Reklama

R. Kelly: Groźba bankructwa i rosnące długi. To już koniec legendy R&B?

Oskarżony o molestowanie seksualne wokalista jest już niemal bankrutem. Według dokumentów sądowych R. Kelly na swoim koncie ma zaledwie nieco ponad 600 dolarów. Tymczasem gwiazdor został obciążony odszkodowaniem w wysokości 500 tys. dolarów, a jego problemy najprawdopodobniej na tym się nie skończą. Czy to oznacza całkowity upadek legendy R&B?

Oskarżony o molestowanie seksualne wokalista jest już niemal bankrutem. Według dokumentów sądowych R. Kelly na swoim koncie ma zaledwie nieco ponad 600 dolarów. Tymczasem gwiazdor został obciążony odszkodowaniem w wysokości 500 tys. dolarów, a jego problemy najprawdopodobniej na tym się nie skończą. Czy to oznacza całkowity upadek legendy R&B?
R. Kelly stoi u progu bankructwa /Cook County Sheriff’s Office /Getty Images

Sąd w Chicago uznał wokalistę za winnego stawianych mu zarzutów napaści seksualnej na jedną z nieletnich dziewczyn. Wobec tego, że R. Kelly nie stawił się na sali sadowej, oskarżycielka domaga się od niego odszkodowania w wysokości 500 tys. dolarów.

Zapewne nie jest to koniec problemów gwiazdora, gdyż obciążających go zarzutów jest znacznie więcej, a sprawy nadal są w toku. Nad jego kontami bankowymi wisi też sporo długów.

Przypomnijmy, 22 lutego prokuratura postawiła R. Kelly'emu 10 zarzutów związanych z przemocą seksualną. Wokalista miał napastować cztery ofiary, w tym trzy w wieku nieprzekraczającym 17 lat. Gwiazdor może w więzieniu spędzić nawet 70 lat.

Reklama

Przy okazji aresztowania na jaw wyszły problemy finansowe wokalisty. Gwiazdor nie był w stanie zapłacić części kaucji w wysokości 100 tys. dolarów (łącznie wynosiła ona milion dolarów). Ostateczne ten wydatek uregulowała za niego przyjaciółka, której dane pozostają anonimowe.

Niedługo później okazało się, że wokalista nie płacił byłej żonie alimentów, a dług wobec niej wynosił aż 160 tys. dolarów.

Na początku marca R. Kelly w wywiadzie z CBS stwierdził, że na jego koncie znajduje się zaledwie 350 tys. dolarów, a z majątku okraść go miały osoby, mające dostęp do jego rachunków bankowych.

"Tak wiele osób kradło moje pieniądze, mieli dostęp do mojego konta. Poszedłem pierwszy raz do Bank of America. Nie wiedziałem, co robię i co się dzieje" - przyznał.

Do dokumentów sądowych dotarł natomiast serwis The Blast. Z nich wynika, że na dwóch kontach wokalisty znajduje się łącznie 625 dolarów, a ponadto piosenkarz ma jeszcze 50 tys. dolarów długów.

To jednak nie wszystko, gdyż władze miasta Chicago w styczniu nałożyły na muzyka mandat w wysokości 66 tys. dolarów za budowę sauny i baru w swoim studiu bez zezwolenia.

Wielka burza wokół artysty i lawina oskarżeń, które się na niego posypały, spadła po tym, jak światło dzienne ujrzał dokument "Surviving R. Kelly". O antybohaterze filmu wypowiedziały się w nim m.in. jego byłe partnerki oraz Andrea Lee, która była jego żoną. Wokalista od początku sprawy nie przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw na tle seksualnym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: r. kelly
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy