Reklama

Znany muzyk oskarżony o terroryzm! Omar Souleyman w areszcie

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie muzyków syryjskich, Omar Souleyman, trafił właśnie do aresztu. Powodem są zarzuty terroryzmu, które usłyszał. Muzyk nagrywał w przeszłości m.in. z Bjork, Damonem Albarnem z Gorillaz, a także występował w Polsce.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie muzyków syryjskich, Omar Souleyman, trafił właśnie do aresztu. Powodem są zarzuty terroryzmu, które usłyszał. Muzyk nagrywał w przeszłości m.in. z Bjork, Damonem Albarnem z Gorillaz, a także występował w Polsce.
Omar Souleyman w ostatnich latach zagrał wiele koncertów w Europie /Judith Burrows /Getty Images

Omar Souleyman, zasłynął na międzynarodowej scenie alternatywnej dzięki połączeniu tradycyjnej muzyki dabke z muzyką elektroniczną. Artysta został zatrzymany podczas nalotu na jego dom w tureckim mieście Urfa, w pobliżu granicy z Syrią. Według menedżera muzyka, artysta miał być przesłuchiwany w związku z "domniemanym zaangażowaniem w działalność PKK, czyli Partii Pracujących Kurdystanu, która jest uznawana za organizację terrorystyczną przez Ankarę, USA, Wielką Brytanię i UE".

Wszystkiemu zaprzeczył syn muzyka, który stwierdził, że jest to wina kogoś nieprzychylnego muzykowi. Jego zdaniem ktoś złożył na Souleymana "złośliwy donos". Według menedżera Omar Souleyman jeszcze w tym tygodniu ma opuścić areszt. 55-letni muzyk zanim stał się rozpoznawalny występował głównie na weselach, ale mimo to miał wydać ponad 500 płyt. Współpracował m.in. z Four Tet, Damonem Albarnem z Gorillaz, Diplo, Björk i Gillesem Petersonem.

Reklama

Został odkryty kilkanaście lat temu i wystąpił na Glastonbury 2011, co było przepustką do jego sławy w Europie. Występował w Polsce, m.in. na OFF Festivalu w Katowicach czy warszawskich klubach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: terroryzm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy