Reklama

Westlife: Bunt na pokładzie

Wokaliści irlandzkiego boysbandu Westlife postanowili rzucić w kąt konwenanse i przyznali, że w ich repertuarze jest mnóstwo piosenek, których nienawidzą. Nie przebierają przy tym w słowach i utwory, o których mowa, nazywają "kupą śmieci".

Na tym jednak nie koniec - członkom Westlife nie podoba się również fakt, iż producenci mocno zmienili napisany samodzielnie przez nich kawałek "Bop Bop Baby".

"Powiedziałem DJ-owi, że jestem wkurzony na ostateczną wersję Bop Bop Baby. Jesteśmy wściekli wspólnie z Bryanem McFaddenem, bo singel brzmi zupełnie inaczej niż wersja oryginalna" - mówi Shane Filan.

"Powiedziałem też, iż już nigdy nie wydam takiego dziadostwa, jak Miss You Nights. Nie wydaje mi się także, by Unbreakable był dobrym kawałkiem".

"Nie sadzę, aby Miss You NightsQueen Of My Heart były dobrymi piosenkami. Nie są to nasze najlepsze dokonania. Potrafimy nagrać coś lepszego" - włącza się do narzekań Kian Egan, kolejny z członków zespołu.

Reklama

Bryan także ma kilka cierpkich słów na temat ostatniego albumu "Gretaest Hits".

"Cały album Greatest Hits powstawał w pośpiechu. Nie ma szans, byśmy wykonali Miss You Nights podczas tournee - to beznadziejny kawałek. Nienawidzę go już od pierwszego momentu, kiedy usłyszałem, jak śpiewa go Cliff Richard" - mówi wokalista.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Westlife | Ola Chlebicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy