Współpracownik Ricka Rossa zgwałcił kobietę?
Rick Ross oraz jeden z jego współpracowników mogą mieć problemy. Jedna z kobiet zgłosiła się na policję i zeznała, że została zgwałcona w samochodzie rapera. Do zdarzenia miało dojść w 2013 roku.
Kobieta, której danych nie ujawniono ze względu na jej bezpieczeństwo, wniosła pozew przeciw raperowi oraz jego współpracownikowi Thaddeusowi "Blackowi" Jamesowi. Przyszłą ofiara miała poznać dwóch mężczyzn w lutym 2013 roku. Przekonali oni kobietę, by pojechała z nimi na festiwal Cannabis Cup.
Poszkodowana wyznała, że do samochodu Rossa, oprócz rapera wsiadł James oraz trzech ochroniarzy. Znajomy rapera podał kobiecie drinka. Ofiara przyznała, że po jego wypiciu zrobiło jej się słabo i straciła przytomność.
Według jej zeznań ocknęła się na chwilę w hotelu, gdzie poznała rapera i jego współpracownika. Kobieta chciała wyjaśnić co się stało z Jamesem, jednak gdy przybyła do jego pokoju, znów straciła przytomność. Obudziła się nad ranem - bez ubrań oraz z widocznymi śladami napaści seksualnej.
Kobieta w pozwie współpracownika Rossa nazwała napastnikiem, natomiast samego rapera pozwała, gdyż uznała, że powinien on kontrolować jakich czynów dopuszcza się jego agent i znajomy.
Rick Ross w rozmowie z TMZ.com, przyznał, że Jamesowi postawiono poważne zarzuty, jednak stanowczo zaprzeczył jakoby sam miał cokolwiek wspólnego z całą sprawą. Ross stwierdził, że pozew traktuje poważnie i uważa, że bezpieczeństwo żadnej kobiety nie powinno być naruszane. Dodał również, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona, a poszkodowana nie ucierpi na tym bardziej.
Przypomnijmy, że Ross w czerwcu został aresztowany pod zarzutami porwania i napaści z użyciem broni palnej.
Aresztowanie Ricka Rossa w czerwcu: