Reklama

Skaldowie świętują 55-lecie. A miała to być krótka przygoda

Myśleli, że zespół, który stworzyli, będzie istniał tylko kilka lat, traktowali go jako przygodę i odskocznię od muzyki klasycznej, którą grali na co dzień, studiując na Akademii Muzycznej w Krakowie. Stało się jednak inaczej - 12 stycznia koncertem w Rzeszowie Skaldowie rozpoczynają świętowanie swojego 55-lecia na scenie.

Myśleli, że zespół, który stworzyli, będzie istniał tylko kilka lat, traktowali go jako przygodę i odskocznię od muzyki klasycznej, którą grali na co dzień, studiując na Akademii Muzycznej w Krakowie. Stało się jednak inaczej - 12 stycznia koncertem w Rzeszowie Skaldowie rozpoczynają świętowanie swojego 55-lecia na scenie.
Skaldowie w połowie lat 70. należeli do czołówki polskiej sceny /Jerzy Płoński /Agencja FORUM

Grupa Skaldowie powstała w Krakowie latem 1965 roku. Uprawiane gatunki muzyczne to m.in. klasyczny rock, rock progresywny, folklor góralski, rock'n'roll, jazz, big-beat oraz pop. Założycielami grupy byli: Andrzej Zieliński (kompozytor większości repertuaru), Jacek Zieliński oraz Zygmunt Kaczmarski, Janusz Kaczmarski, Feliks NaglickiJerzy "Kuba" Fasiński.

Oficjalnie zespół zadebiutował na II Krakowskiej Giełdzie Piosenki w październiku 1965 r., zdobywając pierwsze miejsce za utwór "Moja czarownica" (posłuchaj!) z muzyką Andrzeja Zielińskiego i słowami Wiesława Dymnego.

Reklama

Podobne sukcesy grupa odniosła na dwóch kolejnych edycjach Krakowskiej Giełdy Piosenki utworami: "Jutro odnajdę ciebie" (posłuchaj!) i "Niepotrzebne słowa" (sprawdź!) z tekstami Leszka A. Moczulskiego.

Na IV Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1966 r. grupa zdobyła pierwsze miejsce w "Koncercie Młodości", a następnie wygrała Finał Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków w Gdańsku.

Ich kariera nabiera tempa i wkrótce upomina się o nich świat kina - występują w filmach "Mocne uderzenie" Jerzego Passendorfera (1967) oraz "Cierpkie głogi" Janusza Weycherta (1966).

Debiutancki album zatytułowany po prostu "Skaldowie" ukazuje się w 1967 r. a wkrótce krystalizuje się ostateczny skład zespołu: Andrzej Zieliński (organy, piano, wokal), jego młodszy brat Jacek Zieliński (wokal, trąbka, skrzypce), Jan Budziaszek (perkusja), Jerzy Tarsiński (gitara) i Konrad Ratyński (bas). Pod koniec lat 80. dołączył do nich klawiszowiec Grzegorz Górkiewicz.

Rok 1968 Skaldowie otwierają udziałem w filmie "Kulig" (reż. Stanisław Kokesz), a w marcu nagrywają drugi longplay "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" i wyjeżdżają na pierwsze zagraniczne turnee do ZSRR. Warto zaznaczyć, że w latach 60. i 70. zdobyli ogromną popularnością za wschodnią granicą - zagrali tam koncerty dla niemal 2 mln widzów i przez wiele lat byli najbardziej rozpoznawalnym "zachodnim" zespołem w Związku Radzieckim.

W sierpniu 1968 r. pod Sławnem dochodzi do poważnego wypadku autobusu, którym jadą na występ i następuje kilkumiesięczna przerwa w działalności zespołu. W lutym 1969 nagrywają trzeci album - "Cała jesteś w skowronkach" - złożony, jak się szybko okazuje - z samych największych hitów: "Króliczek", "Medytacje wiejskiego listonosza", "Prześliczna wiolonczelistka".

Kolejna płyta - "Od wschodu do zachodu słońca" (1970) - przez wielu fanów i samego Andrzeja Zielińskiego uważana jest za najlepszą w dorobku zespołu. Kariera Skaldów rozwija się w zawrotnym tempie. Koncertują w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Czechosłowacji, nieustannie nagrywając kolejne płyty i odnosząc liczne sukcesy.

Warto przypomnieć, że oprócz twórczości "mainstreamowej" Skaldowie mieli okres bardzo intensywnych i udanych eksperymentów z muzyką progresywną, a ich album "Krywań, Krywań" (1972) często nazywany jest szczytowym osiągnięciem polskiego art-rocka. Swój romans z rockiem symfonicznym kontynuowali m.in. na płycie "Stworzenie świata część druga" (1976).

Nadchodzi rok 1981, stan wojenny zastaje Skaldów podczas tournée po USA. Andrzej Zieliński postanowił zostać w Stanach Zjednoczonych, natomiast pozostali muzycy stopniowo wracali do Polski. Zespół zawiesił działalność na ponad 5 lat.

W 1987 roku Skaldowie zostają reaktywowani przez Jacka Zielińskiego, a płyta "Nie domykajmy drzwi" (1989) okazuje się ogromnym rynkowym sukcesem. Na koncertach coraz częściej pojawia się mieszkający na stałe w Nowym Jorku Andrzej Zieliński.

Po powrocie do Polski pierwotnego lidera zespół kontynuuje swoją działalność nagrywając nowe płyty, koncertując, przygotowując kolejne składanki swoich utworów i zdobywając liczne nagrody.

W tym roku, 12 stycznia koncertem w Rzeszowie, odbywającym się w ramach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Skaldowie otwierają wielki jubileusz 55-lecia, który będą celebrować przez cały rok wyjątkowymi wydarzeniami koncertowymi.

W czerwcu 2016 r. po jednym z jubileuszowych koncertów z okazji 50-lecia doszło do groźnego wypadku na autostradzie pod Włocławkiem - bus, którym podróżowali muzycy dachował. Najbardziej poszkodowany został Andrzej Zieliński, u którego stwierdzono złamanie kręgosłupa.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skaldowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy