Reklama

Sophie nie żyje. Miała zaledwie 34 lata

Nie żyje Sophie, jedna z najpopularniejszych i najważniejszych przedstawicielek współczesnej sceny elektronicznej. Miała 34 lata.

Nie żyje Sophie, jedna z najpopularniejszych i najważniejszych przedstawicielek współczesnej sceny elektronicznej. Miała 34 lata.
Sophie miała 34 lata /Frazer Harrison /Getty Images

Sophie Xeon, znana szerzej jako po prostu Sophie, szybko podbiła scenę muzyki elektronicznej i stała się jedną z czołowych artystek tego stylu. 

Największy rozgłos przyniosły jej takie utwory, jak: "Bipp", który został uznany przez pismo "Crack Magazine" za singel dekady, "Hard" czy "Lemonade".

Jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu współpracowała między innymi z Kyary Pamyu Pamyu, Charli XCX i Madonną. Jej pierwsza płyta ukazała się w 2018 roku pod nazwą "Oil of Every Pearl's Un-Insides".

Reklama

Początkowo ukrywała swoją tożsamość, zasłaniając twarz i maskując głos podczas wywiadów, co wzbudzało w mediach falę spekulacji i komentarzy. Przez pewien czas uważano, że za pseudonimem kryje się mężczyzna. 

"To naprawdę popieprzone nazywać siebie Sophie i udawać dziewczynę, kiedy jesteś producentem męskim, jest tak mało producentów żeńskich... Myślę, że to naprawdę dobra muzyka" - mówiła artystka Grimes. W październiku 2017 Sophie wydała teledysk do "It's Okay to Cry", w którym po raz pierwszy użyła własnego głosu i wizerunku. Później ujawniła, że jest osobą transpłciową. 

Za album "Oli..." była nominowana do nagrody Grammy. Przeszła do historii jako jedna z pierwszych artystek otwarcie transpłciowych nominowanych w kategorii "album elektroniczny", jak i jedna z trzech pierwszych jawnie transpłciowych kobiet nominowanych do nagrody Grammy w ogóle.

Śmierć artystki potwierdziła wytwórnia muzyczna PAN. Jak poinformowali, "zmarła w swoim domu w Atenach po nagłym wypadku".

"Dziękujemy za podzielenie się z nami swoim talentem. Mam nadzieję, że pewnego dnia znów się spotkamy. Spoczywaj w pokoju siostro", "Nasza społeczność straciła ikonę, pioniera i wizjonerskie jasne światło", "Zbuntowała się przeciwko wąskiemu, normatywnemu społeczeństwu, będąc absolutnym triumfem, zarówno jako artystka, jak i jako kobieta. Nie mogę uwierzyć, że odeszła" - tak żegnali ją fani i przyjaciele z branży.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | zmarła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy