Tak dziś żyje Elżbieta Zapendowska. Słynna jurorka nie wróci do telewizji?
Elżbietę Zapendowską widzowie znają z takich programów jak "Idol" oraz "Must Be The Music". W rozmowie z "Faktem" słynna jurorka i nauczycielka śpiewu opowiedziała, jak obecnie wygląda jej życie oraz czy zamierza wrócić do telewizji.
Elżbieta Zapendowska od lat trenuje wokalistki i wokalistów w swojej Szkole Piosenki. Pod opieką miała m.in. Edytę Górniak, Alicję Janosz, Tomka Makowieckiego, Dodę, Anię Wyszkoni, Katarzynę Groniec, Melę Koteluk, Łukasza Zagrobelnego i Nataszę Urbańską.
Popularność zdobyła w 2002 roku, kiedy to wraz z Robertem Leszczyńskim, Kubą Wojewódzkim i Jackiem Cyganem, została jurorem pierwszej edycji programu "Idol". Zapendowska znana była ze swoich szczerych, niejednokrotnie bardzo ostrych, komentarzy.
W programie oceniała uczestników do ostatniej, starej edycji show, czyli do 2005 roku. Następnie była jurorką programów "Jak oni śpiewają" oraz "Must Be The Music".
W 2017 roku zasiadła w jury reaktywowanego "Idola", obok Wojtka Łuszczykiewicza, Ewy Farnej i Janusza Panasewicza.
Jak obecnie wygląda jej życie? O tym opowiedziała redakcji "Faktu". Jurorka całkowicie przeprowadziła się na wieś i nie ukrywa, że życie z dala od Warszawy jest dla niej korzystne. Nie zrezygnowała jednak z udzielania lekcji młodym wokalistkom i wokalistkom. Robi to nie tylko w dużych miastach.
"Przeprowadziłam się na wieś i pracuje z grupą dorosłych ludzi w Serocku w domu kultury. To mi sprawia ogromną radość. Tu najmłodszy uczestnik ma 16 lat, a najstarsza dziewczyna jest po 50. Mam dwie studentki i jednego młodszego chłopaka, a reszta to dorośli, dojrzali ludzie" - mówi w rozmowie z tabloidem.
Zapytana przez dziennikarzy, czy zamierza wrócić do telewizji, Zapendowska odparła, że nie otrzymała w ostatnim czasie żadnej propozycji, a jej stan zdrowia raczej nie pozwoliłby jej na aktywne uczestnictwo w programach.
"Mam swój wiek, mam ślepotę zaawansowaną, więc nie było by mi tak łatwo w czymś takim uczestniczyć, nawet gdybym dostała taką propozycję. Wiek robi swoje i trzeba adekwatnie do swojego wieku liczyć swoje zamiary i swoje życie układać" - stwierdziła.
Zapendowska - mimo problemów zdrowotnych - nie traci optymizmu.
"Zdaję sobie sprawę, że już lepiej nie będzie, a tylko gorzej, dlatego trzeba to pokochać i tyle. I nie można liczyć na to, że zdarzy się cud, że będzie olśnienie i będę miała sokoli wzrok. Nie będę. Najważniejsze jest poczucie humoru. Samemu z siebie trzeba sobie jaja robić i na wesoło podchodzić do życia" - dodała.