Tyga: Parodia z koncertem w Polsce

Wielki gwiazdor Tyga nie chciał przyjechać do Polski? /Jason Merritt /Getty Images

Amerykański raper Tyga miał być jedną z największych gwiazd wakacyjnego sezonu koncertowego w sopockim klubie Zatoka Sztuki. Jak się jednak okazało, z powodu wybitnie lekceważącego zachowania wobec polskich fanów, wydarzenie zostało odwołane. Oto jak wyglądał kabaret pt. "Tyga w Polsce".

Pierwsze informacje o koncercie rapera pojawiły się w maju. Miał on odwiedzić po raz pierwszy nasz kraj 25 lipca 2015 roku. Występ miał odbyć się w ramach Lotto Music w Zatoce Sztuki. Oprócz gościa z Ameryki pojawić się mieli również Paluch i Gedz jako supporty gwiazdy.

Tyga, mimo iż umiejętnościami nie wybija się ponad przeciętność na amerykańskiej scenie, w Polsce ma oddane grono fanów. Jednak raper nie przyjechałby tylko dla grupki rodzimych sympatyków. Nasz kraj był jednym z punktów sporej trasy koncertowej, która obejmowała najważniejsze kraje w Europie.

Reklama

Wszystko wydało się dopięte na ostatni guzik. Jednak koncert nigdy nie odbędzie się, gdy sama gwiazda nie będzie nim zainteresowana. Partner Kylie Jenner zaczął odwoływać poszczególne koncerty. Będący cały czas w kontakcie z nim organizatorzy umówili się na nieco późniejszą datę, czyli 2 sierpnia.

Jak się okazało i ten dzień niezbyt pasował Tydze. Organizator przed występem opublikował następujące oświadczenie:

"Informacja, jaką możemy się podzielić, jest taka, że w czasie 23 lipca do 27 lipca Tyga w ogóle nie pojawił się w Europie, a powodem były problemy formalne. Tak więc Sopot i jego publiczność nie są jedynymi poszkodowanymi i nie jest to winą polskiego organizatora koncertu" - mogliśmy przeczytać na wydarzeniu, które w tym czasie zostało przesunięte na 28 sierpnia.

Sam Tyga posypał głowę popiołem i napisał na Facebooku:

"Ponownie przepraszam, Polsko. Do zobaczenia 28 sierpnia. Obiecuję zostać po koncercie i poimprezować z wami" - mogliśmy przeczytać.

Zobacz klip "Master Suite':

Sprawdź tekst utworu "Master Suite" w serwisie Tekściory.pl!

W międzyczasie Tyga spędzał czas ze swoją dziewczyną oraz promował długo wyczekiwany album "The Gold Album: 18th Dynasty". Szybko jednak okazało się, że płyta to totalny niewypał. Mimo sporej popularności w Stanach raper sprzedał zaledwie 2,2 tys. kopii w pierwszym tygodniu sprzedaży.

Gwiazdor bronił się, że jego płyta słuchana jest głównie w sieci. Szybko jednak podliczono, że wraz ze streamingiem sprzedał on 25 tys. egzemplarzy swojej płyty.

Beznadziejne wyniki w Stanach nie nauczyły jednak Amerykanina pokory. Lansujący się w drogimi samochodami i złotem raper postanowił jeszcze raz zlekceważyć fanów w Polsce. Tym razem jednak nie miał zamiaru nikogo informować o zmianie swoich planów. Po prostu przestał kontaktować się z organizatorami:

"Kochani, nie wiemy jak to powiedzieć, ale Pan Tyga nie odzywa się od tygodnia i nie dosyła wymaganych umową dokumentów. Wiemy, że artysta ponownie odwołał kilka koncertów w Stanach (a w zasadzie po prostu się na nich nie pojawił). W efekcie czego poważnie rozważamy odwołanie koncertu. Naprawdę nigdy nie spotkaliśmy się z podobnym zachowaniem artysty. Ze względu na szacunek do naszych gości, wolimy odwołać wydarzenie niż znowu dowiedzieć się kilka godzin przed, że nasz amerykański gość ponownie olał swoich fanów" - napisali organizatorzy, ostatecznie uznając wydarzenie za odwołane.

Zobacz klip "40 Mill":

Sprawdź tekst utworu "40 Mill" w serwisie Tekściory.pl!

Fani rapera w Polsce nie kryli swojego oburzenia, jednak raper chyba nic sobie z tego nie robi. Zapewne bardziej przejmuje się plotkami na temat potencjalnej sekstaśmy, którą miałby nagrać z Kylie Jenner i zgarnąć za nią 10 milionów dolarów (wtedy nie musiałby już w ogóle koncertować).

Obecnie w kalendarzu koncertowym Tygi są dwie daty: 24 września ma pojawić się w Brazylii, a 3 października w Kalifornii.

Dla porównania, będący niedawno w Polsce Kendrick Lamar, kończy właśnie sporą trasę koncertową i do końca sierpnia zagra więcej koncertów niż Tyga przez 2 miesiące. To chyba najlepiej pokazuje stosunek rapera do muzyki i fanów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tyga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy