Reklama

Peter Frampton: Ciężka dola rockmana

Angielski wokalista i gitarzysta Peter Frampton, w wywiadzie udzielonym INTERIA.PL powiedział, że w USA, gdzie od wielu lat mieszka, nie ma większego zainteresowania mediów artystami z jego pokolenia. Ironią losu jest fakt, iż jego słynna płyta koncertowa "Frampton Comes Alive", właśnie w Ameryce odniosła w połowie lat 70. wielki sukces komercyjny.

Frampton wydał w 2003 roku kolejną solową płytę, zatytułowaną "Now". Jest to jego pierwsze wydawnictwo studyjne z nowym materiałem po dziewięciu latach przerwy.

Z okazji promocji tego albumu Peter Frampton udzielił wywiadu INTERIA.PL, w którym powiedział między innymi o tym, jak trudna jest sytuacja muzyków z jego generacji w Stanach Zjednoczonych, w których od wielu lat mieszka wraz z rodziną.

- W Ameryce w ogóle nie ma najmniejszego zainteresowania starszymi artystami. Europa jest pod tym względem zupełnie inna. Ja naprawdę wierzę w to, że w Europie istnieje coś takiego, jak lojalność i długotrwałe uznanie dla dobrej muzyki.

Reklama

- To tak jak z Muhamadem Alim - to, że on już nie walczy, wcale nie zmienia faktu, iż kiedyś był wielkim bokserem. Takim będzie zapamiętany. Ze mną różnica jest taka, że wciąż gram i robię to chyba całkiem nieźle, a poza tym cały czas pracuję nad sobą.

- W Ameryce jednak nie ma żadnego szacunku dla starszych artystów, chyba że dojdziesz do pewnego poziomu i wciąż sprzedajesz swoje płyty. Kimś takim jak ja nie ma tutaj w ogóle zainteresowania. Mnie klasyfikuje się tutaj jako artystę tworzącego classic rock. I tyle.

- W Europie, owszem, też są kategorie, lecz w radiu usłyszysz wiele różnych gatunków muzyki. Byłem niedawno w Niemczech i Holandii, i słyszałem to na własne uszy. Wiem więc, że coś takiego cały czas się dzieje w Europie. Jestem pewny, że w Polsce też mógłbym coś takiego usłyszeć.

- Zawsze się dziwiłem, jeszcze w czasach gdy mieszkałem w Anglii, że mogliśmy podziwiać na żywo tych wszystkich niesamowitych amerykańskich muzyków jazzowych, którzy przyjeżdżali grać koncerty do Londynu i w ogóle do całej Europy. Zastanawiałem się wtedy, dlaczego oni przyjeżdżają do Anglii?

- Okazało się, że w Ameryce nie mieli takiego szacunku. Może jakiś był, ale nie na poziomie zbliżonym choćby do Europy. Amerykanie to naród fastfoodowy, że tak powiem. Jeśli nie jesteś typem miesiąca, to znaczy, że po prostu cię nie ma, zniknąłeś na dobre. (śmiech)

Przeczytaj wywiad z Peterem Framptonem!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Peter | ciężka | Peter Frampton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy