Reklama

Wenezuelska miłość K.A.S.Y.

"Ja jestem macho, niech kobiety mi wybaczą - i nie płaczą..." - śpiewał w swoim największym przeboju K.A.S.A., czyli Krzysztof Kasowski (36 l.). Ale dawny macho został udomowiony i... planuje ślub!

Serce muzyka zdobyła piękna Wenezuelka o dźwięcznym imieniu Marianelly (27 l.). Przyjechała do Polski w 2000 roku. Ukończyła politologię na Uniwersytecie Warszawskim, a teraz zajmuje się nieruchomościami i handlem międzynarodowym. Poznali się cztery lata temu w kawiarni.

"W naszym związku to ja jestem bardziej wenezuelski: ja się spóźnię, ona - nie. Ja mam większy temperament, Marianelly jest bardziej ułożona, spokojna i ma europejskie nawyki" - zdradza piosenkarz.

W Caracas chętnie wychodzą potańczyć. W Warszawie - posiedzieć w knajpkach.

Reklama

"Wolimy to niż oglądać Taniec z gwiazdami. Marianelly salsę ma we krwi, ale mimo że tańczy lepiej niż większość uczestniczek programu, nie wzięłaby w nim udziału" - mówi "Super Expressowi" K.A.S.A.

"Gdyby ktoś tak zatańczył w klubie w Caracas, natychmiast by go porwano dla okupu. Bo wiadomo, że to tańczy jakiś głupi turysta" - śmieje się.

Są parą i żyją jak mąż z żoną, ale ślubu nie mają. Bo jak twierdzi K.A.S.A., to nie jest prosta sprawa. Wciąż zastanawiają się, gdzie zorganizować uroczystość, by mogły w niej wziąć udział obie rodziny. Dodatkowo muzyk marzy o ślubie i weselu na plaży.

"Może więc pobierzemy się na Wyspach Kanaryjskich? Tam wszyscy są weseli, a to będzie przecież bardzo radosna chwila" - zastanawia się przyszły pan młody.

Mają jeszcze kilka innych wariantów: np. ślub na półwyspie koralowym Los Locos lub w Las Vegas. Jednak nim do tego dojdzie, piosenkarz poprosi przyszłych teściów o rękę Marianelly. Do tej pory jeszcze się nie oświadczył, bo... zapomniał.

Ale już dziś myśli o imionach dla dzieci. Raczej będą to imiona, które brzmią tak samo po polsku i hiszpańsku, np. Sebastian, Apolonia lub Maria.

"Nie dam dziecku na imię Pedro czy Juan, bo nie ma takiej potrzeby. I tak nasze dzieci pewnie zostaną andaluzyjskimi Cyganami: będą nosić kapelusze, wysokie pasy i tańczyć flamenco - żartuje.

Skąd ten pomysł? Bo razem z Marianelly chcą przeprowadzić się do Andaluzji. To ich ulubiony region Europy, mniej więcej w połowie drogi między Wenezuelą i Polską.

Zobacz teledyski K.A.S.Y. na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL/Super Express
Dowiedz się więcej na temat: macho | K.A.S.A. | ślub | muzyka | miłość | 'Kasa' | Krzysztof Kasowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy