Reklama

Travis: Szczęśliwy zespół

"Jesteśmy najszczęśliwszym zespołem na świecie" - twierdzi Fran Healy, wokalista grupy Travis. Ogarniająca go euforia związana jest w głównej mierze z powrotem do zdrowia perkusisty Neila Primrose'a, który uszkodził sobie kręgosłup podczas pływania w basenie.

Zdaniem Healy'ego, obecnie muzycy Travis są sobie bliżsi niż kiedykolwiek. Był jednak czas, gdy przyszłość grupy stała pod dużym znakiem zapytania.

"Po wypadku Neila myśleliśmy, że to koniec zespołu" - mówi wokalista. "Mieliśmy osiem miesięcy przerwy, podczas których czułem się jak bezrobotny, tyle że mający kasę. Nie miałem nic do roboty, więc pisałem piosenki, zupełnie jak w czasach, gdy nie ciążyła na mnie żadna presja."

Healy twierdzi jednak, że ta przerwa w działalności miała zbawienny wpływ na zespół.

"To było osiem najwspanialszych miesięcy w naszej karierze. Dorośliśmy. Ja zbliżam się do trzydziestki i czuję się bardziej mężczyzną niż chłopcem."

Reklama

Nowa płyta Travis ma się ukazać już we wrześniu. Jej brzmienie może być zaskakujące dla fanów grupy.

"Wszyscy, którzy słyszeli ten materiał, twierdzą, że brzmi to inaczej od tego, co robiliśmy wcześniej" - mówi Healy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Travis | Twierdzi | wokalista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy