Reklama

Ronan Keating: "Idol" jest niebezpieczny

Ronan Keating nie lubi programów typu "Idol", których celem jest kreowanie nowych gwiazd show-biznesu. Były wokalista irlandzkiej grupy Boyzone uważa takie praktyki za "niebezpieczne" - wolałby, aby koncerny płytowe inwestowały pieniądze w artystów już obecnych na rynku muzycznym.

Keating krytykuje sytuację, w której co kilkanaście miesięcy pojawia się nowy "Idol", a zwycięzcy poprzednich edycji odchodzą w zapomnienie.

"To dość niebezpieczne. W Anglii skończył się kolejny program tego typu i wygląda na to, że stawiają już krzyżyk na zwycięzcach poprzednich edycji, takich jak Gareth Gates czy Will Young. Tamci idą w odstawkę, teraz trzeba znaleźć ich następców, z którymi będzie można podpisać kontrakt i ich wylansować" - ubolewa wokalista.

"Nie tędy droga! Gareth i Will powinni spokojnie kontynuować kariery i zobaczylibyśmy, co z tego by wynikło. Lepiej byłoby w nich zainwestować pieniądze, a nie szukać kolejnych artystów, z którymi można by podpisać kontrakt".

Reklama

Przeczytaj cały wywiad z Keatingiem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boyzone | niebezpieczeństwo | idole | wokalista | Ronan | Ronan Keating
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy