Reklama

Satriani: Schenker zawiódł

Dla Joe Satrianiego, jednego ze współzałożycieli - obok Steve'a Vai - gitarowego supertria G3, największym rozczarowaniem był udział w tym projekcie Michaela Schenkera. - W czasie trasy co wieczór był tak pijany i naćpany, że nie mógł występować - mówi Satriani w rozmowie z INTERIA.PL.

Z kolei "pozytywnym rozczarowaniem" okazała się współpraca z wirtuozem gitary Yngwie Malmsteenem.

- Wszyscy odradzali mi współpracę z nim. Ale ja się uparłem, wiedziałem, że to utalentowany gość, profesjonalista, że ma coś takiego czego inni gitarzyści nie mają. To był jego bilet do G3 - opowiada gitarzysta.

- A kiedy usłyszałem jak gra, pomyślałem - ten gość ma duszę. Zajęło mi ponad rok, żeby przekonać do niego innych. I oczywiście, kiedy już ruszyliśmy było super. Pojawiał się na każdym koncercie i dawał z siebie 100 procent. I o to tylko go prosiłem, po prostu przyjdź i bądź sobą, a my zajmiemy się resztą - dodaje Satriani.

Reklama

Pomysłodawcy G3 - Satriani i Vai - do projektu zapraszają trzeciego słynnego gitarzystę. Jak się okazało, kompletnie nieudanym pomysłem było ściągnięcie Michaela Schenkera, znanego z zespołów Scorpions, UFO i własnego projektu Michael Schenker Group.

- Praca w studio była w porządku, to bardzo przyjacielski facet, ale w czasie trasy co wieczór był tak pijany i naćpany, że nie mógł występować. To było ogromne rozczarowanie. Moja biznesowa strona, osoby, która prowadzi projekt G3, była maksymalnie wkurzona na niego. Takie jego zachowanie obniżało opinię o nas wszystkich. Chciałem go wyrzucić. Ale nie było takiej prawnej możliwości, więc został do końca trasy.

W lipcu 2004 roku G3, w składzie Satriani, Vai i Robert Fripp z King Crimson, wystąpiło na warszawskim Torwarze w ramach festiwalu Warsaw Summer Jazz Days.

Przeczytaj cały wywiad z Joe Satrianim.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijany | wieczór | trasy | Joe Satriani
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy