Reklama

Rafał Trzaskowski w klubie nad Wisłą. Jaki zespół chciał usłyszeć?

Sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak Rafał Trzaskowski negocjuje z DJ-em jednego z warszawskich klubów. Wiadomo, o co chodziło.

Sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak Rafał Trzaskowski negocjuje z DJ-em jednego z warszawskich klubów. Wiadomo, o co chodziło.
Nagranie Rafała Trzaskowskiego z klubu nad Wisłą obiegło internet /Jacek Domiński /Reporter

Jak donosił Pudelek, Rafał Trzaskowski bawił się w jednym z warszawskich klubów na urodzinach znajomej. 

Na nagraniu słychać, jak polityk prosi DJ-a o zmianę muzyki. "Moje miasto, weźcie to pod uwagę. Puść odrobinę funku" - mówił. 

Jego zachowanie odbiło się w internecie szerokim echem. 

W odpowiedzi Trzaskowski na swoim profilu na Twitterze opublikował nagranie jednej z najbardziej znanych scen z filmu "To właśnie miłość"

Na nagraniu widać, jak Hugh Grant (wcielający się w postać premiera Wielkiej Brytanii) tańczy do utworu Pointer Sisters. "Udanej niedzieli" - napisał polityk. 

Reklama

Jak się okazało, podczas wymiany zdań na imprezie, prezydent Warszawy zamówił u DJ-a piosenkę zespołu Jamiroquai

Uwielbiany przez rzesze fanów w Polsce i na świecie zespół został założony na początku lat 90. przez charyzmatycznego Jay Kaya

Pierwszy album studyjny wydali w 1993 roku. Nosił on tytuł "Emergency on Planer Earth". Ta i kolejne ich płyty szybko zyskiwały status złotej lub platynowej.

Obecnie mają na koncie osiem płyt, z czego ostatnia - "Automaton" - została wydana w 2017 roku. Do największych przebojów zespołu należą m.in. "Virtual Insanity", "Cosmic Girl""Deeper Underground".

W maju 2020 roku Rafał Trzaskowski wspólnie z Wojciechem Mannem poprowadzili specjalną listę przebojów "Mann do Trzaskowskiego, Trzaskowski do Manna". Była to playlista dedykowana "legendom Trójki". Prezydent Warszawy , jako syn wybitnego jazzmana Andrzeja Trzaskowskiego, wykazał się znajomością różnych gatunków muzycznych - przywoływał m.in. Franka Sinatrę, Sergio Mendesa, Manaam i Grzegorza Ciechowskiego.

"Gdybym - hipotetycznie - był pana muzycznym doradcą wizerunkowym, zacząłbym się bać. Doradca wizerunkowy powinien zapewnić swojemu podopiecznemu trafienie do maksymalnej grupy potencjalnych fanów, miłośników czy elektoratu. A pan kompletnie omija to, co na festiwalach potrafi rozbujać całą widownię. Chyba bym się powstrzymał od namawiania pana do wychwalania disco polo, bo nikt by panu nie uwierzył" - komentował Mann. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Trzaskowski | Jamiroquai
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy