Reklama

Taylor Swift opowiada o społeczności LGBT+. To było "trochę druzgocące"

W jednym z najnowszych wywiadów dla magazynu "Vogue", Taylor Swift opowiedziała o swojej najnowszej płycie, stosunku do społeczności LGBT, hejcie i swojej karierze. Oprócz wywiadu Taylor miała także sesję zdjęciową, której efekty czytelnicy zobaczą m.in. na okładce wrześniowego wydania pisma.

W jednym z najnowszych wywiadów dla magazynu "Vogue", Taylor Swift opowiedziała o swojej najnowszej płycie, stosunku do społeczności LGBT, hejcie i swojej karierze. Oprócz wywiadu Taylor miała także sesję zdjęciową, której efekty czytelnicy zobaczą m.in. na okładce wrześniowego wydania pisma.
Taylor Swift znalazła się na okładce wrześniowego "Vogue'a" /Rich Fury /Getty Images

Taylor Swift, z okazji premiery nowej płyty "Lover", która ukaże się 23 sierpnia, udzieliła wywiadu dla magazynu "Vogue". Zdjęcie wokalistki znalazło się też na okładce pisma, a sesję zdjęciową, której efekty można obejrzeć w środku, wykonali Inez van LamsweerdeVinoodh Matadin.

Oczywiście jednym z głównych tematów rozmowy była nowa płyta.

"Zbierałam pomysły przez bardzo długi czas. Gdy zaczęłam pisać, nie mogłam przestać. Ten album jest nowym początkiem w wielu aspektach. Jest listem miłosnym do miłości w całej jej szalonej, namiętnej, fascynującej, urokliwej, przerażającej, tragicznej i wspaniałej chwale" - opowiada wokalistka.

Reklama

Płyta "Lover" będzie szóstym albumem w dorobku Taylor Swift. Ostatnim jej wydawnictwem było "Reputation" z 2017 roku.

Taylor Swift ostatnimi miesiącami dużo mówi i dużo robi na rzecz wsparcia dla społeczności LGBT+. Także w nowej rozmowie zagrała głos w tej sprawie. Opowiedziała m.in. historię sprzed dwóch lat, kiedy jechała samochodem z dobrym znajomym, który zapytał "Co byś zrobiła, gdyby twój syn był gejem?". Taylor było tym pytaniem mocno zszokowana.

"Fakt, że musiał mnie o to pytać, zaszokował mnie i uświadomił mi, że nigdy nie ustosunkowałam się w tej sprawie wystarczająco mocno. 'Gdyby mój syn był gejem, to byłby gejem, nie rozumiem pytania'. Jeśli on tak pomyślał, to nie mogę sobie wyobrazić, co mogą myśleć moi fani ze społeczności LGBTQ. Uświadomienie sobie, że do teraz nie wyjaśniłam publicznie tego jasno, było trochę druzgocące".

Swift stwierdziła też, że "prawa są odbierane w zasadzie każdemu, kto nie jest heteroseksualnym, białym mężczyzną".

Dowodem wsparcia dla społeczności LGBT+ był też nowy klip wokalistki "You Need To Calm Down".

Sprawdź tekst i polskie tłumaczenie utworu "You Need To Calm Down" w serwisie Teksciory.pl

Swift została zapytana także o to, co myśli o coraz popularniejszym zjawisku zwanym cancel culture. W przenośni termin ten oznacza "kończenie kogoś". Spopularyzowane w 2018 roku hasło dziennikarka Connor Garel opisała jako "cyfrowy kontrakt, w którym społeczność decyduje się zaprzestać wspierania danej osoby w celu pozbawienia jej wpływów i dochodów”. W dobie internetu może to oznaczać wycofanie się ze wspierania karier celebrytów, którzy wypłynęli właśnie dzięki internetowi i dochodom płynącym z klikalności, oglądalności czy liczby followersów.

"Masowe zawstydzanie polegające na mówieniu przez miliony ludzi, że jesteś, cytuję, canceled', to bardzo 'izolujące' doświadczenie. Myślę, że nie ma wielu ludzi, którzy dokładnie rozumieją, jak to jest, gdy miliony ludzi cię nienawidzą. (…) Kiedy mówisz, że ktoś jest 'canceled', powinieneś pamiętać, że chodzi o człowieka, to nie jest program telewizyjny. Wysyłasz mnóstwo sygnałów do tej osoby, żeby albo się zamknęła, albo zniknęła, albo zabiła się" - podkreśla Swift, która w mediach społecznościowych ma ponad 70 mln fanów (Facebook), 84 mln (Twitter) i 120 mln (Instagram).


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy