Reklama

Tidal: Jay Z odpowiada na krytykę

"Wielkie korporacje wydają miliony na kampanię oczerniania nas" - kontratakuje raper Jay Z, który stara się wypromować swój serwis streamingowy Tidal.

"Wielkie korporacje wydają miliony na kampanię oczerniania nas" - kontratakuje raper Jay Z, który stara się wypromować swój serwis streamingowy Tidal.
Jay Z próbuje ratować swój interes /Elsa /Getty Images

Przypomnijmy - Jay Z wykupił norweski serwis streamingowy Tidal i namówił inne gwiazdy, m.in. Madonnę, Jacka White'a, Rihannę, Kanye Westa do zainwestowania w ten projekt. Tidal reklamowany jest jako "początek nowego świata" i "zmiana biegu historii". Gwiazdy za 20 dolarów miesięcznie oferują użytkownikom ekskluzywne materiały i rzekomo najlepszą jakość dźwięku. Tidal ma być konkurencją dla Spotify, ale przede wszystkim ma zagwarantować gwiazdom większe wpływy z odsłuchów online.

Reklama

Media donosiły jednak, że Tidal nie cieszy się wielkim powodzeniem - oficjalna aplikacja serwisu szybko wypadła z rankingu 700 najpopularniejszych aplikacji w sklepie Apple'a.

Ponadto potencjalni użytkownicy podeszli do projektu, delikatnie rzecz biorąc, sceptycznie. "Nie interesuje mnie wspieranie bogatych muzyków, którzy chcą być jeszcze bogatsi" - piszą internauci.

Do tej fali krytyki postanowił odnieść się Jay Z w kilkunastu postach opublikowanych na Twitterze.

"Tidal ma się dobrze. Jesteśmy w tym biznesie od miesiąca i mamy 770 tys. subskrybentów" - napisał raper, opatrując wpisy hashtagiem #TidalFacts.

"iTunes nie został zbudowany w dzień. Spotify okazał się sukcesem dopiero po dziewięciu latach" - wyliczał poirytowany Jay Z.

"Wielkie korporacje wydają miliony na kampanię oczerniania nas. Nie jesteśmy niczyimi wrogami. Jesteśmy tu dla artystów i dla fanów" - przekonywał milioner.

Jay Z skorzystał z okazji, by wyliczyć, jakie materiały oferuje Tidal; oprócz odsłuchów płyt i singli, także teledyski, koncerty, transmisje sportowe. Tidal prowadzi również sprzedaż biletów na koncerty.

"Tidal to miejsce, w którym artyści dają fanom znacznie więcej, bez osób pośredniczących" - zachwala swój serwis Jay Z. 

"Nie jesteśmy idealni, ale jesteśmy zdeterminowani" - zakończył raper. Czy "czułe słówka" Jaya Z zniwelują negatywną atmosferę wokół Tidal?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: JAY-Z
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy