Reklama

Santana wraca na szczyt

Na tydzień przed rozdaniem nagród Grammy, na szczyt amerykańskiej listy przebojów tygodnika "Billboard" powrócił największy tegoroczny faworyt. Album "Supernatural" Carlosa Santany sprzedał się w zeszłym tygodniu w USA w ponad 217 tysiącach egzemplarzy. Jeśli nadal będzie się tak doskonale sprzedawać, to w przyszłym tygodniu jej nakład przekroczy próg 6 milionów egzemplarzy.

Na miejsce drugie wskoczył ze swym albumem "2001" raper Dr. Dre. Numer jeden z poprzednich dwóch tygodni D'Angelo spadł na pozycję czwartą, sprzedając nieco ponad 155 tysięcy egzemplarzy. Na miejsce trzecie z czwartego awansowała w tym tygodniu Celine Dion ze swym składankowym albumem "All the Way ? A Decade of Song".

Christina Aguilera utrzymała piątą, a włoskie trio Eiffel 65 szóstą pozycję, którą zajmowali przed tygodniem. W tym tygodniu płyta tego ostatniego - niezwykle popularnego jak na pochodzenie i rodzaj wykonywanej muzyki - tria, znalazła w Stanach Zjednoczonych w kolejnych 140 tysięcy nabywców. Na miejscu siódmym zadebiutował w tym tygodniu Ghostface Killah, członek grupy Wu-Tang Clan, ze swym albumem "Supreme Clientele".

Reklama

Zaraz za nim usadowili się kolejno: Kid Rock, DMX i Dru Hill. Tak więc pierwsza dziesiątka najpopularniejszych za Oceanem albumów w połowie okupowana jest przez raperów.

Wygląda na to, że noworoczny zastój w sprzedaży płyt już się skończył. Średnia sprzedaż albumów jednego wykonawcy w Top 10 wzrosła o ponad 20 tysięcy egzemplarzy.

Jeśli chodzi o pozostałe debiuty, to na miejscu 29. pojawiła się w pierwszym tygodniu sprzedaży płyta "Grammy Pop Nominees", która znalazła ponad 70 tysięcy nabywców. Trudno się temu dziwić, skoro do wręczenia nagród coraz bliżej, a na płycie znajdują się utwory Britney Spears, TLC, Backstreet Boys, Rickiego Martina i Carlosa Santany.

Największy skok w tym tygodniu wykonał album z muzyką do disneyowskiej superprodukcji "Tarzan", który z miejsca 183. przeskoczył na pozycję 44.. Oskarowa nominacja piosenki "You'll Be in My Heart" w wykonaniu Phila Collinsa na pewno przyczyni się do jeszcze lepszej sprzedaży.

Wall Of Sound
Dowiedz się więcej na temat: Grammy | szczyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy