Reklama

Sinead O'Connor powraca na Facebooku: Jak Feniks z popiołów

"Powstanę i powrócę, jak Feniks z popiołów" - czytamy na oficjalnym profilu Sinead O'Connor na Facebooku. Po kilku dniach jej strona powróciła na ten serwis społecznościowy.

"Powstanę i powrócę, jak Feniks z popiołów" - czytamy na oficjalnym profilu Sinead O'Connor na Facebooku. Po kilku dniach jej strona powróciła na ten serwis społecznościowy.
Sinead O'Connor w 2013 roku /fot. Dziurek /Reporter

Profil Sinead O'Connor na Facebooku został zamknięty po tym, jak Sinead O'Connor po raz kolejny umieściła na nim post sugerujący, że popełni samobójstwo. Pierwsze, niepokojące fanów posty irlandzka gwiazda opublikowała w niedzielę (29 listopada). W wiadomościach poinformowała, że przedawkowała narkotyki i jest teraz w pokoju hotelowym w Dublinie.

Wokalistka została zabrana do szpitala i otoczona opieką lekarzy. W międzyczasie publikowała dalsze wpisy na Facebooku.

W jednym z nich oskarżyła rodzinę o sytuację, w jakiej się znalazła oraz o pozostawienie jej w ciężkich chwilach. W związku z depresją wokalistki opiekę nad dwójką najmłodszych synów: 11-letnim Shane'em (który jest ciężko chory) i niespełna 9-letnim Yeshuą Francisem Bonadino przejęli ich ojcowie: odpowiednio Donal Lunny i Frank Bonadino.

Reklama

"Jake, Roisin, Jr., Frank, Donal, Eimear, nigdy was więcej nie chcę widzieć. Ukradliście mi synów. To hipokryzja, że potraficie przyjść do szpitala, ale was tu nie ma, kiedy się obudziłam. I potem nie odbieracie telefonów. Jestem dla was g..nem. Dla mnie jesteście martwi. Zabiliście swoją matkę. Ukradliście moich synów. Zostawiliście mnie samą przez 12 tygodni!" - pisała oburzona Sinead O'Connor.

Wymienione przez nią osoby to syn Jake, córka Roisin, siostra Eimar oraz wspomniani ojcowie dwóch najmłodszych dzieci wokalistki.

W środę (2 grudnia) Sinead O'Connor ponownie opublikowała informację na Facebooku, w której obwieściła, że chce umrzeć. Po tym incydencie jej konto zostało zablokowane.

"Jeśli kobiecie nie udało się za pierwszym razem... Spróbuje, spróbuje znów... Chcę mojego prawa do śmierci i będę się go domagać" - tak brzmiał post, przez który profil Sinead O'Connor został usunięty z Facebooka.

4 grudnia jej konto zostało przywrócone i od tego czasu wokalistka opublikowała osiem wpisów zawierających zdjęcia, linki do teledysków, a także kilka komentarzy na temat jej obecnej sytuacji.

"W każdej silnej, niezależnej kobiecie jest złamana mała dziewczynka, która musi się nauczyć, jak powstać i nigdy już od nikogo nie zależeć" - taki wpis Sinead O'Connor ustawiła jako swoje nowe zdjęcie profilowe.

Wokalistka podziękowała też swoim fanom za ich wsparcie i liczne wiadomości. Słowa podziękowania szczególnie skierowała do ludzi opiekujących się nią w szpitalu, określając ich "aniołami i archaniołami".

Po raz kolejny odniosła się też do choroby jej syna Shane'a.

"Żadne dziecko nie powinno tak cierpieć, jak musiał mój syn. Żadna rodzina nie powinna cierpieć tak jak moja. Żadna matka nie powinna cierpieć tak jak ja. Irlandzkie dzieci poniżej 14. roku życia powinny mieć prawo do udogodnień przy hospitalizacji. To barbarzyństwo, że tego nie ma" - napisała oburzona wokalistka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sinead O'Connor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy