Reklama

Radek ma dość Dody

- Nasze rozstanie jest nieodwołalne - wyznaje "Super Expressowi" Radosław Majdan (35 l.). Bramkarz Polonii jest już pewny, że związek z Dodą (23 l.) to jedna wielka pomyłka. I że należy zakończyć go w sądzie.

To chyba definitywne zakończenie jednego z najgłośniejszych małżeństw polskiego showbiznesu. O rozstaniu Dody z Radkiem plotkowano od dłuższego czasu, ale początkowo wydawało się, że druga szansa jaką dali sobie wokalistka z bramkarzem może się udać.

"Żałosne!" - tak Radek skomentował występ Dody w koszulce z napisem "Szukam króla - królowa" podczas programu "Gwiazdy tańczą na lodzie". Bramkarz Polonii już nigdy więcej nie chce mieć z nią nic wspólnego.

"Ostatnie pół roku nie było dla mnie żadnym show. Z Dodą daliśmy sobie jeszcze jedną szansę, ale po prostu nam nie wyszło" - zdradza "Super Expressowi Majdan.

Reklama

"Jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Większość jej poczynań to show robiony pod publiczkę. Ja tego nie popieram!" - dodaje.

Raptem jeszcze w lipcu Doda podkreślała, że Radek się bardzo zmienił.

"On przeszedł metamorfozę - w ogóle go nie poznaję. Jest takim, jakim chciałam go widzieć kiedyś" - opowiadała "Vivie".

"Fajnie mi z tym, zawsze chciałam się tak czuć. Radek zabiega o mnie, jak nigdy dotąd. Marzy mi się, by było tak już zawsze. Bardzo się o mnie troszczy, opiekuje się mną, jest cudowny" - mówiła wówczas Doda.

Teraz wokalistka zamówiła furgonetkę i tragarzy, którzy spakowali rzeczy Majdana i spakowali je do dużych, oklejonych taśmą worków. Bagaże odwieźli na stadion Polonii Warszawa, gdzie gra Majdan.

"Biała furgonetka, która tuż przed jedenastą pojawiła się na stadionie Polonii symbolizuje definitywny rozpad ich związku. Dwóch kurierów wyjęło z bagażnika duże, oklejone taśmą niebieskie worki z wielkim napisem Radosław Majdan. Zostawili je na miejscu i odjechali. Klamka zapadła" - informuje "Fakt".

INTERIA.PL/Super Express
Dowiedz się więcej na temat: Doda | Majdan | Radosław Majdan | Radek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama