Reklama

Sasha Strunin skończyła 30 lat. Dlaczego świętowała urodziny w samotności?

Pod koniec października Sasha Strunin skończyła 30 lat. Zamiast hucznej imprezy, wybrała ciszę i samotność, bo jak przyznaje, potrzebowała chwili na to, by pobyć sama ze sobą. Wokalistka podkreśla, że choć w sferze zawodowej wiele już udało jej się osiągnąć, to nie zamyka się na nowe propozycje i chce rozwijać zarówno wokalnie, jak i w dziedzinie fotografii. Jest również otwarta na zmiany w życiu prywatnym.

Pod koniec października Sasha Strunin skończyła 30 lat. Zamiast hucznej imprezy, wybrała ciszę i samotność, bo jak przyznaje, potrzebowała chwili na to, by pobyć sama ze sobą. Wokalistka podkreśla, że choć w sferze zawodowej wiele już udało jej się osiągnąć, to nie zamyka się na nowe propozycje i chce rozwijać zarówno wokalnie, jak i w dziedzinie fotografii. Jest również otwarta na zmiany w życiu prywatnym.
Sasha Strunin w październiku skończyła 30 lat /AKPA

"Od niedawna mam już 30 lat i bardzo jestem podekscytowana wszystkimi nowymi możliwościami, które na mojej nowej drodze życia właśnie się pojawiają. I choć oczywiście muzyka jest całym moim życiem, to od czasu do czasu zajmuję się też różnymi innymi rzeczami. Jestem po Akademii Sztuk Pięknych, na co dzień też fotografuję, jestem również artystką wizualną. Sprawia mi to bardzo dużo satysfakcji. Po prostu się rozwijam, cieszę się życiem" - mówi agencji Newseria Lifestyle Sasha Strunin.

Wokalistka tłumaczy, że nie lubi stać w miejscu. Dlatego chętnie podejmuje nowe wyzwania artystyczne. Jeden projekt ciągnie za sobą następny, a bycie w ciągłym ruchu dodaje jej życiowej energii.

Reklama

"Zmiany w moim życiu następują ciągle, ale nią są one jakieś zupełne, kolosalne. Non stop pracuję i tak płynie w moim życiu wszystko ku lepszemu. I właściwie próbuję godzić się ze wszystkim, co mi życie przynosi. Jestem teraz na takim etapie swojego życia, że nie zamykam się na pewne rzeczy, jestem coraz bardziej otwarta, coraz bardziej serdecznie nastawiona do ludzi, do przeróżnych propozycji i bardzo dobrze się z tym czuję" - mówi Sasha Strunin.

Strunin zdradza też, że w pewnym sensie czeka na jakiś przełomowy moment w życiu prywatnym.

"Jeżeli chodzi o to, czy jestem mężatką, czy mam może pomysł na dzieci, czy coś takiego, to jeżeli chodzi o tę część mojego życia, to jeszcze jestem niezarysowaną białą kartką, ale nigdy nie wiadomo, co się wydarzy" - mówi.

Mimo że wokalistka obchodziła niedawno okrągłą rocznicę urodzin, to nie robiła z tej okazji żadnych podsumowań. Jej zdaniem takie wszelkie bilanse w tym wieku są zupełnie pozbawione sensu.

"Dzisiaj jestem innym człowiekiem niż będę jutro, jutro już też będę zupełnie inna, a pojutrze będę zupełnie inna. Należałoby siebie podsumowywać codziennie, bo co to, trzydziestka coś zmienia. To jest tylko metryka, ona kompletnie nic nie zmienia, nie wpływa na mój rozwój. Nie robiłam żadnych podsumowań, jeszcze nie jest czas na to" - mówi Sasha Strunin.

Wokalistka nie zorganizowała również żadnej imprezy okolicznościowej. Chciała bowiem ten dzień po prostu spędzić w czterech ścianach, w ciszy.

"Urodziny nie były huczne. Były bardzo duchowe, spędziłam je tak naprawdę w samotności, co bardzo było mi potrzebne po prostu. Także spirytualistycznie, tak, spędziłam urodziny, można powiedzieć sama ze sobą, polecam" - mówi Sasha Strunin.

Newseria Lifestyle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy