Reklama

Rusza "Idol"

W piątek, 5 kwietnia, o godz. 21.15, telewizja Polsat wyemituje pierwszy odcinek programu "Idol". Celem tego dość nietypowego reality show jest znalezienie nowego talentu wokalnego. Kogoś, kto swoimi umiejętnościami, charyzmą i wyjątkowością, powali na kolana jurorów i publiczność telewizyjną. Osobę, która zwycięży w programie, czeka niezwykła nagroda - kontrakt z wytwórnią BMG na nagranie solowej płyty.

Program jest wieloetapowy. Po wstępnych castingach w Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie, w których w sumie wzięło udział ponad pięć tysięcy osób, do kolejnego etapu przeszło około 100 szczęśliwców. W czasie przesłuchań uczestnicy programu prezentowali siebie przed czteroosobowym jury w składzie: Elżbieta Zapendowska, Jacek Cygan, Robert Leszczyński i Kuba Wojewódzki, którzy starali się obiektywnie i rzetelnie wyłonić grupę osób, których szanse na zostanie nowym idolem są największe.

Program poprowadzi Maciej Rock. Wcześniej pracował w supermarkecie, rozdawał koncesje na alkohol w rodzinnym Otwocku, był urzędnikiem Ministerstwa Finansów. Potem zaproponowano mu staż w radiu Tok FM. Po dwóch miesiącach miał już swoją audycję. Osiągnąwszy w ten sposób wszystko, co było do osiągnięcia w radiu, zaczął rozglądać się za nowymi wyzwaniami. I wtedy odebrał telefon z firmy Fremantle Polska, która przygotowuje polską wersję "Idola".

Reklama

O tym, jak popularny jest ten program i jak ogromna szansa stoi przed jego zwycięzcą, może świadczyć przykład Willa Younga, który wygrał w Wielkiej Brytanii. Ustanowił on rekord sprzedaży singla, jeśli chodzi o debiutantów na rynku muzycznym. Płytkę z nagranymi przez niego piosenkami "Anything Is Possible" i "Evergreen" nabyło w ciągu tygodnia 1.1 miliona Brytyjczyków, co pozwoliło mu bez najmniejszego problemu objąć prowadzenie na tamtejszej liście przebojów.

Podobny sukces odniósł inny uczestnik brytyjskiego "Idola" - Gareth Gates. On również zadebiutował na pierwszym miejscu listy najchętniej kupowanych singli, wygrywając w bezpośredniej walce m.in. z Georgem Michaelem.

Jak mówi Kuba Wojewódzki, znany dziennikarz, w programie reprezentujący firmę BMG, zwycięzca polskiej edycji ma spore szanse na to, aby również odnieść podobny sukces, choć nie będzie to wcale łatwe.

"Ja się bardzo zapaliłem do tego, że znajdziemy kogoś, kto będzie naszą tajną bronią w walce z tą zapaścią na rynku. Nie twierdzę, że kogoś takiego nie mamy, ale twierdzę, że będziemy musieli włożyć w ukształtowanie tej osoby sporo pracy. Jeśli chodzi o los nowego idola, to sporo rzeczy zależy od tego, jaki będzie wykonywał repertuar. Rozmawiałem już z paroma osobami m.in. Robertem Gawlińskim, Liroy'em, Arturem Rojkiem i Piotrkiem Banachem. Wstępnie zgodzili się oni oddać po kilka kompozycji do takiego banku, z którego później będzie można wybrać odpowiedni repertuar dla zwycięzcy. Jest więc szansa na to, że chociaż singel będzie autorstwa kogoś zacnego" - powiedział Kuba w rozmowie z INTERIA.PL.

Jaki będzie los nowego polskiego idola, przekonamy się już za kilka miesięcy. Losy uczestników programu będziecie mogli śledzić na bieżąco na oficjalnej stronie "Idola" w portalu INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 5 kwietnia | Kuba | idole
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy