Reklama

Spencer Davis nie żyje. Rockman miał 81 lat

Weteran sceny rockowej, gitarzysta Spencer Davis zmarł w 19 października w wieku 81 lat. Przyczyną śmierci było ciężkie zapalenie płuc.

Weteran sceny rockowej, gitarzysta Spencer Davis zmarł w 19 października w wieku 81 lat. Przyczyną śmierci było ciężkie zapalenie płuc.
Spencer Davis zmarł na zapalenie płuc /Evening Standard /Getty Images

Informację o śmierci cenionego muzyka potwierdził jego kolega z zespołu Miller Anderson oraz menedżer Bob Birk

"Z przykrością informuję, że wczoraj odszedł Spencer Davis. Zmarł w szpitalu. Chorował na zapalenie płuc" - przyznał Birk.

"Był dobrym przyjacielem. Cechowała go wysoka etyka pracy. Był bardzo utalentowany, dobrego serca, wyjątkowo inteligentny i szczodry" - dodał.

Spencer David Nelson Davies urodził się w Swansea w Walii. W 1963 roku uformował rockową grupę The Spencer Davis Group wraz z Steve'em i Muffem Windwoodem i Pete'em Yorkiem.

Reklama

Grupa dotarła na szczyt brytyjskiej listy przebojów z takimi piosenkami jak, "Gimmie Some Lovin", "Keep On Running" (posłuchaj!) i "Somebody Help Me" (sprawdź!).

Rozłam formacji nastąpił w 1969 roku. Wtedy właśnie Spencer spróbował rozkręcić swoją karierę solową, jednak jego płyty - "It’s Been So Long" i "Mousetrap" okazały się porażkami.

Davis postanowił więc sformować nowy skład Spencer Davis Group. Przy okazji został też ważną postacią wytwórni Island Records i pomógł wystartować karierom Roberta Palmera i Boba Marleya.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy