Reklama

Sting zwalnia menedżera

Po 20 latach współpracy Sting, brytyjski muzyk i wokalista, zdecydował się zwolnić swego menedżera Milesa Copelanda. Powodem takiej decyzji jest podobno fakt, że były członek The Police poczuł, iż nie sprawuje dostatecznej kontroli nad swoją własną karierą.

Po 20 latach współpracy Sting, brytyjski muzyk i wokalista, zdecydował się zwolnić swego menedżera Milesa Copelanda. Powodem takiej decyzji jest podobno fakt, że były członek The Police poczuł, iż nie sprawuje dostatecznej kontroli nad swoją własną karierą.

Na miejsce swego długoletniego współpracownika Sting zatrudnił Kathy Schenker, która dotychczas była jego rzeczniczką prasową.

Copeland, który jest także menedżerem Tiny Turner i Janet Jackson, jak na razie negocjuje z muzykiem kwotę swojej odprawy. Na pewno będzie ona wysoka.

Nie jest to korzystna sprawa dla Stinga. W zeszłym roku prowadził on spór sądowy ze swym innym byłym współpracownikiem Kim Turnerem, który twierdził, iż został bezpodstawnie zwolniony. Teraz były członek The Police ma nadzieję, ze tym razem nie będzie musiał stawiać się w sądzie.

Reklama
WENN
Dowiedz się więcej na temat: zwalnianie | Police | brytyjski muzyk | The Police | Sting
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy