Reklama

Piotr Grudziński (Riverside) nie żyje. Świat muzyki w żałobie

Nagła i niespodziewana śmierć Piotra Grudzińskiego, gitarzysty Riverside, poruszyła środowisko muzyczne. Kondolencje spływają z całego świata.

Nagła i niespodziewana śmierć Piotra Grudzińskiego, gitarzysty Riverside, poruszyła środowisko muzyczne. Kondolencje spływają z całego świata.
Piotr Grudziński (1975-2016) /fot. Michał Dzikowski / www.spodsceny.pl

"Z ogromnym bólem i niedowierzaniem informujemy, że nasz kochany przyjaciel i brat Piotr Grudziński odszedł od nas dziś rano. Prosimy o uszanowanie prywatności rodziny i najbliższych" - wiadomość opublikowana w niedzielę (21 lutego) na oficjalnym profilu Riverside na Facebooku na wielu spadła, jak grom z jasnego nieba.

Przyczyna śmierci warszawskiego muzyka nie została ujawniona. 15 marca gitarzysta skończyłby 41 lat. Jeszcze w sobotę (20 lutego) uczestniczył w koncercie Winery Dogs w Warszawie.

Z Riverside nagrał sześć studyjnych albumów. Ostatni - "Love, Fear and the Time Machine" - ukazał się we wrześniu 2015 r. 1 kwietnia w Olsztynie miała się rozpocząć nowa odsłona polskiej trasy promującej ten materiał.

Reklama

Sprawdź "Time Travellers" w serwisie Teksciory.pl

Grająca mieszankę prog metalu, rocka progresywnego czy klasycznego hard rocka grupa cieszyła się uznaniem również poza granicami Polski. Riverside w dorobku ma regularne trasy po Europie, koncertował także m.in. w USA (festiwale ProgPower, Rosfest, tournee w 2015 r.), Brazylii czy Meksyku.

"Szczerość i przekaz to co dla mnie w muzyce liczy się najbardziej" - mówił Piotr Grudziński w oficjalnej notce biograficznej na stronie Riverside.

"Moje najgłębsze kondolencje dla rodziny i przyjaciół gitarzysty i założyciela Riverside Piotra Grudzińskiego, który nagle zmarł ostatniej nocy w wieku 40 lat. Wiem, że wielu moich słuchaczy są także fanami tego wspaniałego zespołu i mogę na nich liczyć. Kolejne smutne odejście znakomitego muzyka, tym bardziej szokujące, bo wciąż był bardzo młody. Spoczywaj w pokoju" - napisał na Faceboku Steven Wilson, mający w dorobku duet z Mariuszem Dudą, wokalistą i basistą Riverside.

"Właśnie otrzymałem szokującą wiadomość, że gitarzysta Riverside Piotr Grudziński zmarł po koncercie Winery Dogs w Warszawie" - skomentował na Twitterze amerykański perkusista Mike Portnoy, członek supergrupy Winery Dogs, przez lata muzyk Dream Theater.

"Jesteśmy zszokowani i zasmuceni wiadomością o śmierci Piotra Grudzińskiego. Nasze najszczersze kondolencje dla rodziny i przyjaciół" - napisali na Facebooku muzycy brytyjskiej grupy Anathema, której gitarzysta był wielkim fanem.

Kondolencje spływają z całego świata, na prywatnym profilu Piotra Grudzińskiego i oficjalnym Riverside można znaleźć setki wpisów zrozpaczonych fanów i przyjaciół.

Sprawdź tekst "Found (The Unexpected Flaw of Searching)" w serwisie Teksciory.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Riverside | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy