Reklama

Robbie Williams w Katowicach

Ok. 8 tys. widzów bawiło się w czwartek, 6 listopada, na pierwszym w Polsce koncercie jednego z największych gwiazdorów muzyki pop, Brytyjczyka Robbiego Williamsa w "Spodku" w Katowicach. Wokalista porwał publiczność prezentując prawdziwe show, a po koncercie, zamiast do Moskwy, poleciał do Warszawy.

Ok. 8 tys. widzów bawiło się w czwartek, 6 listopada, na pierwszym w Polsce koncercie jednego z największych gwiazdorów muzyki pop, Brytyjczyka Robbiego Williamsa w "Spodku" w Katowicach. Wokalista porwał publiczność prezentując prawdziwe show, a po koncercie, zamiast do Moskwy, poleciał do Warszawy.

Od początku nawiązał z widzami bardzo dobry kontakt. Jedną z piosenek zaśpiewał owinięty polską flagą, znał też kilka polskich słów: "Dziękuję", "Jak się macie?", "Kocham Polskę".

Kiedy jedna z fanek wdarła się na scenę, tańczył z nią przez kilka minut, po czym pocałował. Gdy okazało się, że Karolina ma chłopaka, serdecznie go przepraszał i zadedykował parze jeden ze swoich wielkich przebojów: "She's the one".

Kiedy Williams wspomniał, że jeden z jego przyjaciół ma w czwartek urodziny, publiczność zaśpiewała artyście "100 lat", a następnie "Happy birthday".

Reklama

Willliams zaśpiewał swoje wielkie przeboje, jak "Feel","Love Supreme" czy "Angels" - podczas tej ostatniej na publiczność spadł deszcz białych bibułek. Prezentował też fragmenty utworów innych artystów, np. Queen, i utwory bardziej kameralne, które śpiewał akompaniując sobie na gitarze lub przy akompaniamencie pianisty.

Duże uznanie publiczności wzbudziła widowiskowa scenografia oraz układy choreograficzne w wykonaniu czterech żywiołowych tancerek.

Sprzęt wykorzystany podczas koncertu przywieziono do Katowic w 10 samochodach ciężarowych. Przy tworzeniu widowiska pracowała 80-osobowa ekipa, która przywiozła m.in. specjalną scenę.

Koncert w Katowicach to część trasy koncertowej, promującej najnowszą płytę Williamsa "Escapology". Trasa obejmuje Hiszpanię, Portugalię, Francję, Włochy, Szwajcarię, Węgry, Czechy, Polskę, Rosje, Norwegię i Finlandię. Bilety na katowicki koncert zostały wyprzedane już kilka tygodni temu.

Po koncercie katowickim Robbie Williams nie poleciał do Moskwy, jak było zaplanowane, lecz do.. Warszawy. Zmiana planów spowodowana była złymi warunkami atmosferycznymi panującymi w stolicy Rosji.

Brytyjski wokalista spędził w stolicy noc w hotelu Hyatt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Robbie Williams | wokalista | publiczność | williams | Katowice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy