Reklama

Piosenka Rihanny hymnem studentów z Waszyngtonu

Utwór Rihanny "Bitch Better Have My Money" posłużył studentom z Uniwersytetu Howarda w Waszyngtonie za hymn protestu przeciwko pracownikom uczelni. Dlaczego?

Utwór Rihanny "Bitch Better Have My Money" posłużył studentom z Uniwersytetu Howarda w Waszyngtonie za hymn protestu przeciwko pracownikom uczelni. Dlaczego?
Rihanna cieszy się, że jej przebój pomaga studentom /Tim P. Whitby /Getty Images

Na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie doszło do skandalu po tym, jak ujawniono, że pracownicy uczelni ukradli około miliona dolarów z funduszu pomocy szkole.

W czwartek (29 marca) burzeni studenci postanowili zaprotestować, a na swój hymn wybrali utwór przebój Rihanny "Bitch Better Have My Money" (ang. Suko, lepiej miej moje pieniądze).

Nagranie z protestu, podczas którego uczestnicy śpiewali jej piosenkę, opublikowała w mediach społecznościowych sama Rihanna.

Singel "Bitch Better Have My Money" zadebiutował w marcu 2015 roku. Wśród współautorów nagrania znaleźli się Jamille Pierre, Badrilla Bourelly i Travis Scott oraz Deputy, Kanye West i WondaGurl (produkcja).

Reklama

Teledysk do piosenki przeznaczony jest dla widzów dorosłych w związku z licznymi scenami przemocy, nagości i wulgarnym słownictwem. W krótkim czasie klip przekroczył milion odtworzeń (ponad 2,5 mln w niespełna dobę od premiery). Za reżyserię odpowiada Rihanna i francuska ekipa Megaforce, mająca w dorobku klipy dla m.in. Madonny ("Gimme All Your Luvin'" z Nicki Minaj i M.I.A.), Dizzeego Rascala, Yeah Yeah Yeahs, Metronomy.

W teledysku Rihanna wciela się w rolę groźnej morderczyni. Wśród opinii internautów komentujących klip Rihanny w serwisie Youtube, wiele razy pojawiły się odniesienia do przeszłości wokalistki. Przypomnijmy, że w 2009 roku padła ona ofiarą pobicia przez jej ówczesnego chłopaka Chrisa Browna, który co więcej groził jej śmiercią. Sąd uznał Browna winnym i skazał go na pięć lat dozoru policyjnego oraz prace społeczne. Dodatkowo zakazano mu kontaktować się z Rihanną i zbliżać do niej na odległość mniejszą niż 90 metrów.

Oprócz informacji o tym zdarzeniu, do sieci wyciekło wówczas także szokujące zdjęcie pokazujące posiniaczoną, zakrwawioną twarz wokalistki. Komentując sytuację, Rihanna przyznała, że było to dla niej bardzo upokarzające przeżycie.

Internauci, którzy zobaczyli jej klip, zarzucają Rihannie hipokryzję. Niesmacznym wydaje im się promowanie przemocy po tym, jak sama została kiedyś pobita.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rihanna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy