Reklama

Tolek Lisiecki nie żyje. Muzyk miał 76 lat

Początek 2022 roku ze smutnymi informacjami. Ostatniej nocy pożegnaliśmy kolejnego wybitnego muzyka. Teofil Tolek Lisiecki zmarł na zawał serca. Ceniony kontrabasista i muzyk jazzowy miał 76 lat.

Początek 2022 roku ze smutnymi informacjami. Ostatniej nocy pożegnaliśmy kolejnego wybitnego muzyka. Teofil Tolek Lisiecki zmarł na zawał serca. Ceniony kontrabasista i muzyk jazzowy miał 76 lat.
Tolek Lisiecki nie żyje. Miał 76 lat /YouTube /materiał zewnętrzny

Tolek Lisiecki był nazywany jednym z weteranów krakowskiej sceny jazzowej. Muzyk przyszedł na świat w Czarnej Wsi na Podlasiu 7 sierpnia 1945 roku. W szkole muzycznej uczył się gry na skrzypcach i fortepianie. W krakowskich klubach zaczął występować w latach 60. Jego debiut przypadł na występ jako pianista w zespole Greenhorn Jazz Band

Później grupa ta otrzymała wyróżnienie w Konkursie Zespołów Polski Południowej (1962) zorganizowanym przez Jana Byrczka m.in. w Rzeszowie i Zakopanem. Jak przypomina Paweł Brodowski z Jazzforum w sylwetce muzyka, kolejnym zespołem Tolka Lisieckiego było Lovers Dixielanders - tam miał stać się kontrabasistą (gdy zastępował kontuzjowanego kolegę).

Reklama

"W 1968 Tolek dostał angaż do zespołu Jazz Band Ball, gdzie zajął miejsce kontrabasisty Jacka Boratyńskiego. Tę funkcję pełnił przez ponad pół wieku, do końca życia. Z zespołem Jana Kudyka dał tysiące koncertów na całym świecie, występował na prestiżowych festiwalach - i w Polsce (Jazz Jamboree, Old Jazz Meeting), i za granicą, m.in. na North Sea Jazz Festival w Hadze. Ponad dwadzieścia razy, co jest ewenementem, grał z JBBO na Dixieland Jazz Jubilee w Sacramento w Kalifornii. Nagrał ponad 30 płyt. Jazz Band Ball Orchestra wielokrotnie wygrywała w ankiecie Jazz Top jako najlepszy polski zespół tradycyjny" - przypomina Brodowski.

W tym roku Jazz Band Ball Orchestra, który współtworzył Lisiecki, miał świętować 60-lecie działalności. Jubileusz zespołu miał łączyć się ze specjalnymi koncertami oraz wyjątkowym wydawnictwem płytowym. "Będziemy grać do końca, to taki zawód" - zapowiadał muzyk w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Muzyk był aktywny do ostatnich chwil swojego życia. W niedzielę wieczorem (2 stycznia) grał w krakowskim klubie Piec Art z saksofonistą Leszkiem Żądło. Jak mówi Żądło, Tolek miał uskarżać się na ból ręki - nie grał żadnych solówek i z trudem dociskał palce do gryfu kontrabasu. Po koncercie wrócił do domu, zasłabł, spadł ze schodów i niespodziewanie zmarł. Przyczyną śmierci był zawał serca. Tolek Lisiecki poza działalnością w Jazz Band Ball Orchestra był również dyrektorem artystycznym festiwalu Jazzowa Wiosna Zakopane.

Paweł Brodowski przypomina, że Tolek Lisiecki był także dobrze zorganizowanym menedżerem. "Prowadził Agencję Koncertową JBBO, która od 20 lat kontraktowała artystów (również zagranicznych) występujących na Wielkich Galach Grand Prix Jazz Melomani w Łodzi, a od 2004 roku organizowała Zakopiańską Wiosnę Jazzową i współorganizowała United Europe Jazz Festival - międzynarodowy wędrowny festiwal z udziałem zespołów z państw Grupy Wyszehradzkiej: w Polsce (Zakopane), na Słowacji (Bańska Bystrzyca), w Czechach (Hradec Kralove) i na Węgrzech (Salgótarján)". 


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | zmarły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy