Reklama

The Rolling Stones: Odkopać Briana Jonesa!

Fan The Rolling Stones, który zajmuje się prywatnym śledztwem w sprawie tajemniczej śmierci gitarzysty zespołu Briana Jonesa, ma dowody na to, że muzyk został zamordowany. Trevor Hobley chce teraz ekshumacji zwłok Jonesa.

Przypomnijmy, że Brian Jones, przez wielu uważany za "jedynego prawdziwego Stonesa", został znaleziony w 1969 roku w swoim basenie. Ponoć muzyk utonął, gdyż postanowił popływać będąc pod wpływem narkotyków.

Trzy tygodnie przed śmiercią Jones został usunięty z zespołu przez Micka Jaggera i Keitha Richardsa.

"Jestem w 100 procentach pewien, że Brian został zamordowany. Do każdego zabójstwa potrzebny jest motyw, a ja odkryłem co najmniej dwa" - opowiada Hobley, szef fanklubu Jonesa.

"Dodatkowo znalazłem kolejne dowody, które chcę przedstawić prokuratorowi. Brian Jones był przecież świadkiem zbrodni i jego ekshumacja może pomóc w śledztwie. To jedyny sposób" - przekonuje.

Reklama

Hobley to nie jedyna osoba, która uważa, że gitarzysta został zamordowany. Taką wersję zdarzeń potwierdza także Anna Wohlin, ówczesna dziewczyna muzyka.

Dodajmy, że w opowiadającym o artyście filmie "Stoned", który wszedł na polskie ekrany 27 października, reżyser Stephen Woolley wskazuje na niejakiego Franka Throughgooda, opiekuna Jonesa, jako na jego mordercę.

Zobacz teledyski The Rolling Stones na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | dowody | brian jones | jones | The Rolling Stones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy