Reklama

Püdelsi odpierają zarzuty

W związku z niedawną publikacją dotyczącą wyroku, w którym nakazano zespołowi Püdelsi zapłacenie 3 tysięcy złotych za nieprofesjonalne podejście do obowiązków podczas koncertu w Chrzanowie, otrzymaliśmy oświadczenie menedżera grupy w tej sprawie.

Przypomnijmy, że organizatorzy chrzanowskiego koncertu, który odbył się w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy złożyli w sądzie pozew, w którym zażądali 3 tysięcy złotych. Püdelsom zarzucono zbyt krótki występ, a wokaliście Maciejowi Maleńczukowi nietrzeźwość podczas koncertu.

Zarzuty te zdementował Marcin Adamkiewicz, menedżer zespołu. Zapowiedział on złożenie apelacji od wyroku sądowego.

"Nieprawdą jest, by sąd nakazał zapłacić jakąkolwiek sumę Maciejowi Maleńczukowi lub też innym członkom zespołu. Pozwana została jedynie agencja zajmująca się organizacją koncertów Püdelsów".

Reklama

"Zespół Püdelsi podczas finału WOSP w Chrzanowie chciał zagrać koncert na żywo. Niestety warunki panujące na scenie oraz przygotowanie techniczne w szczególności aparatury nagłośnieniowej uniemożliwiły taki występ".

Adamkiewicz odniósł się także do zarzucenia Maleńczukowi nietrzeźwości podczas występu.

"Oblodzona i pokryta śniegiem scena zagrażała bezpieczeństwu artystów, a wynikiem tego był poślizg i upadek, który wzbudził podejrzenie organizatorów co do stanu trzeźwości Macieja Maleńczuka".

"Po koncercie on sam zgłosił się do organizatorów i funkcjonariuszy straży miejskiej w celu przebadania alkomatem, lecz ci nie chcieli dokonać tej czynności. Niezwłocznie po tym pojechaliśmy do Jaworzna, gdzie nasza technika przygotowała scenę do odbycia koncertu w ciągu 15 minut, a zespół zagrał wspaniały koncert na żywo".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pudelsi | Maciek Maleńczuk | zarzuty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy