Reklama

Sławomir Uniatowski debiutuje: Nie każdemu można ufać (nowa płyta "Metamorphosis")

Wokalista Sławek Uniatowski twierdzi, że jego debiutancki album "Metamorphosis" będzie wyjątkową pozycją na polskim rynku muzycznym.

Wokalista Sławek Uniatowski twierdzi, że jego debiutancki album "Metamorphosis" będzie wyjątkową pozycją na polskim rynku muzycznym.
Sławek Uniatowski mocno zmienił swój wizerunek /AKPA

Sławek Uniatowski zaistniał w show-biznesie w 2005 r., dzięki udziałowi w 4. edycji programu "Idol", emitowanego na antenie stacji Polsat. Zajął w nim 2. miejsce, przegrywając jedynie z Maciejem Silskim.

Jego pierwsza autorska płyta nosi tytuł "Metamorphosis", która ostatecznie ukaże się 20 kwietnia, choć zapowiadana była już od dobrych kilku lat.

Zawierać będą piosenki utrzymane w klimacie jazzu, soulu i ambitnego popu.

Autorami tekstów są Sławek Uniatowski, Michał Zabłocki, Janusz Onufrowicz i Tomasz Organek, który napisał je po angielsku.

Reklama

"Płyta ma swoją premierę 20 kwietnia, ale jest już numerem 1. w rankingu sprzedaży w pre-orderze, czyli jeszcze płyty nie ma materialnie, a już jest na pierwszym miejscu. Jest całkiem nieźle, ale zobaczymy, jak finalnie się sprzeda, bo to jednak jest rzecz namacalna" - mówi agencji Newseria Sławek Uniatowski.

Wokalista już w wieku 13 lat zaczął komponować piosenki. Przez lata zagrał mnóstwo koncertów, w czasie których dał się poznać jako wokalista o głosie porównywanym do Franka Sinatry. Świetnie czuje się w jazzie, soulu i ambitnym popie. I taka jest właśnie jego pierwsza długo oczekiwana autorska płyta "Metamorphosis".

"Bardzo bym chciał, żeby ludzie poznali tę muzykę, bo to jest kawał dobrej muzyki, trochę jazzu, ambitnego popu, trochę bossa nova, jednocześnie płyta jest bardzo rozbieżna, są różne gatunki muzyczne, a mimo tego mój charakterystyczny głos, taki zachrypnięty, to wszystko łączy. Mimo że płyta jest różna, tak naprawdę stanowi całość i nie przeszkadza to, że jest różna. To jest fajne" - mówi Sławek Uniatowski.

Po "Idolu" jego kariera muzyczna potoczyła się zupełnie innym torem niż oczekiwał.

"Minęło już 13 lat od pewnego programu, w którym wystąpiłem. Wtedy podpisałem dość nieszczęsny kontrakt, którego nie sprawdziłem, bo wyrwałem się z mojego Torunia i nagle chwyciłem Pana Boga za nogi i myślałem, że wszystko będzie piękne i każdemu można zaufać. Okazało się, że jednak nie. Miałem nagrywać piosenki popowe, które zupełnie mi się nie podobały, nie poszedłem na ustępstwa, na żaden kompromis" - wspomina.

"Stwierdziłem, że stanę na nogi, zarobię pieniądze i wydam płytę własnym sumptem. Za własne pieniądze powstał teledysk, cała płyta, bardzo dobrzy muzycy kosztują, więc trochę czasu musiało minąć. Ale przez te 13 lat też nagrywałem z innymi artystami, komponowałem mnóstwo piosenek i one są, więc teraz już myślę o drugiej płycie" - zapowiada Uniatowski.

Zwiastunem albumu jest singel "Honolulu". W teledysku obok wokalisty debiutuje modelka Zosia Nowak.

Sprawdź tekst utworu "Honolulu" w serwisie Teksciory.pl!

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Sławek Uniatowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy