Reklama

Proces Jacksona: Ostatni świadkowie

We wtorek, 24 maja, w sądzie w Santa Maria zeznawali ostatni świadkowie obrony Michaela Jacksona. Najważniejszym z nich był Jay Leno, gospodarz popularnego programu telewizyjnego "Tonight Show". Kolejną ważną osobą ma być aktor komediowy Chris Tucker, który będzie zeznawał w środę, 25 maja.

Po wtorkowej rozprawie wiadomo już, że w sądzie nie będzie zeznawał Michael Jackson. W opinii prawników piosenkarza, będzie to korzystniejsze dla wyników procesu.

Jay Leno przepytywany był przez prawników o telefon, który otrzymał od Gavina Arvizo w 2000 roku. Obrońcy Jacksona twierdzili, że dziennikarz podczas rozmowy z chłopcem słyszał w tle szept matki i nabrał podejrzeń co do uczciwości zamiarów rodziny.

Jednak podczas rozprawy Leno stwierdził, że nie do końca potrafi sobie przypomnieć jak wyglądała tamta rozmowa. Dodał, że w sprawie rodziny Arvizo to policja skontaktowała się z nim pierwsza. Obrońcy Jacksona twierdzili, że uczynił to Leno, podejrzewając oszustwo ze strony rodziny.

Reklama

Gospodarz "Late Show" przyznał jednak, że zachowania chłopca było dosyć dziwne. Podejrzenia wzbudzał fakt, że Gavin ponoć był wielkim fanem dziennikarza pomimo, że prowadzony przez niego program kierowany jest raczej do starszej publiczności.

"Słyszałem od niego: Oh, jesteś najwspanialszy, jestem twoim wielkim fanem!. Dziwne i niezwykłe. Przecież mam ponad 50 lat i nie jestem Batmanem" - powiedział Leno, który podczas przesłuchania często wzbudzał śmiech swoimi żartami.

Dziennikarz dodał, że często podczas rozmowy z chorym na raka chłopcem miał wrażenie, że jego słowa były wcześniej przygotowane. Dodał jednak, że rodzina nigdy nie poprosiła go o pieniądze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | Santa Maria | procesy | show | świadkowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy