Phil Collins planuje powrót na scenę!

64-letni obecnie wokalista (a niegdyś także perkusista; bębny porzucił ze względów zdrowotnych) ogłosił wycofanie na muzyczną emeryturę wiosną 2011 roku. Phil Collins przyznał, że chciałby skupić się na życiu rodzinnym. Mówił, że nie chce już więcej przegapiać urodzin swoich dzieci (ma w sumie piątkę z trzech małżeństw) ze względu na obowiązki koncertowe.

Teraz w najnowszym wywiadzie dla "Rolling Stone" muzyk ogłosił, że jest gotowy na powrót. Dodajmy, że na początku października zapowiedziano reedycje ośmiu solowych płyt Collinsa. Na pierwszy ogień pójdą wznowienia "Face Value" i "Both Sides" (premiera 6 listopada) wzbogacone o dodatkowe materiały (kompozycje w wersjach demo i live, także strony B singli; część z nich nie była wcześniej publikowana).

"To byłoby głupie nie robić więcej muzyki" - mówi Phil Collins, który chce wejść do studia w swoim domu w Miami, by rozpocząć prace nad nowymi utworami.

Ze względu na problemy zdrowotne z plecami i słuchem muzyka nie zobaczymy za perkusją, ale ma on już kandydata na zastępcę - to Jason Bonham, syn Johna "Bonzo" Bonhama, legendarnego perkusisty Led Zeppelin. Jason ma na koncie współpracę z m.in. Led Zeppelin, UFO, Foreigner, Joe Bonamassą, Black Country Communion, California Breed i The Circle.

W 2016 r. Collins chciałby też ruszyć z koncertami. "Nie sądzę, żebym chciał bardzo długiej trasy, ale chciałbym zagrać na stadionach w Australii i na Dalekim Wschodzie, a to jedyny sposób. Ale część mnie mówi też, żeby występować w mniejszych salach, więc zobaczymy" - mówi.

Przypomnijmy, że działalność Genesis jest zawieszona od 2007 roku (po trasie "Tour It On Again: The Tour"). Co jakiś czas w mediach pojawiają się spekulacje o reaktywacji grupy w składzie z początku lat 70. - z wokalistą Peterem Gabrielem i gitarzystą Steve'em Hackettem. Solowy dorobek Phila Collinsa zamyka płyta "Going Back" (2010 r.) z coverami mistrzów soulu.