Reklama

Robert Plant porzuciłby karierę muzyczną? Odnalazł zaginiony list od matki

Wokalista Led Zeppelin promuje nowy album nagrany w duecie z Alison Krauss. Z tej okazji udzielił w wywiadu, w którym podzielił się niezwykłą historią. Okazuje się, że odnalazł niedawno jeden z listów od matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że list przeleżał w jego piwnicy ponad pół wieku. Odczytany wcześniej miał doprowadzić go do rezygnacji z kariery muzycznej.

Wokalista Led Zeppelin promuje nowy album nagrany w duecie z Alison Krauss. Z tej okazji udzielił w wywiadu, w którym podzielił się niezwykłą historią. Okazuje się, że odnalazł niedawno jeden z listów od matki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że list przeleżał w jego piwnicy ponad pół wieku. Odczytany wcześniej miał doprowadzić go do rezygnacji z kariery muzycznej.
Robert Plant został uznany jednym z najlepszych wokalistów w historii muzyki /Per Ole Hagen/Redferns /Getty Images

Robert Plant w trakcie lockdownu w ubiegłym roku miał sporo czasu na uporządkowanie własnych spraw. Między innymi domowego archiwum, w którym odnalazł list od matki napisany w 1967 roku. Muzyk opowiedział co czuł, gdy przeczytał tę wiadomość po wielu latach. 

Zapytany w niedawnym wywiadzie dla Rolling Stone, co odkrył w swojej kolekcji, Plant powiedział: "Znalazłem kilka nazwisk i adresów (...) po prostu fantastyczne rewelacje o ludziach, których znałem. O przyjaciołach, z których wielu wciąż jest jeszcze w pobliżu. W tamtych czasach nie miałem możliwości zapisywania rzeczy, więc to wszystko stało się kroniką starych demówek, niewydanych utworów, każdej trasy koncertowej, jaką kiedykolwiek odbyłem, planów podróży, przygód, listów".

Reklama

Wśród pamiątek po latach koncertowania muzyk odnalazł także coś, czego kompletnie się nie spodziewał. "Znalazłem list od mojej mamy z 1967 roku, którego nie otworzyłem, otworzyłem go w 2020 roku, a w nim było napisane - 'Robert, powinieneś już wracać do domu. Sue czeka na ciebie, a biuro księgowe chętnie przyjmie cię z powrotem'. Zakręciła mi się łezka w oku, bo pomyślałem: 'Gdybym to otworzył, może bym to zrobił'. Proszę to sobie wyobrazić! Byłbym teraz na strzelaniu do bażantów gdzieś na walijskich granicach, w bryczesach" - stwierdził legendarny muzyk Led Zeppelin. "Ale jakże ironiczne jest to, że nigdy go nie otworzyłem - to był list od mojej mamy" - dodał. Robert Plant przyznał też, że nie planuje upubliczniać żadnej części z odnalezionych archiwów.

Wokalista został także zapytany o wielki powrót Led Zeppelin, który miał się odbyć zaraz po ich jedynym koncercie w 2007 roku. Wielu fanów sądziło, że występy z Alison Krauss kolidowały z ewentualną trasą Zeppelinów. Muzyk jednak zaprzeczył tym plotkom. "To nie było nic takiego. Zasadniczo to było w kolejce rzeczy, które mieliśmy zrobić, a tamten koncert był jednorazowym występem ze słusznych powodów: aby zapoczątkować charytatywny fundusz dla studentów w imieniu Ahmeta Erteguna" - rozwiał wątpliwości Plant.

Plant i Krauss wydali swój drugi album w duecie "Raise the Roof" w w listopadzie tego roku. W 2022 roku wyruszą w trasę koncertową po Ameryce Północnej i Europie. Ta pierwsza od dwunastu lat wspólna trasa duetu zatrzyma się także w Polsce - długo wyczekiwany koncert w Polsce odbędzie się 18 lipca 2022 roku w Operze Leśnej (Sopot). 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Plant | Led Zeppelin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy