Reklama

Reni Jusis: "Nie odcinam kuponów"

"Nie lubię nagrywać w kółko tego samego" - mówi Reni Jusis. Wokalistka właśnie wydała swą czwartą płytę "Trans misja", która utrzymana jest w klimatach klubowo-dyskotekowych, dość dalekich od tego, co można było usłyszeć na pierwszych albumach, "Zakręcona" i "Era renifera".

"Nie zwykłam nagrywać zawsze tego samego i odcinać kuponów od mojej pierwszej, udanej produkcji" - zapewnia Jusis.

Dość długie przerwy pomiędzy kolejnymi wydawnictwami, wokalistka tłumaczy w następujący sposób:

"Pokazuję światu to, czym chcę się podzielić, dopiero w momencie, gdy jestem z tego absolutnie zadowolona. Z drugiej strony nigdy nie mam dosyć i chętnie nagrywałabym płyty z pięć lat, bo codziennie można coś zmieniać lub dokładać".

Reni nie ukrywa, że jej muzyczne fascynacje zmieniły się w ostatnim czasie, choć twierdzi, że granica pomiędzy poszczególnymi gatunkami jest obecnie dość cienka.

Reklama

"Moim zdaniem jest bardzo niedaleko od jazzu do hip hopu, od hip hopu do r'n'b, od r'n'b do house'u, a od house'u do elektro. To wszystko dzisiaj tak sprytnie się miesza, że nie jest to chyba jakaś diametralna zmiana. Nie ukrywam, że od jakichś trzech lub czterech lat bardziej interesuje mnie to, co się dzieje na Starym Kontynencie, niż w Stanach."

Przeczytaj cały wywiad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Reni Jusis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy