Reklama

Tom Jones sprzedaje dom po śmierci żony. "Nie czułem się tam dobrze"

Tom Jones zdradził, że wystawił na sprzedaż swój apartament w Los Angeles, gdyż nie potrafi w nim żyć po śmierci jego żony, Lindy.

Tom Jones zdradził, że wystawił na sprzedaż swój apartament w Los Angeles, gdyż nie potrafi w nim żyć po śmierci jego żony, Lindy.
Tom Jones wraz z żoną Lindą /ANL/REX/Shutterstock /East News

Melinda Rose Woodward zmarła 10 kwietnia w szpitalu w Los Angeles po krótkiej walce z rakiem. Dzień później śmierć potwierdził menedżer Jonesa. Linda Woodward była żoną Toma Jonesa przez 59 lat.

W rozmowie z brytyjską gazetą "Sunday Mirror" wokalista przyznał, że po śmierci swojej ukochanej nie czuł się dobrze w luksusowej willi w Los Angeles i zdecydował o powrocie do Wielkiej Brytanii.

Amerykańska posiadłość Jonesa została wystawiona na sprzedaż za 8,8 miliona dolarów w kwietniu 2017 roku.

Reklama

"To był nasz dom w Los Angeles. Nie czułem się tam zbyt dobrze. Melinda chciała wrócić do Wielkiej Brytanii, zawsze tęskniła za domem. Potem zachorowała i nie mogliśmy tego zrobić. W ostatnim tygodniu życia kazała mi wrócić na Wyspy" - wspominał gwiazdor.

"Powiedziała, abym kupił mieszkanie w Londynie. Chciała wrócić, ale było już za późno" - mówił.

Przypomnijmy, że Tom Jones w 2017 roku wrócił do programu "The Voice UK" w roli trenera. Wokalista w składzie oceniającym uczestników pojawił się także w siódmej edycji programu, która wystartowała na początku tego roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tom Jones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy