Reklama

The Rolling Stones: Koncert przełożony?

Fatalny upadek z palmy Keitha Richardsa, gitarzysty The Rolling Stones, może mieć poważne skutki także dla polskich fanów. Okazało się bowiem, że muzyk ostatecznie przeszedł operację mózgu po wylewie krwi. "Będzie teraz potrzebował kilku tygodni żeby powrócić do zdrowia" - powiedział rzecznik gitarzysty. To oznacza, że daty najbliższych koncertów zostaną przesunięte. Niewykluczone, że taki los spotka także występ na lotnisku Bemowo w Warszawie, który ma się odbyć 18 czerwca.

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia podczas wakacji na wyspie Fidżi muzyk spadł z palmy kokosowej. Z tamtejszego szpitala szybko trafił pod opiekę lekarzy w Auckland w Nowej Zelandii.

W ostatnim czasie pojawiło się sporo sprzecznych informacji na temat stanu zdrowia Richardsa. Początkowo mówiono, że wstrząs mózgu nie był poważny. Później pojawiły się wieści, że jednak uraz spowodował wylew krwi i wymaga operacji.

W poniedziałek, 8 maja, lekarze ze szpitala w Auckland przeprowadzili operację, która według oficjalnego komunikatu była "pełnym sukcesem".

Reklama

"Keith jest już na nogach i rozmawiał dziś z rodziną, ale będzie potrzebował kilku tygodni na powrót do zdrowia" - powiedział rzecznik The Rolling Stones.

Wiadomo już, że oznacza to przesunięcie części europejskiej trasy na późniejszy termin. Na razie nie podano, które koncerty zostaną przesunięte.

Zobacz teledyski The Rolling Stones na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | Guardian | koncert | The Rolling Stones | przełożony | Keith Richards
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy