Reklama

"Jak mali Beatlesi"

Grave Digger, przedstawiciele klasycznego niemieckiego epickiego heavy metalu, to zespół legenda. Są na scenie już ponad ćwierć wieku i mają wystarczająco dużo energii i zapału by na niej pozostać jeszcze przynajmniej kilka lat.

Najważniejszą osobą w kapeli jest jej lider, wokalista Chris Boltendhal, który dzięki swojemu uporowi i charyzmie sprawił, że Grave Digger nadal istnieje, mimo że historia zespołu obfituje w liczne zmiany personalne i kryzysy, z których jeden zakończył się nawet chwilowym rozwiązaniem tej kapeli.

12 stycznia 2007 roku ukazała się najnowsza płyta Grabarza - "Liberty or Death". W tym samym miesiącu zespół ruszył w europejską trasę koncertową w towarzystwie szwedzkich grup: Sabaton i Therion. Zagrali dwa koncerty w Polsce: w Krakowie i Warszawie (13 i 14 lutego 2007). Przed pierwszym z nich, w klubie "Studio" o koncertach, nowej płycie i groupies opowiedział Annie Grzegożek wokalista Grave Digger - Chris Boltendhal.

Reklama

Grave Digger gra już ponad 25 lat, na koncie macie trzynaście płyt studyjnych. Najnowsza to "Liberty or Death". Kto wymyślił tytuł nowego wydawnictwa?

To był mój pomysł. Jestem wielki fanem historii i zagadnień z nią związanych. Pomysł na tytuł pojawił się, gdy byłem na Krecie i przeczytałem książkę Nikosa Kazantzakisa - znanego kreteńskiego pisarza, której tytuł jest dokładnie taki sam jak tytuł płyty.

Jak ważna jest dla ciebie wolność? Czy ten tytuł ma dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?

Tak, jest on dla mnie bardzo ważny. Myślę, że istnieje coś jak swoistego rodzaju instynkt, który każdy ma w sobie. Dlatego też jeśli ktoś chciałby pozbawić mnie mojej wolności, mojej niezależności, walczyłbym i zapewne w efekcie poniósłbym śmierć. To jest właśnie powód ze względu na który cenię sobie tytuł "Liberty or Death".

W waszej twórczości bardzo ważne są teksty, wiele płyt to concept albumy np. "Excalibur" nawiązuje do legend arturiańskich, "Tunes of War"do szkockich walk o niepodległość. A jaka jest tematyka tekstów na płycie "Liberty or Death"?

Teksty na tej płycie teksty nawiązują do różnych wydarzeń historycznych między innymi do Rewolucji Francuskiej, historii Ghandiego, walk Kreteńczyków przeciwko tureckiej okupacji, do historii Mojżesza.

Czy mógłbyś wskazać jaki jest twój ulubiony utwór z nowej płyty "Liberty or Death"?

Najbardziej lubię: "Liberty or death", "Silent revolution" i "Highland tears".

Niemal każdy zespół ma swój sposób na to jak powstają ich utwory: jedni najpierw skupiają się na melodii, inni znowu na tekstach. Niektórzy znów za każdym razem działają inaczej. A jak jest u was? Jak najczęściej tworzycie utwory - co powstaje pierwsze: teksty czy muzyka?

Tworzymy na bardzo różne sposoby. Czasem pojawia się fajny riff, czasem jakiś fragment tekstu i od tego się zaczyna. Nie stosujemy żadnej określonej reguły.

Czym inspirujesz się tworząc muzykę?

Moją inspiracją jest moja własna inwencja twórcza. Wsłuchuję się w moje wnętrze i wtedy natchnienie pojawia się lub nie. Tak więc napisanie piosenek, nagranie ich zajmuje dużo czasu, jest to długi proces od płyty do płyty, zazwyczaj potrzebujemy na to około ośmiu, dziewięciu miesięcy.

Jakiej muzyki najczęściej teraz słuchasz? Jakie są twoje ulubione zespoły?

Lubię różne gatunki muzyczne. Na pewno należy do nich muzyka etniczna, z różnych krajów, poza tym ojców hard rocka i metalu - Black Sabbath, Led Zepellin i Deep Purple - to moje ulubione zespoły.

Nie ograniczasz swoich upodobań wyłącznie do muzyki rockowej i metalu. W takim razie co sądzisz o muzyce pop? Lubisz ją?

Czasami, kiedy siedzę w kawiarni, czy gdziekolwiek indziej. Sądzę, że jest dużo dobrego popu. To nie jest tak, że uważam muzykę pop za coś diabelskiego czy coś w tym stylu. To też jest dobra muzyka. To jakiej muzyki słucham zależy od mojego nastroju. Ja po prostu słucham bardzo różnej muzyki.

Na swoim koncie macie już kilka teledysków między innymi do "Circle Of Witches" czy "The Last Supper". Czy planujecie zrealizować klip do tej nowej płyty?

Nie, dlatego że zapomnieliśmy go zrobić. Byliśmy bardzo zajęci sfinalizowaniem nagrań i rozpoczęciem promocji i kilka tygodni temu zorientowaliśmy się, że nie zrobiliśmy klipu.

Czy teraz już nie jest to możliwe?

Jak na razie nie mamy tego w planach, ale jeszcze zobaczymy.

Co jest najprzyjemniejsze w byciu muzykiem: komponowanie, nagrywanie płyt, spotkania z fanami, koncerty?

Lubię to wszystko. Lubię pracować w studiu, z drugiej strony lubię też grać na żywo, gdyż wtedy udziela ci się atmosfera koncertu, czujesz że ludzie cię kochają, i naprawdę lubią twoją muzykę... Są to dwa różne doświadczenia. Lubię pracę muzyka pod każdym względem.

Życie gwiazd rocka czy metalu to nie tylko nagrywanie płyt, koncerty, ale także fani, a zwłaszcza fanki. Jak tam twoje doświadczenia z groupies?

(Śmiech) To było tak wiele lat temu. Jestem żonaty już od 18 lat, 11 miesięcy temu zostałem ojcem. Groupies to dawne dzieje. Jakieś 20-25 lat temu, kiedy zaczynaliśmy grać, chcieliśmy być gwiazdami rocka i wtedy mieliśmy trochę groupies, ale nie tak wiele jak Amerykanie: Aerosmith czy The Rolling Stones.

Nowa płyta "Liberty or Death" ukazała się nakładem Locomotive Records. Dlaczego zmieniliście wytwórnię z Nuclear Blast właśnie na Locomotive Records?

Powód był prosty. Od wielu lat pracuję dla Locomotive Records i chcę się sam zajmować własnymi sprawami, dlatego też zapytałem Nuclear Blast, czy dadzą mi wolną rękę i oni się zgodzili. To nie była wielka rzecz, bez złej atmosfery, złego nastroju, bez problemów.

Pogadajmy o waszych koncertach: które były najciekawsze, które wspominasz najlepiej, z jakimi zespołami dobrze wam się koncertuje?

Było wiele takich koncertów - na przykład Wacken w 2001 roku, gdzie nagraliśmy nasze pierwsze DVD. Potem nagraliśmy drugie w Brazylii dwa lata temu - to były niesamowite widowiska. Lecz były też inne fajne koncerty, dwa lata temu w Niemczech graliśmy koncerty średnio dla 800, 900 osób, a potem pojechaliśmy do Danii, gdzie w klubie graliśmy dla 30 osób, to było naprawdę fajne. Tak więc w moim życiu grałem bardzo różne koncerty. Także ta trasa jest ciekawa - tyle miejsc: 15 krajów w 30 dni to dużo.

Czy istnieją zespoły, z którymi jeszcze nie graliście wspólnych koncertów, a chcielibyście to zrobić?

Chciałbym zagrać razem z AC/DC, to moje marzenie - może się spełni. Jeśli nie - marzenia są po to, żeby się kiedyś spełniły, więc zobaczymy.

Co sądzisz o polskiej publiczności?

Miałem z nią styczność tylko raz, dwa lata temu graliśmy w "Proximie" w Warszawie dla niewielkiej liczby ludzi, około 250 osób, ale emocje pochodzące od tych ludzi były wspaniałe, śpiewali każdy kawałek. Czuliśmy się jak mali Beatlesi - to było wspaniałe. Nie wiem czego się dzisiaj spodziewać - zobaczymy.

Czy dostajesz prezenty od fanów? Czy zdarzyło ci się dostać coś dziwnego, naprawdę niecodziennego?

Tak, czasami dostaje prezenty. Kilka lat temu na koncercie w Hiszpanii dostałem używane majtki (śmiech). Pomyślałem "co to?" (śmiech).

Jaki jest najlepszy i najgorszy utwór, który nagrałeś w życiu?

Sądzę, że nigdy nie nagrałem żadnego gorszego kawałka. Więc mogę mówić tylko o dobrych. Za każdym razem nagrywamy najlepiej jak potrafimy, myślę, że tak jest najlepiej dla nas i dla fanów. To jest powód dlaczego myślę, że nigdy nie nagrałem złego kawałka.

Teraz powstaje coraz więcej kapel tworzących muzykę z pogranicza np. metalcore, nu metal. Czy nie sądzisz, że najlepsze czasy dla heavy metalu są już przeszłością?

Nie, gdyby czas dla heavy metalu przeminął nie stałbym tutaj. Sądzę, że ludzi kręci heavy metal, dziś mamy tu 900 osób, bilety na trasę są wysprzedane w wielu krajach, co oznacza, że istnieje publiczność słuchająca właśnie heavy metalu..

Czy za 20 lat będzie jeszcze miejsce dla heavy metalu na światowej scenie muzycznej?

Tak, jestem przekonany, że tak.

Grave Digger jest już obecny na scenie ponad ćwierć wieku, czy nadal czerpiecie przyjemność z tego co robicie czy jest to już rutyna? Czy kiedy zaczynaliście karierę było lepiej niż teraz?

W latach osiemdziesiątych kiedy zaczynaliśmy było dużo łatwiej utrzymać się na metalowej scenie, ale teraz za to ta scena jest dużo bardziej interesująca. Mamy dużo zabawy, na przykład na tej trasie i sądzę, że możemy przeżyć tak jeszcze kilka lat. Mamy dobre pomysły, jesteśmy w dobrej formie, zdrowi i lubimy grać metal (śmiech). To proste.

Czy granie muzyki metalowej dobrze wpływa na zdrowie, utrzymuje w formie?

Tak, to coś co sprawia, że czujesz się młodo. Jak sądzisz, ile mam lat? (śmiech).

(Śmiech) Dzięki za wywiad i powodzenia na koncercie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: heavy metal | metal | wokalista | muzyka | teksty | śmiech | koncerty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy