Reklama

Trwa burza wokół Trójki. Sprawa trafi do sądu?

Nowy dyrektor radiowej Trójki, Kuba Strzyczkowski, oficjalnie przeprosił Marka Niedźwieckiego. Głos zabrał pełnomocnik dziennikarza.

Nowy dyrektor radiowej Trójki, Kuba Strzyczkowski, oficjalnie przeprosił Marka Niedźwieckiego. Głos zabrał pełnomocnik dziennikarza.
Marek Niedźwiecki rozstał się z radiową Trójką /Piotr Kamionka /Reporter

Przypomnijmy, że Marek Niedźwiecki zdecydował się odejść z radiowej Trójki po tym, jak po zwycięstwie piosenki Kazika Staszewskiego "Twój ból jest lepszy niż mój" (sprawdź!) w 1998. notowaniu Listy Przebojów Trojki, dyrektor Programu Trzeciego Polskiego Radia oskarżył go o oszustwo i manipulację wynikami. 

Zawieszony po audycji został natomiast Bartosz Gil. W związku z aferą ze stacji odeszło również kilkunastu innych dziennikarzy. 

Reklama

"Jutro miało być 1999. notowanie Listy Przebojów Trójki. Dla mnie już go nie będzie. To nie jest dobry ani łatwy czas - ani dla Trójki, ani dla mnie.

Złożyłem dziś wezwanie przedprocesowe do władz Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Robię to nie tylko dla siebie, ale też dla Słuchaczy, bo stworzyliśmy wspólnie coś wyjątkowego. Oczekuję od wezwanych oficjalnych przeprosin oraz przekazania kwoty 10 tys. złotych na rzecz lekarzy walczących z pandemią.

Żegnam się z Trójką, ale nie z Ludźmi Trójki, bo wciąż jesteśmy RAZEM" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Marka Niedźwieckiego, opublikowanego na stronie "Gazety Wyborczej".

W piątek (29 maja) podczas audycji "Godzina prawdy" nowy dyrektor Trójki - Kuba Strzyczkowski - przeprosił dziennikarza. Podkreślił, że według niego dobra osobiste Niedźwieckiego zostały naruszone przez wypowiedzi poprzedniego dyrektora (Tomasza Kowalczewskiego) oraz prezes Polskiego Radia.

"Jako dyrektor radiowej Trójki przepraszam pana Marka Niedźwieckiego za formułowanie przez dyrekcję pod jego adresem całkowicie nieuprawnionych i bezzasadnych zarzutów o rzekomych niewłaściwych działaniach przy Liście Przebojów Programu Trzeciego. Oświadczam, że żadnych takich niewłaściwych działań nie było i bardzo przepraszam pana Marka Niedźwieckiego za zaistniałą sytuację" - powiedział Strzyczkowski. Przeprosił również pozostałe osoby pracujące przy Liście Przebojów: Halinę Wachowicz oraz Bartosza Gila.

Jak podaje portal wirtualnemedia.pl pełnomocnik dziennikarza, Maciej Ślusarek poinformował jednak, że to nie wystarczy. "Doceniamy przeprosiny ze strony Pana Kuby Strzyczkowskiego, w których potwierdza, że nie było żadnych niewłaściwych działań Pana Marka Niedźwieckiego przy Liście Przebojów Programu Trzeciego - to istotny gest" - odpowiedział. Zaznaczył też, że nadal oczekują przeprosin od Tomasza Kowalczewskiego, prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej oraz Telewizji Polskiej.

"To kwestia zasad - nie widzimy przestrzeni na to, by przechodzić do porządku dziennego nad celowym szkalowaniem i szerzeniem nieprawdziwych informacji. W przypadku braku reakcji ze strony wymienionych - zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w najbliższym czasie złożymy pozew" - dodał.

"Tu nie ma nikogo i niczego, tu są po prostu ruiny, lej po bombie" - mówił w rozmowie z TVN24 Strzyczkowski. 

"Jeżeli ktoś będzie takim idiotą, że napisze mi takiego maila, to będę miał twardy dowód. W tej samej sprawie ostrzegam, żeby nie wysyłać mi SMS-ów. Bo SMS-y zachowuję, a w telefonie mam program zapisujący rozmowy" - dodał, odnosząc się do wiadomości, jaką dostał Piotr Metz od byłego dyrektora stacji. 

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy