Zmarł Johnny Cash
Johnny Cash nie żyje. Legendarny amerykański wokalista, kompozytor i autor tekstów, zmarł w szpitalu w Nashville, w stanie Tennessee, w piątek, 12 września. 71-letni artysta był w trakcie końcowych prac nad nową studyjną płytą.
"Johnny zmarł na skutek komplikacji związanych z cukrzycą, które spowodowały kłopoty z oddychaniem" - ogłosił Lou Robin, menedżer piosenkarza.
"Mam nadzieję, że przyjaciele i fani Johnny'ego będą się modlić za jego rodzinę, aby potrafiła odnaleźć spokój w tym trudnym czasie" - dodał Robin.
Johnny Cash był jedną z najwybitniejszych postaci w historii muzyki country. Pierwszą płytę wydał w 1957 roku. Miał na swym koncie 11 nagród Grammy.
Jego nazwisko widnieje w Rock And Rollowym Salonie Sławy oraz Salonie Sławy Muzyki Country. Współpracował m.in. z Bobem Dylanem, Royem Orbisonem, Tomem Pettym, Flea (Red Hot Chili Peppers) oraz U2 (utwór "The Wanderer" na albumie "Zooropa" z 1993 r.). Grał też w wielu filmach.
W 1987 roku Cash odwiedził Polskę i wystąpił na festiwalu w Sopocie. Przyjechał wówczas z całą rodziną i zagrał trzykrotnie dłużej, niż planowali organizatorzy. Otrzymał wówczas także Złotą Płytę za album "Greatest Hits", wydany u nas przez wytwórnię Muza.
Po śmierci żony, w maju 2003 roku, wokalista wpadł w depresję i na kilka tygodni zaprzestał działalności muzycznej. Na scenę wrócił pod koniec czerwca, koncertem w Vancouver w Kanadzie.
Ostatnio ostro wziął się do pracy nad nową płytą, która miała się ukazać na początku 2004 roku.
Jeszcze przed Bożym Narodzeniem zaplanowano premierę pięciopłytowego wydawnictwa, zawierającego w większości niepublikowane kompozycje, nagrane wspólnie ze znanym producentem, Rickiem Rubinem. Jest wśród nich utwór śpiewany razem z Joe Strummerem, zarejestrowany niedługo przed śmiercią byłego lidera The Clash.