Reklama

Tragiczny wypadek Dżemu

W wyniku wypadku, do którego doszło w czwartek, 27 stycznia, w godzinach porannych, na autostradzie A-4 w okolicach Jaworzna, śmierć poniósł Paweł Berger, muzyk zespołu Dżem. Siedem innych osób zostało rannych, jedna jest w stanie ciężkim. Przyczyną zgonu muzyka było poważne uszkodzenie kręgosłupa. Muzycy wracali z koncertu w Rzeszowie.

Według wstępnych ustaleń policji, do wypadku doszło, kiedy mieszkanka Krakowa, jadąca samochodem osobowym w tym samym kierunku co bus - w stronę Katowic, straciła panowanie nad pojazdem, uderzyła w metalową barierę, a następnie w busa. Wiozący 8 osób bus dachował i wpadł do rowu.

Jeden z członków zespołu Dżem jest poważnie ranny, stan pozostałych jest dobry - przebywają w szpitalu na obserwacji - poinformował Józef Kurek, dyrektor Szpitala Miejskiego w Jaworznie.

Członkowie zespołu nie chcą rozmawiać z dziennikarzami.

Reklama

"Są w stanie wstrząsu po tym traumatycznym przeżyciu. Mogę jedynie powiedzieć, że stan jednego z rannych jest poważny i będzie wymagał dłuższego leczenia, również operacyjnego. Pozostali wymagają jedynie obserwacji szpitalnej" - powiedział dyr. Kurek.

Paweł Berger urodził się 6 września 1950 roku w Katowicach. Był jednym z założycieli grupy Jam w 1973 roku. Trudne początki grupy zmusiły go do opuszczenia jej szeregów trzy lata później. Do Dżemu powrócił w 1980 roku i od tamtej pory był jednym z jej filarów.

"Mieliśmy wtedy i nadal mamy - i do siebie, i do swojego grania - bardzo liberalne podejście. Jak się spotykamy, to jest też czas nasłuchanie, bo dużo słuchamy się nawzajem. Tak, najpierw słuchamy, a potem zaczynamy grać i z tego musi być jakiś wynik" - mówił Berger o pracy w zespole w jednym z wywiadów.

"Wzajemna cierpliwość. Po to, by mimo że każdy jest trochę inny, to te klocki lego pod tytułem Dżem, ustawione obok siebie, stanowiły całość".

"Z czasem transmisja między zespołem i publicznością dojrzewa. Dlatego nasza wewnętrzna kondycja jest wręcz doskonała. Nagrywamy płyty dla odbiorców i o tym pamiętamy - jest koncert, jest odbiorca, wszystko się zgadza i to potwierdza nasze działania, że jest sens dalej pracować" - podkreślał.

Do jego ulubionych polskich zespołów należały Klan i Perfect.Wśród artystów zagranicznych najbardziej cenił sobie m.in. Erica Claptona, The Beatles, The Rolling Stones i Petera Greena.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | dżemy | Dżem | wypadku | tragiczny wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy