejny album również dla SPV.

Kto tworzy wasze wideoklipy?

Pracowaliśmy z wieloma reżyserami. Ostatnie dwa: "Finisterra", gdzie pokazuje się zespół, nagraliśmy w Serbii, z serbskim reżyserem. Uważam, że to świetny materiał, bardzo kolorowy, pełen mocy, opowiadający historię zespołu grającego w trakcie końca świata, właściwie po nim. To jest to czego chciałem: obrazowy, wyrazisty klip. Mieliśmy świetną zabawę w trakcie pracy nad tym teledyskiem.

Drugi klip z "Memorial" nazywa się "Luna" i jest animowany. Zrobił go nasz przyjaciel Miguel, razem ze swoją ekipą [Miguel Braga, Sérgio Martins, Ana Nunes i Edgar Martins - przyp. red.], bardzo młodą ,ale bardzo kreatywną.

Bardzo lubię robić wideoklipy, ponieważ opowiadają one historię utworu. Zawsze je sprawdzam, pomagam w scenariuszu i ogólnie, gdyż sądzę, że skoro piszę teksty, to bardzo ważny jest mój wpływ na to jak będzie wyglądał klip. Zawsze korzystamy z możliwości zrobienia wideoklipu, nie tylko po to, aby mieć co pokazać w telewizji, ale także po to, by nasze utwory były także wyraziste pod względem wizualnym.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że chciałbyś zrobić Fausta w wykonaniu Moonspell. Czy podjąłeś już jakieś kroki w tym kierunku?

Ja zrobiłem, zespół jeszcze nie. Bardzo bym chciał, jestem zafascynowany mitem Fausta, ponieważ on przemawia lepiej do naszego pokolenia, jestem także zafascynowany mitem prometejsko - szatańskim. Naprawdę mi się to podoba, wiesz - zmagania między wiedzą, ambicją a potępieniem, myślę, że to bardzo ludzka historia.

Tak więc, napisałem trzy czy cztery teksty o tym, i nie ten, ale prawdopodobnie następny po tym albumie, będzie to koncept album zatytułowany "Faust". Nie chciałbym rezygnować z tworzenia muzyki, zanim tego nie zrobię.

Jest to moją prywatna ambicja i marzenie, które, niezależnie czy się to ludziom spodoba czy nie, chcę spełnić - albo z Moonspell lub bez tych konkretnych muzyków, coś bardziej akustycznego, bardziej orkiestralnego. Myślę, że to dobry pomysł, to świetna książka, wspaniała historia, więc nie może się nie udać.

Nagrałeś piosenkę "Silent Cries" z portugalskim zespołem Assemblent. Jak doszło do współpracy z tą kapelą?

To są po prostu fani Moonspell. Ich gitarzysta, który obecnie sprzedaje nasze płyty i inne artykuły w Portugalii był bardzo przekonujący, zdobył mój numer telefonu i wydzwaniał do mnie. W końcu posłuchałem ich utworów - były dobre, więc zszedłem do studia i nagrałem wokale w 40 minut. Dla nich to coś naprawdę wspaniałego, dla mnie też, gdyż pomagam zaistnieć nowemu zespołowi z Portugalii.

Uważam jednak, że mają na płycie lepsze kawałki niż ten nagrany ze mną, ale rozumiem ich. Mój udział był dla nich równoznaczny z tym jakbym powiedział: "wierzę w waszą muzyką, więc kontynuujcie to, co robicie". Powstaje wiele metalowych, portugalskich kapel i jeśli tylko mogę pomóc i podoba mi się muzyka danego zespołu to nie ma sprawy, mogę zaśpiewać na ich albumie.

Możemy usłyszeć twój wokal na płycie "Our voices: A Tribute To The Cure". Czy ten zespół znaczy dla ciebie coś szczególnego?

Sądzę, że The Cure to jeden z najbardziej wpływowych zespołów, dla każdego gatunku muzycznego, nawet dla metalowych kapel, a zwłaszcza dla grających metal gotycki. The Cure to genialny zespół, co nie znaczy , że lubię ich każdy album. Bardzo lubię ich muzykę z "Pornography", a najbardziej z "Disintegration".

Czasami ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele riffów, linii basu opartych jest na twórczości The Cure. Wiele kapel takich jak NIN czy Muse zdecydowanie wzoruje się na The Cure - jednej z najlepszych kapel, jakie kiedykolwiek istniały, a także jednej z moich ulubionych.

Podczas ubiegłorocznych rozdań europejskich nagród MTV Moonspell został wybrany najlepszym portugalskim zespołem. Jak ważna jest dla was ta nagroda?

Cóż, jest to znak, że czasy się zmieniły, ponieważ kiedy za pierwszym razem skontaktowaliśmy się z MTV, zostaliśmy ocenzurowani, ponieważ jedna z naszych piosenek nazywała się "Opium", a oni nie chcieli promować jej w telewizji, chociaż nie mam pojęcia, co mogło być z nią nie tak.

Teraz, jakieś dziesięć lat później zostaliśmy nagrodzeni MTV European Music Award. Myślę, że jest to przede wszystkim znak od naszych fanów, znak, że chcieli zespołu metalowego, żeby zespół taki jak Moonspell, z długą historią, i miejmy nadzieję - dobrej jakości albumami i muzyką, wygrał z zespołami hiphopowymi i popowymi.

Więc zasadniczo jest to zwycięstwo fanów, nie zmieniło to nas osobiście, choć oczywiście byliśmy szczęśliwi. Myślę, że lepiej jest wygrywać, niż przegrywać, ale tak jak powiedziałem, było to coś co zawdzięczaliśmy wyłącznie fanom, ponieważ to właśnie oni byli tymi, którzy głosowali na nas cały ten czas.

Zaśpiewałeś gościnnie na płytach różnych zespołów m.in. Rotting Christ, The Temple, Root. Z jakim zespołem chciałbyś jeszcze zaśpiewać?

To dobre pytanie. Nie wiem... Jestem bardzo zajęty śpiewaniem w Moonspell, więc jak śpiewam dodatkowo to tylko z tymi zespołami, które są dla mnie ważne i które naprawdę cenię.

Rotting Christ, Root, The Temple - to są moi przyjaciele i tworzą utwory, które bardzo lubię. Nigdy nie miałem wielkich ambicji śpiewania z innym zespołem, nigdy o tym tak naprawdę nie myślałem.

Jeśli miałbym z kimś zaśpiewać to chciałbym z Jarboe lub Diamandą Galas - to nie jest oczywiście metal, to są jakby to nazwać: "śpiewające mroczne kobiety". Bardzo chciałbym nagrać coś w tym stylu. Jeśli chodzi o kapele, to teraz nie przychodzi mi żadna na myśl.

Na oficjalnym forum Moonspell przeczytałam, że czytasz książki w trakcie tras. Czy na tą trasę także wziąłeś jakieś książki?

Mam pełną torbę książek. Już zdążyłem przeczytać pierwszą - "Filary Ziemi" Kena Folleta. To bardzo obszerna książka, ma więcej niż tysiąc stron, ale już ją skończyłem. Teraz zacząłem czytać drugą zatytułowaną "Mądrość krwi" Flannery O'Connor. Ona jest w pewien sposób żeńskim odpowiednikiem Faulknera. Sądzę, że na tej trasie przeczytam co najmniej trzy książki.

To oczywiste, że bardzo lubisz czytać: zarówno poezję, jak i powieści. Dlatego też chciałabym się spytać, czy czytałeś kiedyś coś z polskiej literatury? Znasz jakiś pisarzy, poetów?

Oczywiście. Przeczytałem książkę "Demon ruchu" Stefana Grabińskiego - bardzo mi się podobała. Co jeszcze? Jest taka książka, zdaje się, że tytuł brzmi "Czarna Księga", ale nie jestem pewien, gdyż czytałem ją po portugalsku i nie pamiętam autora. Oczywiście czytałem polską literaturę.

W takim razie jaki jest twój ulubiony autor?

Trudno jest wybrać jednego, w poezji jest to hiszpański poeta Justo Jorge Padron. Natomiast w prozie byłby to Nikos Kazantzakis z Grecji - ten, który napisał "Greka Zorbę" i "Ostatnie kuszenie Chrystusa", w którym Chrystus był ukrzyżowany. Bardzo lubię sposób, w jaki on pisze. Ale mam też wielu innych, których lubię.

Powiedziałeś Nikos Kazantzakis... Książka tego autora była główną inspiracją dla Chrisa Boltendahla z Grave Digger gdy pisał ich nowy album "Liberty or Death", a jak duży jest wpływ tego autora na twoją twórczość?

Duży, zwłaszcza na płycie "Sin/ Pecado" z 1998 roku - znajduje się na niej dużo materiału o religii i chrześcijaństwie, zwłaszcza o życiu Chrystusa.

Piosenka "Magdalene" oparta jest na książce Nikosa Kazantzakisa. Sposób w jaki opisuje Magdalenę jako piękną, atrakcyjną kobietę, która składa propozycję Chrystusowi - o tym jest tekst. Naprawdę cenię Nikosa Kazantzakisa. Był dla mnie zawsze wielką inspiracją.

Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat swojego dorobku literackiego?

Jest to poezja, po portugalsku. Jak na razie nie miałem czasu lub energii, aby ją przetłumaczyć, lecz w końcu to zrobię. Napisałem dwie książki, pierwsza była wydana w Portugalii już trzykrotnie i jej tytuł brzmi "Como Escavar um Abismo" co po angielsku znaczy "How to dig an abyss" ["Jak wykopać otchłań"] i druga "As feridas Essenciais", po angielsku "The essential wounds" ["Istotne, zasadnicze rany"], która jest już na rynku dwa lata.

Teraz skończyłem moją nową książkę, jej tytuł to coś w stylu "Cienisty dialog" - trudno to przetłumaczyć. Jak wrócę z trasy, to mam zamiar zaprezentować ją na targach książki w Lizbonie. Tak więc czeka mnie pewna zmiana między tym rock'n'rollowym cyrkiem a chodzeniem po bibliotekach, co według mnie jest bardzo fajne.

Fani chcą wiedzieć więcej na temat długo oczekiwanego DVD Moonspell "Lunar Still/13 Years Of Doom" - kiedy wreszcie będziemy mogli je zobaczyć?

Cóż, muszę przyznać, że wciąż nie dysponuję informacjami, które chciałbym przekazać fanom, ponieważ Century Media rozgrywa to z nami bardzo twardo. DVD jest wstrzymywane z przyczyn prawnych, i jest to oczywiście złe, gdyż uważam, że to nie w porządku robić coś takiego fanom i zespołowi, żeby tak małe i nieznaczące przeszkody, uniemożliwiały ukazanie się tak oczekiwanego wydawnictwa.

Kiedy ostatnim razem rozmawiałem z Century Media, powiedzieli że postarają się wydać je w tym roku, i mam nadzieję że dotrzymają słowa, ponieważ fani są zmęczeni czekaniem, a ja jestem zmęczony widząc jak każdy zespół, za wyjątkiem Moonspell, wydaje DVD i to jest bez sensu.

Więc kiedy wrócę do domu z trasy, ponownie będę naciskał na Century Media, żeby zobaczyć co się dzieje i mam nadzieję, że DVD wyjdzie najpóźniej w grudniu.

Wszystkie teksty na płycie "Memorial" są po angielsku - czy nie myślałeś o tym, by zaśpiewać któryś z nich po portugalsku?

Mamy kilka tekstów po portugalsku, ale nie na "Memorial", lecz na albumach "Wolfheart", "Irreligious" czy "Darkness and Hope". Używam języka portugalskiego, gdy nie znajduje sposobu, by wyrazić pewne rzeczy po angielsku i gdy naprawdę istnieje coś, co chcę przekazać po portugalsku.

Zasadniczo na ostatnich albumach nie czuliśmy potrzeby, nie mieliśmy nastroju czy odpowiednich tekstów, by to zrobić. Lecz na nowym albumie na pewno zaśpiewam coś po portugalsku, już zresztą coś napisałem. Nie wiem czy to będzie cała piosenka po portugalsku, ale na pewno pojawi się ten język. Długo nie tworzyliśmy po portugalsku, więc teraz znów przyszedł na to czas.

Co twoim zdaniem sprawia, że w porównaniu do innych zespołów muzyka Moonspell jest naprawdę inna, oryginalna?

Próbujemy być oryginalni, a niektóre zespoły nie. Wszystko to bierze swoje źródło w sercu, w sposobie, w jaki podchodzisz do muzyki. Bardzo cenię zespoły oryginalne, nie lubię kapel, które próbują tylko naśladować innych, nie lubię kopii.

A nie sądzisz, że kopie nie utrzymają się na scenie , że nie przetrwają próby czasu?

Cóż, dają sobie radę od wielu lat (śmiech), lecz oczywiście sądzę, że zespoły oryginalne są bardziej ponadczasowe. Weźmy na przykład "Wolfheart" czy "Irreligious" - te albumy są w pewnym sensie częścią wieczności. To albumy, których ludzie wciąż słuchają aż do dzisiaj i według mnie one są naprawdę autentyczne, ponieważ przetrwały tyle czasu.

W końcu obecnie "Irreligious" ma ponad dziesięć lat, "Wolfheart" - dwanaście, tak więc kiedy jesteś, lub przynajmniej starasz się być oryginalny, pomimo tego, że pozostajesz pod pewnymi wpływami, tak jak zdecydowanie robi to Moonspell, twoja muzyka przetrwa, zyska z czasem.

To, co nas odróżnia od innych kapel to fakt, że bardzo się staramy nie być takimi jak jakikolwiek inny zespół, bardzo staramy się mieć brzmienie, które ludzie będą rozpoznawali jako Moonspell, i to jest nasz główny cel. Czasem udaje się to osiągnąć, czasem nie za bardzo, ale sądzę, że generalnie Moonspell ma już obecnie brzmienie, które ludzie potrafią rozpoznać.

Czym się zajmujesz poza śpiewaniem w Moonspell, pisaniem i czytaniem książek?

Lubię dużo spać - to moje ulubione hobby. Snu nigdy za wiele. Gdziekolwiek mogę to śpię. Bardzo lubię rodzinne życie, lubię także gotować, po prostu sobie posiedzieć, napić się czerwonego wina. Lecz to, co pochłania mnie całkowicie to czytanie i pisanie.

Bardzo lubię spacery po XVIII-wiecznych ogrodach, po Lizbonie, gdzie mieszkam. Uwielbiam chodzić do muzeów. Jestem takim kulturowym turystą. Gdziekolwiek wyjeżdżam zawsze chcę zobaczyć galerie, muzea i tym podobne rzeczy. Jednym z największych hobby mojego życia jest kultura.

Poza tym lubię spędzać czas z moją żoną i moją rodziną - tak jak normalny facet. Cenię tą normalność, potrzebuje jej. Zasadniczo nie mam zbyt dużo czasu na hobby, lecz to są właśnie rzeczy, które robię gdy nie jestem z Moonspell, co jest jednak rzadkością.

Dziś pojawiły się złe wiadomości: Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami protestuje przeciwko waszemu koncertowi w Warszawie. Argumentują to tym, że wasz zespół promuje satanizm. Czy mógłbyś skomentować tą sytuację?

Myślę, że oni promują głupotę, ponieważ tak naprawdę nic nie wiedzą o Moonspell. Oczywiście gdyby wiedzieli, gdyby poświęcili trochę czasu, żeby przeczytać nasze teksty, aby dowiedzieć się czegoś o naszym zapleczu kulturalnym, jako zespołu portugalskiego, poczuli by się bardzo głupio.

Mam na myśli to, że takie rzeczy zdarzają się często, wiem, że niestety polski rząd i jego otoczenie staje się coraz bardziej prawicowe i konserwatywne - co, jak myślę, nie jest dobre, ani dla ludzi, ani dla kraju, zwłaszcza dla kraju, który za kilka lat będzie organizował Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.

Myślę, że otwarty umysł jest niezbędny w kraju, aby nie urazić uczuć wszystkich tych, którzy przyjadą tutaj, aby zobaczyć grę swoich zespołów. Zawsze czuję się w związku z tym jak w średniowieczu, z inkwizycją i całą resztą.

Lecz Moonspell się nie boi. Oczywiście nie jesteśmy chrześcijańskim zespołem, jednak nie obrażamy chrześcijaństwa, myślę że ludzie byliby lepsi bez niego, to oczywiście moje prywatne zdanie, ale szanuje ludzi, którzy wierzą w Boga i chodzą do kościoła. Mam po prostu inne podejście do różnych rzeczy, inne zdanie o pewnych rzeczach.

Dlatego myślę, że ci ludzie powinni spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie czy postępują dobrze, a ja sądzę, że nie postępują. Najgorsze jest zniewalanie ludzi, pozbawianie ich wolności. Myślę że to jest to jest właśnie to, co ta organizacja próbuje zrobić, stara się pozbawić Moonspell możliwości wystąpienia w Polsce i próbuje odstraszyć ludzi od przychodzenia na koncert. Myślę jednak, że wszyscy na niego przyjdą i ich również zapraszam na koncert, tak żeby mogli zobaczyć jak jest naprawdę.

Sądzę, że w Polsce to jest całkiem niezła reklama dla kapeli.

Tak, to dobra reklama, taki odnosi efekt.

Czy teraz czujesz się spełniony jako artysta, czy istnieje nadal coś, co chciałbyś osiągnąć?

Jest tego oczywiście dużo. Nigdy nie będę całkowicie usatysfakcjonowany tym co robię, gdyż uważam, że zawsze jest jakieś miejsce na rozwój . Zawsze można być lepszym pisarzem, lepszym wokalistą, zespół może grać lepiej, jutrzejszy koncert może być lepszy od dzisiejszego i tak dalej.

Sądzę, że to niekończące się koło motywacji jest bardzo dobre dla muzyki. Jeśli nie ma się motywacji, by się udoskonalać, by przezwyciężać swoje słabości, to po co komponować muzykę? Po co tworzyć sztukę?

Sądzę, że sztuka jest nieograniczona. Mam wiele planów związanych z Moonspell, ale poza tym chciałbym poświęcić się pisarstwu, muzyce także, ale nie metalowej czy gotyckiej, ale czemuś bardziej mrocznemu i akustycznemu. Poważnie o tym myślę, lecz za jakieś dziesięć lub więcej lat.

Ostatnie słowo dla polskich fanów.

Dziękuje bardzo [to Fernando powiedział po polsku - przyp. red.].

Bardzo ładnie..

Tak, nauczyłem się tego przez te wszystkie lata. Nie bójcie się, przychodźcie na koncerty, jesteśmy naprawdę w świetnej formie, gramy set, który zawiera kawałki z większości naszych albumów, od "Wolfheart" aż do"Memorial". Wczorajszy koncert był naprawdę udany, wiążemy duże nadzieje z trasą po Polsce, przede wszystkim dlatego, że zwykle gramy na festiwalach i mamy mało czasu, a teraz gramy przynajmniej 90 minut.

Nie wierzcie tym konserwatywnym ludziom, przychodźcie na koncerty, wyjdziecie pełni wrażeń - to zdecydowanie mogę obiecać.

Dziękuję za wywiad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: komitet | Warszawa | Wrocław | znak | utwory | hobby | trasy | MTV | muzyka | teksty | DVD | koncerty | książki | koncert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy