Reklama

"The Sound of Silence": Historia piosenki, która poruszyła tłumy (tekst)

Gdy ludzie usłyszeli tę piosenkę na wiecu ku pamięci zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, mieli łzy w oczach. Co takiego jest w utworze "Sound of Silence", że wzrusza tłumy?

Gdy ludzie usłyszeli tę piosenkę na wiecu ku pamięci zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, mieli łzy w oczach. Co takiego jest w utworze "Sound of Silence", że wzrusza tłumy?
Na wiecu ku pamięci Pawła Adamowicza piosenki "The Sound of Silence" wysłuchalo kilkanaście tysięcy osób /Piotr Hukalo /East News

Piosenka "The Sound of Silence" powstała podczas sesji nagraniowej wiosną 1964 roku, kiedy to Paul Simon i Art Garfunkel przygotowywali się do stworzenia płyty "3.A.M."

Prace nad przyszłym ponadczasowym klasykiem rozpoczęły się po zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego w 1963 roku. Dopiero w lutym 1964 r. do melodii dopasował odpowiednie słowa. Okazało się, że pomogła mu w tym... woda z odkręconego kranu w łazience, gdzie często grywał na gitarze w ciemności. "Hello darkness, my old friend / I've come to talk with you again" - sprawdź pełny tekst utworu "The Sound of Silence" w serwisie Teksciory.pl!

Materiał z płyty jednak kompletnie przepadł, bo Ameryka była właśnie w środku "Brytyjskiej Inwazji", której symbolem był występ The Beatles w "The Ed Sullivan Show" w lutym 1964 roku. Fatalna sprzedaż "3.A.M." omal nie doprowadziła do całkowitego rozpadu duetu. Panowie postanowili bowiem porzucić współpracę, a Paul Simon wyjechał do Wielkiej Brytanii.

Reklama

Wiosną 1965 r. utwór "The Sound of Silence" zaczęły grać różne radiostacje w USA, co nie uszło uwadze Toma Wilsona. Producent zlecił dogranie partii gitary elektrycznej oraz sekcji rytmicznej (zaangażowani zostali muzycy wcześniej biorący udział w nagraniu utworu "Like a Rolling Stone" Boba Dylana - posłuchaj!) i doprowadził do wydania tej urockowionej wersji na singlu we wrześniu 1965 r., która późną jesienią w końcu zadebiutowała na liście "Billboardu".

Co ciekawe, o sprawie początkowo nic nie wiedzieli Paul Simon i Art Garfunkel, którzy nawet nie zostali poinformowani o nowej wersji. O sukcesie singla Simon dowiedział się w Danii, gdzie w magazynie "Billboard" zobaczył swój utwór w zestawieniu. Po kilku dniach radosną nowiną podzielił się z Garfunkelem i wkrótce zdecydował się na powrót do Stanów, by odnowić współpracę z duetem.

Podobno pierwsze reakcje Simona na nową wersję nie były zachęcające. "Był przerażony, gdy po raz pierwszy to usłyszał, gdy sekcja rytmiczna w pewnym momencie zwalniała, by dopasować się do wokali Paula i Artiego" - mówił jego przyjaciel Al Stewart. Mniej obiekcji miał Garfunkel, który uważał, że "coś" z tego może być. W styczniu 1966 r. "The Sound of Silence" był już na szczycie, na dwa tygodnie zamieniając się miejscami z "We Can Work It Out" The Beatles (posłuchaj!). "To czysty rock'n'roll" - zachwycali się singlem Simon & Garfunkel dziennikarze.

Namówiony przez wytwórnię Columbia duet na szybko przygotował album zatytułowany "Sounds of Silence", który miał zdyskontować sukces singla. Płyta w większości zawierała nowe wersje utworów nagranych przez Simona w Anglii na jego solowy album "The Paul Simon Songbook" z 1965 r. Jedynymi w pełni nowymi kompozycjami były "Blessed" (posłuchaj!) i "We've Got a Groovy Thing Goin'" (sprawdź!).

Dwa lata po premierze albumu tytułowe nagranie dostało drugie życie za sprawą ścieżki dźwiękowej do kultowego filmu "Absolwent" Mike'a Nicholsa z popisową rolą Dustina Hoffmana. W sumie ten utwór w filmie pojawia się aż trzykrotnie. Oprócz tego piosenkę można usłyszeć również w produkcjach "Watchmen. Strażnicy", "Bogaci Bankruci" oraz "Trolle",

W grudniu 2015 roku własną wersję "The Sound of Silence" zaprezentował zespół Disturbed. Cover dotarł na 42. miejsce listy Billboard Hot 100.

Wersja przypadła do gustu Paulowi Simonowi, który po występie zespołu w programie Conana O'Briena napisał maila do wokalisty Distubed, Davida Draimana: "Potężny występ u Conana. Pierwszy raz mogłem zobaczyć, jak wykonujesz go na żywo. Świetnie. Dzięki" Draiman odpisał natomiast, że jest zaszczycony słowami doświadczonego muzyka.

"Ten tekst zawsze przemawiał do mnie odkąd miałem z nim pierwszy kontakt jako dziecko. Tak samo do Mike'a (Wengrena, perkusisty Disturbed - przy. red.). Jeśli wsłuchasz się w zawiłość tego tekstu, zorientujesz się, że mówi on o osobie, która wita się z ciemnością, czuje się wyrzutkiem w świecie pełnym chaosu, jak ktoś, kto jest introwertykiem w świecie ekstrawertyków" - opowiadał o tekście wokalista.

Piosenkę mogliśmy usłyszeć 14 stycznia podczas wiecu ku pamięci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza na Długim Targu. Jak donosił RMF wiele osób uznało ten moment za najbardziej wzruszający, a niektórzy nie mogli powstrzymać łez.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy